
Dziś, w poniedziałek 5 maja rozpoczynają się matury. Około 275 tys. absolwentów liceów ogólnokształcących, techników i szkół branżowych II stopnia przystąpi do prawdziwego maratonu sprawdzającego ich wiedzę i umiejętności. Na start idzie język polski. Czego mogą się spodziewać maturzyści w tym roku?
Nie warto ufać we wszystko, co się znajdzie w internecie – szczególnie w tzw. przecieki tematów maturalnych. Od rana w internecie krążą domniemane zdjęcia arkuszy egzaminacyjnych. Centralna Komisja Egzaminacyjna uspokaja: nie ma potwierdzonych informacji o jakimkolwiek przecieku zadań egzaminacyjnych z języka polskiego.
Taką informację uzyskał dziennikarz RMF FM Michał Dobrołowicz. CKE wyjaśnia, że zdjęcia arkuszy i przykładowych zadań, które od rana pojawiają się w internecie, nie pochodzą z oryginalnego arkusza. W sumie nie jest to zaskoczeniem, co roku pojawiają się podobne "przecieki", które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.
Dziś pisemny polski
W tym roku zmieniono nieco podstawę programową nauki języka polskiego. Usunięto z niej na przykład "Pana Tadeusza" czy "Balladynę", większy nacisk położono zaś na lektury współczesne, czyli książki opublikowane po 1989 roku. W tym roku – jak przewidują poloniści – można się spodziewać sprawdzania znajomości takich lektur, jak "Lalka" Prusa, "Dżuma" Alberta Camusa czy "Zbrodnia i kara" Fiodora Dostojewskiego.
Jeśli chodzi o tematy, może się pojawić rola jednostki w społeczeństwie, walka dobra ze złem czy motywy cierpienia. Uwaga: to nie są przecieki, ale przewidywania. Oznaczałoby to, że na maturze z polskiego pojawią się tematy niezwykle aktualne w obecnej sytuacji społecznej i politycznej.
Rok temu maturzyści musieli się zmierzyć z pytaniami dotyczącymi roli uważności w kontrolowaniu czasu i pisać o zachowaniu człowieka wobec upływu czasu. Na tapecie znalazły się też "Dziady" i "Pan Tadeusz", "Potop" i "Wesele".
Dziś polski, następne dni też zajęte
Matury rozpoczną się pisemnym egzaminem z języka polskiego na poziomie podstawowym. Obecnie podczas egzaminów będzie obowiązywać tzw. podstawa programowa. W latach poprzednich matury były oparte na wymaganiach egzaminacyjnych, które wprowadzono w związku z pandemią COVID-19. Warto jednak zauważyć, że obecnie obowiązująca jest "odchudzona" o ok. 20 proc. w stosunku do poprzednich.
Każdy maturzysta musi przystąpić do trzech obowiązkowych pisemnych egzaminów na poziomie podstawowym. Chodzi o język polski, matematykę i język obcy. Oprócz tego są dwa obowiązkowe egzaminy ustne: z polskiego i języka obcego.
Obowiązkowy jest też pisemny egzamin na poziomie rozszerzonym (biologia, chemia, filozofia, fizyka, geografia, historia, historia sztuki, historia muzyki, informatyka, język łaciński i kultura antyczna, wiedza o społeczeństwie, języki mniejszości narodowych i etnicznych, język regionalny, a także matematyka, język polski i języki obce nowożytne). Z tego obowiązku są zwolnieni absolwenci czteroletniego technikum i branżowej szkoły II stopnia, jeśli spełnili odpowiednie warunki.
Ile trwa matura?
To zależy. Na język polski na poziomie podstawowym maturzyści mają 240 minut, na poziomie rozszerzonym – 210 minut. Matematyka na obu poziomach to 180 minut.
Pisemna sesja egzaminacyjna rozpoczyna się dziś, 5 maja i zakończy się dopiero 22 maja. Początek egzaminów o 9 rano, koniec do godziny 14. Egzaminy ustne rozpoczną się 9 maja i zakończą do 24 maja. Harmonogram ustalają szkoły.
Matury to prawdziwy maraton. We wtorek 6 maja odbędą się egzaminy z matematyki, 7 maja m.in. z języków obcych. Dzień później maturzyści zmierzą się z językami obcymi na poziomie rozszerzonym.
Jeśli ktoś zachoruje, albo z innych przyczyn losowych nie będzie mógł przystąpić do egzaminu, kolejną szansę będzie miał w dodatkowej sesji w czerwcu. Wyniki matur zostaną ogłoszone 8 lipca.
Jeśli ktoś nie zda z jednego przedmiotu, będzie miał szansę poprawki w sierpniu. Maturzysta, który zawalił więcej niż jeden egzamin, do matury ponownie może przystąpić dopiero za rok.
Co trzeba, by zdać maturę?
W sumie niewiele. W przypadku egzaminów obowiązkowych wystarczy uzyskać więcej niż 30 proc. punktów z każdego egzaminu. Wynik punktowy ma za to znaczenie przy rekrutacji na studia.