KE może nałożyć embargo na polski drób. „Wzrosną ceny mięsa i jajek”

W tym tygodniu Komisja Europejska może wprowadzić zakaz eksportu polskiego drobiu. W ten sposób chce walczy z grypą ptaków w Polsce. – To ewidentny atak na polską branżę drobiarską – komentują przedstawiciele branży. Uważają, że takie scenariusz dotknie zarówno rolnictwo, jak i konsumentów, a cena mięsa i jajek będzie rosnąć.

Kwi 15, 2025 - 16:56
 0
KE może nałożyć embargo na polski drób. „Wzrosną ceny mięsa i jajek”

O czym przeczytasz w artykule:

  • KE może w tym tygodniu nałożyć embargo na polski drób i jaja
  • Co najbardziej dotknie polskich producentów mięsa drobiowego i jajek?
  • Polska liderem produkcji drobiu w UE. Przynajmniej na razie
  • Czy ceny mięsa i jajek w sklepie gwałtownie wzrosną?
  • „Ewidentny atak KE na polską branżę drobiarską”
  • Rząd chce przekonać Brukselę, aby ta nie wprowadzała embarga

KE może w tym tygodniu nałożyć embargo na polski drób i jaja

Jak podaje polskie Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Komisja Europejska zaproponowała wprowadzenie daleko idących restrykcji na obszarach kraju, gdzie znajdują się zakłady produkujące drób i gdzie w ostatnim czasie potwierdzono grypę ptaków w stadach komercyjnych.

Miałyby one objąć teren m.in. woj. wielkopolskiego, mazowieckiego i warmińsko-mazurskiego. Te regiony specjalizujące się w produkcji drobiarskiej – stanowią aż połowę polskiego potencjału produkcyjnego w tej branży. Do tej pory ograniczenia dotyczyły tylko strefy zapowietrzonej – w promieniu 3 km – oraz strefa zagrożonej – w promieniu 7 km od miejsca ogniska.

– Przez działania KE może dojść do poważnych braków w dostępności mięsa drobiowego i jaj oraz wzrostu ich cen – uważają przedstawiciele branży drobiarskiej.

Co najbardziej dotknie polskich producentów mięsa drobiowego i jajek?

Dwa zakazy byłyby najbardziej dotkliwe. Pierwszy z nich to zakaz eksportu polskiego mięsa drobiowego i jaj. Jak ustaliła Magdaleny Grajnert, dziennikarka RMF FM, zakaz obejmowałby również zakłady wylęgu i firmy produkujące jaja. A ze strefy objętej restrykcjami będzie można sprzedawać mięso i jajka jedynie rynek wewnętrzny i to dopiero po uzyskaniu zgody weterynarii.

Drugi z dotkliwych zakazów sprowadzałby się do powstrzymania od wprowadzania nowych ptaków, w tym piskląt czy kur niosek, do kurników w okresie minimum miesiąca od potwierdzenia grypy ptaków w strefie.

­– Po raz pierwszy w historii polskiego i europejskiego drobiarstwa KE chce

zakazać rolnikom nowych wstawień na ww. obszarach przez okres co najmniej 30 dni od daty wygaszania ostatniego ogniska grypy ptaków. W rezultacie może to oznaczać miesiące zastoju dla czołowej branży spożywczej – wskazują sygnatariusze apelu sektora drobiarskiego o wstrzymanie planów KE.

Polska liderem produkcji drobiu w UE. Przynajmniej na razie

Polska od lat jest największym producentem mięsa drobiowego w Unii Europejskiej oraz jednym z czołowych dostawców jajek na wspólny rynek. Dane za 2024 rok wskazują, że w polskich kurnikach wyprodukowana 3,5 mln ton mięsa drobiowego, z czego 2 mln trafiło na eksport. Około 35% eksportowanego mięsa z polskiego drobiu trafia do państw spoza UE. Zatem zakaz eksportu byłby bardzo dotkliwy dla sektora. Przedstawiciele branży drobiarskiej wskazują, że eksportu na rynki poza wspólnotowe w 2024 roku był wart ponad 6,3 mld złotych. Do tego należy także doliczyć ewentualne koszty związane z utraceniem przez polskich producentów rynku jaj – a tu cały eksport wyniósł ponad 2 mld złotych.

Embargo na polski drób dotknie więcej podmiotów niż tylko producentów mięsa

Sygnatariusze apelu wskazują, że proponowane przez KE restrykcje przyczynią się do pogorszenia sytuacji albo nawet i bankructw zarówno producentów drobiu i jajek, jak i innych podmiotów z nimi współpracujących. Ucierpią zakłady drobiarskie, producenci pasz i zbóż, wylęgarnie czy ubojnie.

Skala potencjalnych strat byłaby liczona nie tylko w miliardach złotych, ale także w tysiącach zagrożonych miejsc pracy w całym łańcuchu produkcji drobiarskiej oraz powiązanych sektorach. Dla setek tysięcy rodzin oznacza to realne zagrożenie utraty miejsca pracy, a co za tym idzie, środków do życia – przekonują przedstawiciele sektora drobiarskiego.

Czy ceny mięsa i jajek w sklepie gwałtownie wzrosną?

Branża wskazuje, że zakaz wprowadzania nowych ptaków do kurników przez co najmniej 30 dni od stwierdzenia ogniska w strefach objętych zakazami przełoży się również na konsumentów. Takie działanie wpłynęłoby na spadek podaży na rynku krajowym.

– Przez to może dojść do poważnych braków w dostępności mięsa drobiowego i jaj oraz wzrostu ich cen, jak również cen innych asortymentów. Produkty podstawowe, takie jak mięso drobiowe i jaja, odgrywają kluczową rolę w codziennej diecie, a wzrost ich cen to realne uderzenie w portfele milionów Polaków, zwłaszcza wśród osób o niższych dochodach – podkreślają przedstawiciele branży.

„Ewidentny atak KE na polską branżę drobiarską”

Drobiarze nie ukrywają zdziwienia i bulwersują się na propozycje Komisji Europejskiej. Są zdziwieni przede wszystkim ostrością tych restrykcji. Żeby zrozumieć ich oburzenie, należy przytoczyć kilka liczb.  

Otóż w Polsce jak do tej pory potwierdzono 79 ognisk grypy ptaków w stadach komercyjnych. W całej UE stwierdzono 202 ogniska, z czego: 

  • na Węgrzech 71,
  • we Włoszech – 21,
  • w Niemczech – 9,
  • a w Bułgarii – 6.

Z jednej strony to dużo, ale to dość niewielkie liczby w porównaniu do dramatycznego roku 2022. Wówczas tyko w samej Francji potwierdzono niemal 1,6 tys. ognisk, na Węgrzech – 280, a w Niemczech – 93.

– Wirus grypy ptaków występował i występuje również w bardzo silnym nasileniu w innych krajach członkowskich i dotychczas tego typu decyzje nie były podejmowane wobec żadnego państwa członkowskiego. Zasada równorzędności, równowagi konkurencji i równego traktowania jest podstawą zasadą UE, a w zaistniałej sytuacji Polska staje się jedynym krajem poddanym restrykcjom. Odbieramy zatem tę sytuację jako ewidentny atak na polską branżę drobiarską – tłumaczą polscy drobiarze.

Dlatego organizacje zrzeszające producentów drobiu i jaj apelują do KE m.in. o „powstrzymanie nieuzasadnionych i niesprawiedliwych ograniczeń wymierzonych w polskich hodowców i rolników, a także miliony konsumentów”.

Rząd chce przekonać Brukselę, aby nie wprowadzała embarga

Cały rząd intensywnie pracuje nad tym, aby zakaz eksportu polskiego mięsa drobiowego nie został wprowadzony. Polski drób jest bezpieczny. Procedury bezpieczeństwa, które u nas obowiązują sprawiają, że każda farma, gdzie wykryto wirusa jest izolowana a zarażone ptactwo jest utylizowane. Więc takie mięso na pewno nie trafia ani na polski, ani na unijny czy światowy rynek – mówił Jan Grabiec, Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów podczas wywiadu w Radiu Zet. – Myślę, że nasze służby są w stanie zagwarantować Brukseli, że Polska sama sobie poradzi z ptasią grypą – dodał polityk koalicji rządzącej.