Krzysztof uciekł z Wiednia w Bieszczady. "To dla nas był raj"
Krzysztof Francuz prowadził hotel w Wiedniu, ale uciekł do Cisnej. Kupił oberżę i organizował kowbojskie napady na bieszczadzką ciuchcię. – Trafiliśmy tu na żyłę złota – opowiada.
Krzysztof Francuz prowadził hotel w Wiedniu, ale uciekł do Cisnej. Kupił oberżę i organizował kowbojskie napady na bieszczadzką ciuchcię. – Trafiliśmy tu na żyłę złota – opowiada.