Noussair Mazraoui: Nasz sezon w Premier League jest mizerny

Noussair Mazraoui udzielił wywiadu dla Beanyman Sports, w którym odpowiedział na pytania dotyczące chociażby nadchodzącego finału Ligi Europy między Manchesterem United, a Tottenhamem, swojego nastawienia przed tym meczem, a także docenił kibiców klubu z Old Trafford.

Marokańczyk dołączył do Manchesteru United w zeszłym lecie z Bayernu Monachium za relatywnie małą kwotę, ponieważ było to około 15 milionów funtów.

Chyba żaden z kibiców Manchesteru United nie uważa, że były to źle wydane pieniądze. Mazraoui prezentuje stale wysoki poziom, a w dodatku szybko adaptuje się do gry na różnych pozycjach i w różnych rolach.

27-latek przyznał, że w tym sezonie znacznie więcej grał na boisku oraz opowiedział o zbliżającym się finale Ligi Europy.

– To mój pierwszy sezon w Premier League bez zimowej przerwy. Myślę, że zagrałem więcej w tym sezonie, jak w trzech poprzednich. Kiedy przyszedłem do klubu, to powiedziałem, że jestem zespołowym zawodnikiem i zawsze chce walczyć dla drużyny.

– To wielki mecz, w końcu każdy finał taki jest, szczególnie w europejskich pucharach. Nie mogę się tego doczekać. Nie będzie to pierwszy mecz, gdy będzie mi towarzyszyć taka presja. Grałem w kilku takich meczach, co prawda na szali jest wiele do wygrania, ale uwielbiam te presje.

Mazraoui został również zapytany o ocenę obecnego sezonu Manchesteru United, a także poruszyły ciekawą kwestię związaną z Tottenhamem. Otóż w tym sezonie „Czerwone Diabły” trzykrotnie przegrały z drużyną z północnej części Londynu.

– Biorąc pod uwagę Ligę Europy nasz sezon można uznać za udany, ale patrząc na Premier League – sezon wypada ocenić jako mizerny.

– To finał Ligi Europy, więc będzie inaczej – powiedział Marokańczyk zapytany o trzy porażki z Tottenhamem w tym sezonie.

Noussair Mazraoui pochwalił fanów Manchesteru United doceniając ich poświęcenie i wsparcie dla swojego klubu.

– Mam ogromny szacunek dla kibiców, za to, jak wciąż nas wspierają mimo wszystkich trudności. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie doświadczyłem. Jestem raczej przyzwyczajony do większej krytyki, więc musimy im coś za to oddać.