Druga podwyżka emerytur jest możliwa w 2025 r. Ten warunek musi zostać spełniony

Druga waloryzacja emerytur (i rent), to coś, na co liczy wiele osób. Nie da się ukryć, że marcowa podwyżka nie była spektakularna. Kolejna waloryzacja jeszcze w 2025 r. wciąż jest prawdopodobna. Co się musi stać, by rządzący przyjęli projekt? Waloryzacja jest wprowadzana po to, by utrzymać siłę nabywczą pieniądza na podobnym poziomie, czyli po prostu, by nadal było nas stać na podstawowe rzeczy, które w czasach inflacji drożeją. Dobrze wiemy, że za tę samą kwotę obecnego świadczenia kiedyś mogliśmy kupić więcej jedzenia, dlatego waloryzacja ma na celu zrekompensowanie wzrostu cen. W ostatnim czasie inflacja jednak (w końcu) wyhamowała. Dlatego tegoroczna waloryzacja świadczeń z ZUS była niewielka: wskaźnik wynosił 5,5 proc. Stąd od marca np. najniższa emerytura wzrosła z 1780,96 zł do 1 878,91 zł, czyli o niecałe 100 zł. W 2023 r. wskaźnik waloryzacji wynosił aż 14,8 proc., a w 2024: 12,12 proc. Dlatego wcześniejsze podwyżki były bardzo zauważalne w portfelu lub na koncie. Przez to, że inflacja przestała stale rosnąć, w zeszłym roku nie było też drugiej waloryzacji świadczeń, w tym emerytur. Druga waloryzacja emerytur we wrześniu 2025? Rząd jest na to przygotowany Marcowej podwyżki nie dało się jednak zbytnio odczuć w sklepach, bo inflacja od dłuższego czasu waha się w okolicach 5 proc., więc w ostatecznym rozrachunku wychodzi się niemal na zero. 5 proc. to zresztą również próg, powyżej którego rząd obiecuje drugą waloryzację. – Jesteśmy gotowi z projektem ustawy wprowadzającej drugą waloryzację emerytur i rent. To jest bardzo istotny projekt, dlatego że druga waloryzacja byłaby o tyle dobra, że ona podnosi podstawę emerytury. Gdyby faktycznie taki wskaźnik był na koniec czerwca (ponad 5 proc. waloryzacji między styczniem a czerwcem – red.), mielibyśmy dwa miesiące by przeprocedować ustawę, bo druga waloryzacja miałaby zadziałać we wrześniu. Wszystko mamy tutaj dobrze przemyślane – mówiła "Faktowi" Marzena Okła-Drewnowicz minister ds. senioralnych. Obecnie inflacja dalej minimalnie maleje. W styczniu wyniosła 5,3 proc., w lutym 4,9 proc., a w marcu wstępnie 4,9 proc. Brakuje więc bardzo niewiele, by rząd mógł dotrzymać słowa. Analizy przewidują dalszy spadek, ale nie jest to jeszcze przesądzone. Do końca czerwca są jeszcze trzy miesiące. Podwyżkę oblicza się nie tylko od samego wskaźnika inflacji, ale też od realnego wzrostu płac. Jeśli projekt by przeszedł, kwota wzrosłaby pewnie podobnie, jak w marcu. Oczywiście lepiej jest dla wszystkich, gdy ceny w sklepach maleją, ale jeśli będzie tak mało brakować do drugiej waloryzacji, to sporo emerytur i rencistów będzie mogło być pokrzywdzonych.

Kwi 4, 2025 - 15:05
 0
Druga podwyżka emerytur jest możliwa w 2025 r. Ten warunek musi zostać spełniony
Druga waloryzacja emerytur (i rent), to coś, na co liczy wiele osób. Nie da się ukryć, że marcowa podwyżka nie była spektakularna. Kolejna waloryzacja jeszcze w 2025 r. wciąż jest prawdopodobna. Co się musi stać, by rządzący przyjęli projekt? Waloryzacja jest wprowadzana po to, by utrzymać siłę nabywczą pieniądza na podobnym poziomie, czyli po prostu, by nadal było nas stać na podstawowe rzeczy, które w czasach inflacji drożeją. Dobrze wiemy, że za tę samą kwotę obecnego świadczenia kiedyś mogliśmy kupić więcej jedzenia, dlatego waloryzacja ma na celu zrekompensowanie wzrostu cen. W ostatnim czasie inflacja jednak (w końcu) wyhamowała. Dlatego tegoroczna waloryzacja świadczeń z ZUS była niewielka: wskaźnik wynosił 5,5 proc. Stąd od marca np. najniższa emerytura wzrosła z 1780,96 zł do 1 878,91 zł, czyli o niecałe 100 zł. W 2023 r. wskaźnik waloryzacji wynosił aż 14,8 proc., a w 2024: 12,12 proc. Dlatego wcześniejsze podwyżki były bardzo zauważalne w portfelu lub na koncie. Przez to, że inflacja przestała stale rosnąć, w zeszłym roku nie było też drugiej waloryzacji świadczeń, w tym emerytur. Druga waloryzacja emerytur we wrześniu 2025? Rząd jest na to przygotowany Marcowej podwyżki nie dało się jednak zbytnio odczuć w sklepach, bo inflacja od dłuższego czasu waha się w okolicach 5 proc., więc w ostatecznym rozrachunku wychodzi się niemal na zero. 5 proc. to zresztą również próg, powyżej którego rząd obiecuje drugą waloryzację. – Jesteśmy gotowi z projektem ustawy wprowadzającej drugą waloryzację emerytur i rent. To jest bardzo istotny projekt, dlatego że druga waloryzacja byłaby o tyle dobra, że ona podnosi podstawę emerytury. Gdyby faktycznie taki wskaźnik był na koniec czerwca (ponad 5 proc. waloryzacji między styczniem a czerwcem – red.), mielibyśmy dwa miesiące by przeprocedować ustawę, bo druga waloryzacja miałaby zadziałać we wrześniu. Wszystko mamy tutaj dobrze przemyślane – mówiła "Faktowi" Marzena Okła-Drewnowicz minister ds. senioralnych. Obecnie inflacja dalej minimalnie maleje. W styczniu wyniosła 5,3 proc., w lutym 4,9 proc., a w marcu wstępnie 4,9 proc. Brakuje więc bardzo niewiele, by rząd mógł dotrzymać słowa. Analizy przewidują dalszy spadek, ale nie jest to jeszcze przesądzone. Do końca czerwca są jeszcze trzy miesiące. Podwyżkę oblicza się nie tylko od samego wskaźnika inflacji, ale też od realnego wzrostu płac. Jeśli projekt by przeszedł, kwota wzrosłaby pewnie podobnie, jak w marcu. Oczywiście lepiej jest dla wszystkich, gdy ceny w sklepach maleją, ale jeśli będzie tak mało brakować do drugiej waloryzacji, to sporo emerytur i rencistów będzie mogło być pokrzywdzonych.