"Papież wymyka się spod kontroli". Nie wiadomo, czy Franciszek wygłosi "Urbi et orbi"

Po ciężkiej chorobie wrócił do obowiązków papieskich i pokazuje się publicznie. Czy Franciszek wygłosi w niedzielę "Urbi et orbi"? – zastanawia się Christoph Strack w "Deutsche Welle". Jest osłabiony ciężką chorobą płuc i 38-dniowym pobytem w szpitalu, ale papież Franciszek znów pokazuje się publicznie. 9 kwietnia 88-latek spotkał się z brytyjską parą królewską Karolem i Kamilą na 20 minut w bardzo prywatnym otoczeniu w Watykanie. Teraz coraz częściej pojawia się na spotkaniach. Są to wystąpienia szczególne. Raz przybył do Bazyliki Świętego Piotra na wózku inwalidzkim w bardzo prywatnym ubraniu. Następnie mały biały Fiat przywiózł go na prywatną modlitwę w kościele Santa Maria Maggiore w pobliżu głównego dworca kolejowego w Rzymie. W tym kościele Franciszek chce zostać kiedyś pochowany, ma już dla siebie przygotowany grób. A 6 kwietnia po raz pierwszy był na Placu Świętego Piotra. W Niedzielę Palmową, 13 kwietnia, pod koniec uroczystej mszy dołączył na kilka minut do 20 tys. wiernych na placu. "Witaj papieżu" Pierwsze zdjęcia z tych wystąpień nie pochodziły od oficjalnego personelu medialnego Watykanu, ale z mediów społecznościowych. Na jednym ze zdjęć mały chłopiec wita się z papieżem siedzącym na wózku inwalidzkim. Mówi po włosku: "Witaj papieżu". Stary papież chce być blisko ludzi – bez obawy przed infekcją. A jednak, od czasu jego zwolnienia z kliniki Gemelli wiele osób jest wstrząśniętych, jak dramatyczny musiał być stan Franciszka. O wiele bardziej, niż sugerowałyby to częste komunikaty watykańskich mediów. Niemiecki historyk kościoła Jörg Ernesti już kilka tygodni temu powiedział, że nie ufa watykańskim biuletynom na temat stanu zdrowia papieża, ponieważ w przeszłości miały one tendencję do upiększania rzeczywistego stanu. – Jeśli lekarze leczący Franciszka poinformowali później, że był on w stanie poważnego zagrożenia życia, potwierdza to tę obserwację – mówi Ernesti w rozmowie z DW. Jest autorem obszernej pracy zatytułowanej "Historia papieży od 1800 roku". Stan Franciszka "wydaje się być czasami tak poważny, że nawet najwyższe władze kurii nie były w stanie do niego dotrzeć" – podkreśla Ernesti. Jego zdaniem "jeszcze bardziej naglące" jest dziś pytanie: "Co się stanie, gdy papież nie będzie już w stanie z powodu choroby sprawować urzędu, a może nawet ogłosić rezygnacji?". Osobiście cieszy się, że papież jest "najwyraźniej na drodze do wyzdrowienia" i jest pełen wigoru. Papież "poza kontrolą" Kiedy papież po 38 dniach został wypisany z kliniki Gemelli, lekarze zalecili mu dwa miesiące odpoczynku. Watykan starał się wytłumaczyć intensywną opiekę nad 88-latkiem i jego izolację. W Niedzielę Wielkanocną miną zaledwie cztery tygodnie, od kiedy papież powrócił do Watykanu. Być może wyjaśnienie jego aktywności można znaleźć w opublikowanej w połowie stycznia autobiografii Franciszka "Nadzieja". Pisze w niej, że jednym z jego odwiecznych problemów jest niecierpliwość. Przyznaje, że trudno mu przychodzi czekanie, aż niektóre procesy rozwiną się normalnie. "Papież Franciszek poza kontrolą", "88-letni papież wymyka się spod kontroli" i "Najbliżsi współpracownicy bez wpływu" – takie nagłówki pojawiły się w prasie po spontanicznej wizycie w Bazylice Świętego Piotra, którą Franciszek złożył 10 kwietnia u boku osobistej pielęgniarki i kilku innych osób. Nie miał na sobie ani swoich białych szat, ani białego nakrycia głowy. Po raz pierwszy od wyboru na papieża w 2013 roku pojawił się publicznie w cywilnym ubraniu, w czarnych spodniach i poncho na białej koszuli. Odwrót od ceremoniału Czy zachowanie Franciszka, obecnie drugiego najstarszego papieża w historii Kościoła, wymyka się spod kontroli? Historyk Kościoła Ernesti nie podziela tej oceny. Widzi raczej długotrwałe odejście od dworskiego ceremoniału, "który ma coś sztywnego, z góry ustalonego". – W dzisiejszych czasach wydaje mi się charakterystyczne dla Watykanu, że ceremoniał jest wielokrotnie łamany przez papieży – mówi. Ernesti wskazuje między innymi na papieża Jana XXIII (1958-1963). Nie był "z pewnością rewolucjonistą, ale człowiekiem bardzo świadomym tradycji". A jednak często i niekonwencjonalnie zrywał ze zwykłym ceremoniałem. – Był w tym niemal nieprzewidywalny. Pod tym względem uważam go za wzór do naśladowania dla papieża Franciszka – mówi. Wiele obecnych debat dotyczy pytania: czy zobaczymy Franciszka na Wielkanoc? Ale biorąc pod uwagę jego różne wystąpienia, można już pytać: kiedy i jak? W środę Wielkiego Tygodnia Franciszek, który nie nosił już kaniuli dostarczającej tlen do nosa, przyjął około 70 lekarzy i pielęgniarek z kliniki Gemelli w jednej z oficjalnych sal audiencyjnych. Jego słowa były najdłuższymi, jakie ostatnio wypowiedział publicznie. A jednak były to zaledwie dwa, trzy krótkie zdania. Czy wygłosi "Urbi et orbi"? Tradycyjnie papież udziela w Niedzielę Wielkanocną, podobnie jak w Boże Narodzenie, uroczystego błogosławieństwa "Urbi et orbi" („miastu i światu”) z loggii Bazyliki Świętego Piotra. Faktycznie tylko papież udziela tego błog

Kwi 19, 2025 - 08:08
 0
"Papież wymyka się spod kontroli". Nie wiadomo, czy Franciszek wygłosi "Urbi et orbi"
Po ciężkiej chorobie wrócił do obowiązków papieskich i pokazuje się publicznie. Czy Franciszek wygłosi w niedzielę "Urbi et orbi"? – zastanawia się Christoph Strack w "Deutsche Welle". Jest osłabiony ciężką chorobą płuc i 38-dniowym pobytem w szpitalu, ale papież Franciszek znów pokazuje się publicznie. 9 kwietnia 88-latek spotkał się z brytyjską parą królewską Karolem i Kamilą na 20 minut w bardzo prywatnym otoczeniu w Watykanie. Teraz coraz częściej pojawia się na spotkaniach. Są to wystąpienia szczególne. Raz przybył do Bazyliki Świętego Piotra na wózku inwalidzkim w bardzo prywatnym ubraniu. Następnie mały biały Fiat przywiózł go na prywatną modlitwę w kościele Santa Maria Maggiore w pobliżu głównego dworca kolejowego w Rzymie. W tym kościele Franciszek chce zostać kiedyś pochowany, ma już dla siebie przygotowany grób. A 6 kwietnia po raz pierwszy był na Placu Świętego Piotra. W Niedzielę Palmową, 13 kwietnia, pod koniec uroczystej mszy dołączył na kilka minut do 20 tys. wiernych na placu. "Witaj papieżu" Pierwsze zdjęcia z tych wystąpień nie pochodziły od oficjalnego personelu medialnego Watykanu, ale z mediów społecznościowych. Na jednym ze zdjęć mały chłopiec wita się z papieżem siedzącym na wózku inwalidzkim. Mówi po włosku: "Witaj papieżu". Stary papież chce być blisko ludzi – bez obawy przed infekcją. A jednak, od czasu jego zwolnienia z kliniki Gemelli wiele osób jest wstrząśniętych, jak dramatyczny musiał być stan Franciszka. O wiele bardziej, niż sugerowałyby to częste komunikaty watykańskich mediów. Niemiecki historyk kościoła Jörg Ernesti już kilka tygodni temu powiedział, że nie ufa watykańskim biuletynom na temat stanu zdrowia papieża, ponieważ w przeszłości miały one tendencję do upiększania rzeczywistego stanu. – Jeśli lekarze leczący Franciszka poinformowali później, że był on w stanie poważnego zagrożenia życia, potwierdza to tę obserwację – mówi Ernesti w rozmowie z DW. Jest autorem obszernej pracy zatytułowanej "Historia papieży od 1800 roku". Stan Franciszka "wydaje się być czasami tak poważny, że nawet najwyższe władze kurii nie były w stanie do niego dotrzeć" – podkreśla Ernesti. Jego zdaniem "jeszcze bardziej naglące" jest dziś pytanie: "Co się stanie, gdy papież nie będzie już w stanie z powodu choroby sprawować urzędu, a może nawet ogłosić rezygnacji?". Osobiście cieszy się, że papież jest "najwyraźniej na drodze do wyzdrowienia" i jest pełen wigoru. Papież "poza kontrolą" Kiedy papież po 38 dniach został wypisany z kliniki Gemelli, lekarze zalecili mu dwa miesiące odpoczynku. Watykan starał się wytłumaczyć intensywną opiekę nad 88-latkiem i jego izolację. W Niedzielę Wielkanocną miną zaledwie cztery tygodnie, od kiedy papież powrócił do Watykanu. Być może wyjaśnienie jego aktywności można znaleźć w opublikowanej w połowie stycznia autobiografii Franciszka "Nadzieja". Pisze w niej, że jednym z jego odwiecznych problemów jest niecierpliwość. Przyznaje, że trudno mu przychodzi czekanie, aż niektóre procesy rozwiną się normalnie. "Papież Franciszek poza kontrolą", "88-letni papież wymyka się spod kontroli" i "Najbliżsi współpracownicy bez wpływu" – takie nagłówki pojawiły się w prasie po spontanicznej wizycie w Bazylice Świętego Piotra, którą Franciszek złożył 10 kwietnia u boku osobistej pielęgniarki i kilku innych osób. Nie miał na sobie ani swoich białych szat, ani białego nakrycia głowy. Po raz pierwszy od wyboru na papieża w 2013 roku pojawił się publicznie w cywilnym ubraniu, w czarnych spodniach i poncho na białej koszuli. Odwrót od ceremoniału Czy zachowanie Franciszka, obecnie drugiego najstarszego papieża w historii Kościoła, wymyka się spod kontroli? Historyk Kościoła Ernesti nie podziela tej oceny. Widzi raczej długotrwałe odejście od dworskiego ceremoniału, "który ma coś sztywnego, z góry ustalonego". – W dzisiejszych czasach wydaje mi się charakterystyczne dla Watykanu, że ceremoniał jest wielokrotnie łamany przez papieży – mówi. Ernesti wskazuje między innymi na papieża Jana XXIII (1958-1963). Nie był "z pewnością rewolucjonistą, ale człowiekiem bardzo świadomym tradycji". A jednak często i niekonwencjonalnie zrywał ze zwykłym ceremoniałem. – Był w tym niemal nieprzewidywalny. Pod tym względem uważam go za wzór do naśladowania dla papieża Franciszka – mówi. Wiele obecnych debat dotyczy pytania: czy zobaczymy Franciszka na Wielkanoc? Ale biorąc pod uwagę jego różne wystąpienia, można już pytać: kiedy i jak? W środę Wielkiego Tygodnia Franciszek, który nie nosił już kaniuli dostarczającej tlen do nosa, przyjął około 70 lekarzy i pielęgniarek z kliniki Gemelli w jednej z oficjalnych sal audiencyjnych. Jego słowa były najdłuższymi, jakie ostatnio wypowiedział publicznie. A jednak były to zaledwie dwa, trzy krótkie zdania. Czy wygłosi "Urbi et orbi"? Tradycyjnie papież udziela w Niedzielę Wielkanocną, podobnie jak w Boże Narodzenie, uroczystego błogosławieństwa "Urbi et orbi" („miastu i światu”) z loggii Bazyliki Świętego Piotra. Faktycznie tylko papież udziela tego błogosławieństwa. Być może Franciszek, który zmienia tak wiele ceremonii i zwyczajów, wybierze tym razem inny sposób i poprosi sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej Pietro Parolina o zabranie głosu.