Nie-felieton [FELIETON]
"Nic nie przychodzi do głowy" – śpiewał wokalista Wilków Robert Gawliński w "Urke". To dokładnie tak, jak z pomysłem na ten felieton.
![Nie-felieton [FELIETON]](https://static.wiadomoscihandlowe.pl/images/2025/05/09/583931.webp?#)
Czas szybko płynie, szef nieustannie się przypomina, a felietonu nadal nie ma. Dwa dni przed wysyłką magazynu do druku wypadałoby już jednak przynajmniej zacząć pisać ten tekst. Gdyby długość felietonu była wprost proporcjonalna do czasu spędzonego na rozmyślaniach o nim, to już dawno mielibyśmy zapełnione tymi wypocinami pół numeru. A tak... pustka w głowie, pustka w Notatniku, trzeba szyć – i to aż na dwie strony.
Mógłbym napisać felieton o handlowym Dniu Świstaka. O codziennej pobudce o tej samej godzinie, po której następuje spacer do tego samego sklepu. Znowu widzę te same auta na parkingu. Znowu nikogo nie ma przy kasie. Znowu wzywana przez zdenerwowanych klientów kasjerka Zoriana (która zna mnie już lepiej niż niektórzy koledzy z pracy) tłumaczy, że jest tylko dwoje pracowników na cały sklep. Znowu ten sam pan próbuje zapłacić za niewielkie zakupy – bułki, pasztet i jogurt pitny – banknotem 200-złotowym i znowu słyszy, że kasjerka nie jest w stanie wydać reszty. Znowu klient odkłada produkty i wychodzi ze sklepu z podkulonym ogonem – tylko po to, by kolejnego dnia zrobić dokładnie to samo. A dzień później – znowu to samo....