Czy projektowane obniżenie górnej granicy opłaty stosunkowej od pozwu to „deregulacja”?
A teraz coś z całkiem innej beczki: czy projekt przewidujący obniżenie górnej granicy opłaty stosunkowej od pozwu — z dwustu do stu tysięcy (podaję od razu, bo tu nie ma miejsca na portalozę) — można zaliczyć do hasła „deregulacja”? Tylko dlatego, że takie hasło pojawi się w piśmie przewodnim i w jakiejś tabelce, a w uzasadnieniu ani słowa ... Dowiedz się więcej Tekst Czy projektowane obniżenie górnej granicy opłaty stosunkowej od pozwu to „deregulacja”? pojawił się poraz pierwszy w Czasopismo Lege Artis.
A teraz coś z całkiem innej beczki: czy projekt przewidujący obniżenie górnej granicy opłaty stosunkowej od pozwu — z dwustu do stu tysięcy (podaję od razu, bo tu nie ma miejsca na portalozę) — można zaliczyć do hasła „deregulacja”? Tylko dlatego, że takie hasło pojawi się w piśmie przewodnim i w jakiejś tabelce, a w uzasadnieniu ani słowa (projekt ustawy o zmianie ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych)?
Tak mnie właśnie naszło:
- jest faktem notoryjnym, iż procesowanie się wymaga trzech rzeczy: pieniędzy, pieniędzy i pieniędzy; ot choćby obowiązek uiszczenia kosztów sądowych, na przykład opłaty sądowej od pozwu, apelacji, zażalenia, etc., etc.;
- w przypadku sporów o prawa majątkowe mamy dwa rodzaje opłat: stałą (zryczałtowaną, np. 30 zł w przypadku wartości przedmiotu sporu lub wartości przedmiotu zaskarżenia do 500 zł — aż do 1 tys. zł, jeśli spór dotyczy przedmiotu o wartości pomiędzy 15 a 20 tys. zł) oraz stosunkową, tj. 5% wartości przedmiotu sporu — przy czym górny limit opłaty stosunkowej nie może przekraczać kwoty 200 tys. zł;
- i oto do laski marszałkowskiej wpłynął rządowy projekt nowelizacji ustawy przewidujący obniżenie górnej granicy opłaty stosunkowej — do maksimum 100 tys. zł;
art. 13 ust. 2 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych [brzmienie aktualne]
W sprawach o prawa majątkowe przy wartości przedmiotu sporu lub wartości przedmiotu zaskarżenia ponad 20 000 złotych pobiera się od pisma opłatę stosunkową wynoszącą 5 % tej wartości, nie więcej jednak niż 200 000 złotych.
art. 13 ust. 2 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych [projekt]
W sprawach o prawa majątkowe przy wartości przedmiotu sporu lub wartości przedmiotu zaskarżenia ponad 20 000 złotych pobiera się od pisma opłatę stosunkową wynoszącą 5 % tej wartości, nie więcej jednak niż 100 000 złotych.
- w uzasadnieniu projektu mówi się, że górna granica opłaty sądowej jest za wysoka, a przez to nie gwarantuje wszystkim rzeczywistego prawa do sądu;
- (to sobie można łatwo policzyć: pozywam o pół miliona, 5% to 25 tys. zł, ale obowiązuje górny limit, więc płacę 20 tys. zł — jeśli ta nowelizacja wejdzie w życie, zapłacę 10 tys. zł);
- wcale nie na marginesie: cieszą się powodowie, ale w sumie powinni ucieszyć się także pozwani, bo jeśli przegrają, to będą mniej zwracać (także ci przegrani, którzy „wygrali ale przegrali”);
- ale nie zauważa się jednego: że w gruncie rzeczy nie ma realnego uzasadnienia dla zróżnicowania wysokości opłaty sądowej od wartości przedmiotu sporu / zaskarżenia, bo przecież proces za tysiaka może być pięć razy bardziej zawiły (bo gmatwają ją strony) od sprawy za tysiąc tysięcy;
- ba, różnej wysokości „wpisu” nie można uzasadnić nawet różnym nakładem sił: w pierwszej instancji co do zasady jest skład jednoosobowy (art. 47 par. 1-2 kpc), zaś prezes może zarządzić rozpoznanie w składzie trzech sędziów w przypadku szczególnej zawiłości lub precedensowego charakteru sprawy (art. 47 par. 4 kpc) — zaś skrupulatność sądu (sędziego) nie powinna zależeć od kwoty sporu;
- więc logika powinna podpowiadać uzależnienie wysokości opłaty od pisma od jego długości, od liczby i objętości załączników, które sędzia przeczytać, od ilości i charakteru przeprowadzonych dowodów — ale płacenie od wartości przedmiotu sporu ma tyle samo sensu jak uzależnianie wysokości składki OC pojazdu od pojemności silnika.
Zamiast komentarza: projekt zgłoszono pod hasłem deregulacji i coś w tym oczywiście jest — aczkolwiek mnie zawsze zastanawia żelazna logika w trzymaniu się mało logicznych rozwiązań.
Tekst Czy projektowane obniżenie górnej granicy opłaty stosunkowej od pozwu to „deregulacja”? pojawił się poraz pierwszy w Czasopismo Lege Artis.