Kulka w Ĺeb / Tylko jedno spojrzenie
PowiedzieÄ, Ĺźe Netflix ma monopol na adaptowanie ksiÄ
Ĺźek Harlana Cobena, to nic nie powiedzieÄ. Kolekcja miniseriali najbardziej poczytnego autora kryminaĹĂłw naszych czasĂłw liczy na platformie juĹź dziesiÄÄ pozycji. Co zaskakujÄ
ce, "Tylko jedno spojrzenie" jest juĹź trzecim polskim tytuĹem wĹrĂłd nich â po "W gĹÄbi lasu" i "Zachowaj spokĂłj". I choÄ w zalewie oryginalnych produkcji Netfliksa te liczby
PowiedzieÄ, Ĺźe Netflix ma monopol na adaptowanie ksiÄ
Ĺźek Harlana Cobena, to nic nie powiedzieÄ. Kolekcja miniseriali najbardziej poczytnego autora kryminaĹĂłw naszych czasĂłw liczy na platformie juĹź dziesiÄÄ pozycji. Co zaskakujÄ
ce, "Tylko jedno spojrzenie" jest juĹź trzecim polskim tytuĹem wĹrĂłd nich â po "W gĹÄbi lasu" i "Zachowaj spokĂłj". I choÄ w zalewie oryginalnych produkcji Netfliksa te liczby mogÄ
nie dziwiÄ, myĹlÄ, Ĺźe ksiÄ
Ĺźki Cobena sÄ
idealnie skrojone pod streaming co najmniej z kilku powodĂłw. Ale po kolei. "Tylko jedno spojrzenie" to historia trzydziestoletniej Grety (Maria DÄbska) â Ĺźony, matki dwĂłjki dzieci i zĹotniczki. PiÄtnaĹcie lat wczeĹniej cudem ocalaĹa z poĹźaru, ktĂłry wybuchĹ podczas koncertu. ĹmierÄ poniosĹo wtedy kilkanaĹcie osĂłb, ale kobieta nie pamiÄta, co siÄ dokĹadnie wydarzyĹo. Jednak obrazy tamtej nocy wciÄ
Ĺź wracajÄ
do niej w koszmarach â jak strzÄpki porwanej tkaniny czy pojedyncze czÄĹci ogromnych puzzli. Innymi sĹowy trauma wciÄ
Ĺź napÄdza jej Ĺźycie. Do czasu, kiedy Greta postanawia zapomnieÄ. Tego samego dnia ktoĹ podrzuca jej tajemnicze zdjÄcie, a mÄ
Ĺź (Cezary Ĺukaszewicz) wychodzi z domu i nie wraca. Adekwatnie do literackiego pierwowzoru fabuĹa serialu jest napakowana niezliczonÄ
iloĹciÄ
zdarzeĹ, intryg i zwrotĂłw akcji. Jedna zaledwie fotografia prowadzi do porwaĹ, morderstw i powaĹźnych uszkodzeĹ ciaĹa. Takie spiÄtrzenie wypadkĂłw â wydawaĹoby siÄ: stosowne pod wytyczne algorytmĂłw â zawodzi w utrzymaniu uwagi oglÄ
dajÄ
cej. Bo akcja jest chaotyczna, a zbiegi okolicznoĹci aĹź nazbyt oczywiste. Jak chociaĹźby wtedy, kiedy porywacz Jacka wybiera za schronienie miejsce sÄ
siadujÄ
ce z domem przyjaciĂłĹki Ĺźony zaginionego. TwĂłrcĂłw interesujÄ
bardziej efektowne chwyty niĹź powolne budowanie napiÄcia czy psychologii postaci. A do dyspozycji majÄ
naprawdÄ znamienite grono aktorskie â od gorÄ
cych nazwisk mĹodego pokolenia (Maria DÄbska, Cezary Ĺukaszewicz, Robert Gulaczyk) po uznanych wyjadaczy (MirosĹaw Zbrojewicz, Andrzej ZieliĹski). Miejscami widaÄ, Ĺźe aktorzy niemal stajÄ
na rzÄsach, aby wycisnÄ
Ä ze scenariusza jakÄ
Ĺ ludzkÄ
emocjÄ zamiast kolejnej kliszy. NieĹatwo teĹź uwierzyÄ, Ĺźe GretÄ i Jacka ĹÄ
czy szczegĂłlnie silna wiÄĹş â majÄ
nas przekonaÄ o tym liczne retrospekcje (skÄ
pane w Ĺwietle sĹoĹca), ale w samym serialu brakuje scen, ktĂłre pozwoliĹyby zbudowaÄ tÄ relacjÄ na ekranie. Jest tylko Ĺwietny poczÄ
tek â scena w przyczepie na poczÄ
tku pierwszego odcinka: zbliĹźenie miÄdzy maĹĹźonkami, ktĂłre zostaje przerwane przez woĹanie dzieci. Fabularne gnanie na zĹamany kark tylko sporadycznie przeĹamujÄ
zagrania, ktĂłre dodajÄ
kolorytu serialowej rzeczywistoĹci. Czasem to humorystyczny gag â jak wtedy, gdy mĹoda policjantka niezdarnie przeciska siÄ przez kraty ogrodzenia tuĹź obok otwartej furtki. Kiedy indziej scena budujÄ
ca niepokĂłj â tysiÄ
ce krukĂłw, ktĂłre haĹaĹliwie rozpierzchajÄ
siÄ z korony drzewa po samochodowym wypadku. Mam wraĹźenie, Ĺźe w erze dominacji algorytmĂłw wielu twĂłrcĂłw wychodzi z zaĹoĹźenia, Ĺźe wystarczy jedynie przez szeĹÄ odcinkĂłw nie zwalniaÄ tempa, aby utrzymaÄ widzowskÄ
uwagÄ. Tymczasem rozwĂłj akcji powinien postÄpowaÄ nie tylko naprzĂłd, ale i na boki â w przeciwnym razie bohaterowie nie wyjdÄ
poza karty scenariusza. Coraz czÄĹciej sĹychaÄ gĹosy o sĹabnÄ
cym poziomie produkcji Netfliksa. Szefowie platformy uznali ewidentnie, Ĺźe widzowie oczekujÄ
od nich nie wysokiego poziomu, ale wsparcia przy zabiciu czasu. WyglÄ
da wiÄc na to, Ĺźe strategia twĂłrcĂłw jest nakierowana nie na robienie kina czy telewizji, ale produkcjÄ contentu, ktĂłry bÄdzie nadawaĹ siÄ do Ĺatwej i przyjemnej konsumpcji. A Coben wydaje siÄ skrojony pod takÄ
wĹaĹnie taktykÄ: oferuje niezobowiÄ
zujÄ
cy zlepek tajemnic podlanych wartkÄ
akcjÄ
i traumÄ
z przeszĹoĹci. PrzeliczajÄ
c na makro â puste kalorie. Jest tylko jeden problem. Ta strategia biznesowa w koĹcu przestanie dziaĹaÄ. Ani widza, ani jego gustu nie da siÄ w koĹcu sprowadziÄ do wyliczeĹ algorytmu. Sukcesy takich tytuĹĂłw jak "BiaĹy lotos" czy "Rozdzielenie" dowodzÄ
, Ĺźe od seriali oczekuje siÄ duĹźo wiÄcej niĹź tylko moĹźliwoĹci binge-watchingu. Na razie pozostaje czekaÄ, aĹź okreĹlenie "netfliksowy" przestanie byÄ uĹźywane jako inwektywa. JeĹli to w ogĂłle kiedyĹ nastÄ
pi.