
O sądowych perypetiach Zbigniewa Ziejewskiego doskonale wiedzieli jego koledzy z PSL, ale zupełnie im to nie przeszkadzało, gdy zostawał wiceministrem polskiego rządu. Oczywiście do momentu, gdy sprawę nagłośniła Wirtualna Polska. Wtedy - wiadomo - najwyższe standardy, przejrzystość i rytualne tańce wokół płonącego stosu - pisze redaktor naczelny Wirtualnej Polski Paweł Kapusta.