Epic Games spierając się z Apple wydało 100 milionów na prawników, ale według Tima Sweeney’a wolność jest tego warta
Batalia sądowa pomiędzy wydawcą gry Fortnite a Apple trwa już pięć lat. Rachunki od kancelarii prawnych wystawione Epic Games opiewają już na 100 milionów USD, ale dla Tima Sweeney'a najważniejsza jest wolność konkurencji na rynku. Szef Epic Games Tim Sweeney w wywiadzie dla Business Insider ujawnił, że firma wydała 100 milionów dolarów na obsługę prawną trwającego pięć lat sporu z Apple. Co więcej, CEO uważa, że w wyniku takiej, a nie innej polityki producenta iPhone'ów, Epic straciło w całym tym okresie około miliard dolarów przychodów. Ostatni, wydany w kwietniu wyrok w tej sprawie można śmiało określić jako zwycięstwo deweloperów gier mobilnych. Sędzia uznała, że Apple dopuściło się pogardy wobec sądu, ponieważ firma nie zastosowała się do uprzednio wydanego nakazu. Gigant ma natychmiast wykonać uprzednie postanowienie i umożliwić niezależnym producentom aplikacji obsługę płatności niezależnie od systemów Apple. Epic tryumfuje w sporze z Apple Batalia sądowa, którą branża technologiczna żyje od pięciu lat, z pewnością przejdzie do historii. Choć Epic Games nie zwyciężyło na wszystkich frontach, to co udało się osiągnąć, jest na tyle satysfakcjonujące, że nawet 100 milionów dolarów nie wydaje się dla Tim Sweeney'a zbyt wygórowaną kwotą. Oczywiście z jego punktu widzenia lepiej byłoby nie zostać wyrzuconym z App Store i nie wydawać masy pieniędzy na prawników, ale dziś szef Epic Games ocenia ten wydatek jako konieczną inwestycję w walkę o wolność cyfrową i przyszłość gospodarki cyfrowej. W wywiadzie Tim Sweeney podkreślił, że smartfony stały się centralnym punktem naszego życia. To właśnie te urządzenia łączą nas z innymi ludźmi, na nich pracujemy, oglądamy filmy i seriale oraz gramy w gry. Tego trendu nie da się już zatrzymać, a jak przekonuje CEO Epic Games, w przyszłości w jeszcze większym stopniu zwiążemy się ze smartfonami. Dlatego, w ocenie Sweeneya tak ważne jest przeciwdziałanie monopolistom takim jak Apple, którzy ograniczają wolność niezależnych twórców treści, nakładając na nich wysokie opłaty i wymuszając korzystanie z określonego systemu płatności. Apple wymusiło, by wszystkie gry, wszystkie aplikacje społecznościowe i wszystko inne działało tylko za pośrednictwem ich aplikacji. Apple narzuciło więc wszystkim twórcom gier zasadę mówiącą, że jeśli sprzedajesz cokolwiek dla swojej gry w dowolnym miejscu na świecie na dowolnej platformie, to musisz to sprzedawać na iOS, musisz korzystać z naszej metody płatności i musisz zapłacić nam 30%, jeśli Twoje przychody przekraczają milion dolarów. Tak więc twórcy gier nie mieli wyboru, a wszystko tam było po prostu oznaczone o 30%. Epic Games spierając się przez lata w sądach, wywalczyło zmianę warunków dla wszystkich deweloperów. Zgodnie z orzeczeniem (od którego Apple zamierza się odwołać) należy umożliwić dokonywanie zakupów przedmiotów w grach oraz samych gier poza App Store, a co więcej Apple nie może od takich transakcji pobierać prowizji. Szef Epic wierzy, że Fortnite wróci na iOS w ciągu najbliższego tygodnia, także dla użytkowników w Unii Europejskiej, mimo że ostatni, korzystny dla firmy wyrok sądowy nie nakazuje Apple przywrócenia gry do oferty sklepu. Spór sądowy łącznie kosztował Epic miliard dolarów? Sweeney wspomniał, że koszty obsługi prawnej wyniosły 100 milionów, ale biorąc pod uwagę fakt, że Fortnite zniknął z App Store pięć lat temu, tak naprawdę straty (lub utracone korzyści) mogą wynosić nawet dziesięć razy tyle. Prezes Epic zauważył, że w ciągu dwóch lat obecności na iOS Fortnite przyniósł firmie 300 milionów dolarów. Szacunek utraconego miliarda oparł na mechanizmie efektu Metcalfe'a, który zakłada, że wartość sieci (w tym przypadku graczy mobilnych) wzrasta proporcjonalnie do kwadratu liczby jej użytkowników. Wniosek jest taki, że odcięcie dostępu do Fortnite na iPhone'ach wpłynął nie tylko na graczy bezpośrednio zaangażowanych w rozgrywkę, ale także na ich znajomych, którzy mogli grać mniej lub nie grać wcale w tytuły należące do Epic, co dodatkowo zwiększało wartość utraconych wpływów. https://dailyweb.pl/testujemy-poco-x7-pro-iron-man-edition/ Sweeney wyraził też przekonanie, że akcjonariusze Epic Games popierają jego walkę o wolność w świecie cyfrowym i wizję uczciwego traktowania niezależnych twórców gier mobilnych. Argumentował, że pełna kontrola tego rynku w iOS przez Apple po prostu ograniczyłaby przyszłe zyski i szanse na rozwój branży. Według szefa Epic w związku z ostatnim wyrokiem pojawia się nadzieja na to, że Apple zaoferuje wydawcom lepsze warunki i obniży prowizje, po to, by zatrzymać ich na swojej platformie płatności. Czy tak się jednak stanie w rzeczywistości, dowiemy się wkrótce.

Batalia sądowa pomiędzy wydawcą gry Fortnite a Apple trwa już pięć lat. Rachunki od kancelarii prawnych wystawione Epic Games opiewają już na 100 milionów USD, ale dla Tima Sweeney'a najważniejsza jest wolność konkurencji na rynku.
Szef Epic Games Tim Sweeney w wywiadzie dla Business Insider ujawnił, że firma wydała 100 milionów dolarów na obsługę prawną trwającego pięć lat sporu z Apple. Co więcej, CEO uważa, że w wyniku takiej, a nie innej polityki producenta iPhone'ów, Epic straciło w całym tym okresie około miliard dolarów przychodów. Ostatni, wydany w kwietniu wyrok w tej sprawie można śmiało określić jako zwycięstwo deweloperów gier mobilnych. Sędzia uznała, że Apple dopuściło się pogardy wobec sądu, ponieważ firma nie zastosowała się do uprzednio wydanego nakazu. Gigant ma natychmiast wykonać uprzednie postanowienie i umożliwić niezależnym producentom aplikacji obsługę płatności niezależnie od systemów Apple.
Epic tryumfuje w sporze z Apple
Batalia sądowa, którą branża technologiczna żyje od pięciu lat, z pewnością przejdzie do historii. Choć Epic Games nie zwyciężyło na wszystkich frontach, to co udało się osiągnąć, jest na tyle satysfakcjonujące, że nawet 100 milionów dolarów nie wydaje się dla Tim Sweeney'a zbyt wygórowaną kwotą. Oczywiście z jego punktu widzenia lepiej byłoby nie zostać wyrzuconym z App Store i nie wydawać masy pieniędzy na prawników, ale dziś szef Epic Games ocenia ten wydatek jako konieczną inwestycję w walkę o wolność cyfrową i przyszłość gospodarki cyfrowej.
Apple wymusiło, by wszystkie gry, wszystkie aplikacje społecznościowe i wszystko inne działało tylko za pośrednictwem ich aplikacji. Apple narzuciło więc wszystkim twórcom gier zasadę mówiącą, że jeśli sprzedajesz cokolwiek dla swojej gry w dowolnym miejscu na świecie na dowolnej platformie, to musisz to sprzedawać na iOS, musisz korzystać z naszej metody płatności i musisz zapłacić nam 30%, jeśli Twoje przychody przekraczają milion dolarów. Tak więc twórcy gier nie mieli wyboru, a wszystko tam było po prostu oznaczone o 30%.Epic Games spierając się przez lata w sądach, wywalczyło zmianę warunków dla wszystkich deweloperów. Zgodnie z orzeczeniem (od którego Apple zamierza się odwołać) należy umożliwić dokonywanie zakupów przedmiotów w grach oraz samych gier poza App Store, a co więcej Apple nie może od takich transakcji pobierać prowizji. Szef Epic wierzy, że Fortnite wróci na iOS w ciągu najbliższego tygodnia, także dla użytkowników w Unii Europejskiej, mimo że ostatni, korzystny dla firmy wyrok sądowy nie nakazuje Apple przywrócenia gry do oferty sklepu.