NBA playoffs 2025: Cavaliers szykują zemstę | Wolves napadną zajechanych Wojowników
Jak widzę dzisiejsze mecze NBA playoffs z perspektywy analitycznej plus dwie propozycje typów. Patronem niniejszego wpisu są nasi partnerzy z Betters, legalnego polskiego bukmachera. https://www.betters.pl/GWBA Dziś w nocy startuje seria pomiędzy Golden State i Minnesotą. Pierwsze, najważniejsze: Warriors mieli dokładnie jeden dzień przerwy po wygryzieniu serca Houston. Tymczasem dzisiejsi gospodarze, Wolves nie grali od tygodnia, […]

Jak widzę dzisiejsze mecze NBA playoffs z perspektywy analitycznej plus dwie propozycje typów. Patronem niniejszego wpisu są nasi partnerzy z Betters, legalnego polskiego bukmachera.
https://www.betters.pl/GWBA
Dziś w nocy startuje seria pomiędzy Golden State i Minnesotą. Pierwsze, najważniejsze: Warriors mieli dokładnie jeden dzień przerwy po wygryzieniu serca Houston. Tymczasem dzisiejsi gospodarze, Wolves nie grali od tygodnia, po tym jak w pięciu meczach zakończyli sezon dziadka LeBrona, czyli Los Angeles Lakers. Co za tym idzie, uważam że różnica w przygotowaniu, poziomie energetycznym będzie widoczna. Wolves są młodsi, więksi gabarytowo, grają u siebie. Spodziewam się, że napadną biednych Wojowników jak przyczajony aligator chcącą napić się wody łanię czy inną antylopę. Widzieliście pewno nie raz na programie przyrodniczym:
Przechodząc do rzeczy, pierwsza propozycja to:
Naz Reid ponad 16.5 punktów + zbiórek + asyst
Spodziewam się solidnej serii wykonaniu najlepszego rezerwowego NBA zeszłego sezonu, na co składa się kilka czynników. Większość uwagi defensywnie będzie skierowana w kierunku Anthony’ego Edwardsa, co przy 216 centymetrowej rozpiętości ramion Reida (i jego kompetencjach strzeleckich) czyni Naza bardzo trudnym, wręcz niemożliwym do odcięcia. Nazwijmy to kazusem Porzingisa, czy innego Portisa. Pokonać to on się może jedynie sam, niemocą własną, czego nie zakładam. Nie dzisiaj.
Warriors co do zasady umożliwiają rywalom grę tyłem do kosza i co ważne. Ponieważ sami nie zatrudniają rasowych centrów, Reid jako „rozciągającą obronę piątka” (stretch 5) powinien otrzymać kilka minut ekstra kosztem Rudy’ego Goberta, którego Dubs winni atakować ile wlezie.
We wszystkich dotychczas rozegranych „bezpośrednich” spotkaniach Reid przekraczał dzisiejszą linijkę (osiągał 23, 18, 22, 22 sumy punktów, zbiórek i asyst) i to przy pełnym składzie Wilków. W każdym spotkaniu zaliczał minimum osiem prób rzutowych. W trzech meczach rzucał ponad dziesięć razy. Nie wiem na ile to istotne, ale dla referencji, gdy Naz oddaje 10+ rzutów, przekraczał dzisiejszą linijkę w 52 z 55 ostatnio rozegranych meczów.
Zbiórki także wyglądają nieźle, w pierwszej rundzie wory zbiórek przynosiła cała linia podkoszowa Rockets. Dodajmy różnice wieku, gabarytów, zmęczenie – choćby i mentalne, siódmym meczem w niedzielę. Warriors będą walczyć, ale (z punktu widzenia psychiki) „nie muszą” tego meczu wygrać. Nie wiem czy układ nerwowy im się pozwoli pchnąć na tyle, by dorównać intensywnością Wilkom. Wszystko powyższe przemawia za produktywnym występem Reida, trzymam kciuki.
Donovan Mitchell 25 punktów lub więcej
Proponuję 25 punktów do dubla, ale równie dobrze możecie skorzystać z zakładu ponad 33.5 punktów + zbiórek Spidy i do tego zakładu będę się odnosił poniżej.
Cavs przegrali u siebie pierwszy mecz z Indianą i po rewelacyjnym sezonie oraz gładkim zwycięstwie w pierwszej rundzie, sytuacja w ich szatni już tak różowo nie wygląda. Co gorsza, Darius Garland i Evan Mobley (widzieliście jak kuśtykał pod koniec G1?) mają wyraźny problem ze stawem skokowym, a ich występ stoi pod znakiem zapytania.
Powinni zagrać jeśli mnie zapytacie, choć 100% dyspozycji prezentować na pewno nie będą, a Pacers nie zamierzają zwalniać tempa, tego możecie być pewni. Co więcej, do tej pory świeżo namaszczony „Coach of The Year” Kenny Atkinson posiłkował się pełną rotacją, analogicznie do rundy zasadniczej, ale teraz, gdy zostali poddani próbie, musi przemyśleć zawężenie składu.
Mitchell MUSI grać grube minuty, pewnie pod czterdzieści (w pierwszym meczu grał 33 minuty). Chłop widzi przeciwko sobie pojedyczne krycie, oddał trzydzieści prób rzutowych w Game 1. i teraz też powinien produkować dużo.
Pacers grają w tempie, które mu leży, bo to świetny gracz na otwartej przestrzeni, dynamiczny, lubiący wyjść w górę i niezwykle trudny do zatrzymania mają miejsce na rozpęd. Cavs cały rok pracowali nad spacingiem, zatrudniają pierwszorzędnych strzelców, więc przestrzeni do operacji z piłką jest dość, a podwojenia nie nadciągają.
Historia. Ostatnie dziesięć pojedynków z Pacers to: 38, 42, 32, 22, 46, 43, 37, 22, 44, 38 punktów + zbiórek. Siedem na dziesięć. Przy ponad 35 minutach spędzonych na placu: 5-1.
Projekcja Mitchella mówi o 22 oddanych rzutach dzisiaj, a przy takim wolumenie (22+ FGA) linię przekraczał w 16 z 20 ostatnio rozegranych spotkaniach. Co za tym idzie: kupon, jaki proponuję na dzisiejszą noc ma kurs 3.05 i wygląda tak:
Jeśli Cię przekonałem, rzecz możesz obstawić tutaj. Rejestrując się w BETTERS wspierasz działalność GWBA.
https://www.betters.pl/GWBA
Cavs z całą pewnością muszą dziś zaatakować, presji poddać Mylesa Turnera, o czym pisałem wczoraj. Powinni też być faworytem bukmacherów… moment… tak mają aż dziewięć punktów wyjściowej przewagi. Nie uważam by Pacers udało się powtórzyć dyspozycję strzelecką, stąd okazji do łatwych punktów po stronie Cavs powinno być więcej.
Jeśli chodzi o Wolves, tutaj także Betters daje im siedem oczek przewagi. Curry, Jimmy i Draymond przy wsparciu graczy zadaniowych to nie lada zespół, oby tylko sił nastarczyło. Gospodarze dziś górą? Dajcie znać co sądzicie, pozdrawiam serdecznie, B