Jedenastka 31. kolejki Premier League
Kolejna seria spotkań za nami! Jak zwykle nie zabrakło emocji, a nasi redaktorzy postanowili wyróżnić tych, którzy na to w ich opinii zasłużyli. Po zaciętym głosowaniu, tak przedstawia się jedenastka najlepszych zawodników minionej kolejki Premier League. BRAMKARZ MARK FLEKKEN To właśnie dzięki kapitalnej [...] Artykuł Jedenastka 31. kolejki Premier League pochodzi z serwisu Angielskie Espresso.

Kolejna seria spotkań za nami! Jak zwykle nie zabrakło emocji, a nasi redaktorzy postanowili wyróżnić tych, którzy na to w ich opinii zasłużyli. Po zaciętym głosowaniu, tak przedstawia się jedenastka najlepszych zawodników minionej kolejki Premier League.
MARK FLEKKEN
To właśnie dzięki kapitalnej dyspozycji Holendra Brentford zagrało na „zero z tyłu” w spotkaniu z Chelsea. Bez problemu radził sobie z atakami The Blues, przy okazji kilkukrotnie odzyskując piłkę po dalekich wyjściach z linii bramkowej. W trakcie meczu zaliczył sześć udanych interwencji, w tym dwie po groźnych strzałach Pedro Neto oraz Reece’a Jamesa (w sumie wybronił aż 1,09 oczekiwanej bramki). Niedzielny występ zapewnił Flekkenowi jego piąte czyste konto w tym sezonie i tym samym pierwsze na własnym stadionie w trwających rozgrywkach.
DANIEL MUÑOZ
W sobotnie popołudnie Muñoz do spółki z ustawionym na prawej stronie Jeffersonem Lermą pozbawili jakichkolwiek argumentów Kauro Mitomę (Japończyk został zmieniony już w 63. minucie). Jeszcze lepiej radził sobie pod bramką rywali, gdzie umiejętnie współpracował z Ismaïlą Sarrem, prowadząc swoją flanką kolejne akcje ofensywne (Pervis Estupiñán tutaj także nie miał za wiele do powiedzenia). Hiszpan raz po raz kreował sytuacje kolegom, a po przerwie płaskim, precyzyjnym uderzeniem ze skraju szesnastki pokonał Barta Verbruggena. Do gola dołożył sześć wygranych pojedynków i trzy przechwyty.
LENY YORO
Potrzebował nieco czasu niedzielnego popołudnia w derbowym starciu, ale czym dłużej trwał mecz, tym Yoro wyglądał lepiej. Do tego stopnia, że jasno można stwierdzić, że stanowił najpewniejsze ogniwo środka defensywy w drużynie Rúbena Amorima. Nieźle wyprowadzał piłkę z defensywy (pod warunkiem, że nie decydował się na długie zagrania, bo te wciąż stanowią dla niego problem). Imponował też fizycznością i nie miał problemów w obronie z zawodnikami Obywateli, zwłaszcza z Nico O’Reillym, który próbował kilkukrotnie go przetestować. Zaliczył trzy przechwyty i ani razu nie został przedryblowany.
REECE JAMES
Anglik dobrze kontrolował sytuację na lewej flance Chelsea, a miał trochę pracy, bo to po jego stronie grał przecież Bryan Mbeumo. Trzy odbiory i pięć wybić (odpowiednio pierwszy i drugi w zespole The Blues w tych statystykach) stanowią dowód jego dobrej pracy w defensywie. Przydał się też w ataku. Wykreował dwie szanse bramkowe i sam sprawdził Marka Flekkena, ale ten obronił jego strzał głową.
TINO LIVRAMENTO
W tyle solidny, w ataku aktywny i bardzo przydatny. Livramento wypracował pierwszą bramkę Jacoba Murphy’ego zagraniem w poprzek pola karnego, po którym kolega musiał tylko dostawić nogę. Zagrał na niemal 90-procentowej skuteczności podań, wygrał pięć z siedmiu pojedynków z rywalami. Wyglądał naprawdę dobrze, choć zagrał na lewej stronie defensywy, a przecież najlepiej czuje się na drugiej flance.
The perfect start! ⚡️ pic.twitter.com/kBkhQxDmqx
— Newcastle United (@NUFC) April 8, 2025
JACOB MURPHY
Dwukrotnie znalazł się tam, gdzie powinien i dwukrotnie zrobił z tego dobry użytek. Jego dublet w spotkaniu z Leicester nie należał do najpiękniejszych, ale jednak dwa razy wpakował piłkę do siatki! Najpierw dobrze zamknął dogranie Tino Livramento, potem przytomnie dopadł do futbolówki po tym, jak odbiła się od poprzeczki po strzale Fabiana Schära z własnej połowy. Dzięki jego bramkom mecz został właściwie zamknięty już po 11 minutach.
So nearly an all-timer from @fabianschaer!