Czy to koniec "woke" w popkulturze? "Zakazany owoc smakuje najlepiej"
Nowa administracja Stanów Zjednoczonych wypowiedziała wojnę tzw. kulturze woke. Co pod tym hasłem dokładnie ma na myśli? Ciężko powiedzieć, ale na pewno w skład tego wchodzą inicjatywy na rzecz różnorodności i równości. Amerykańskie firmy zaczęły je zwijać wyprzedzająco, a pierwszą dużą firmą, związaną z popkulturą, która to ogłosiła, jest Disney. — Dla mnie zaangażowanie firm w kwestie równościowe, to zawsze był tzw. pinkwashing, robiony dla ich korzyści — mówi Niko Graczyk w podcaście TOPKA.
Nowa administracja Stanów Zjednoczonych wypowiedziała wojnę tzw. kulturze woke. Co pod tym hasłem dokładnie ma na myśli? Ciężko powiedzieć, ale na pewno w skład tego wchodzą inicjatywy na rzecz różnorodności i równości. Amerykańskie firmy zaczęły je zwijać wyprzedzająco, a pierwszą dużą firmą, związaną z popkulturą, która to ogłosiła, jest Disney. — Dla mnie zaangażowanie firm w kwestie równościowe, to zawsze był tzw. pinkwashing, robiony dla ich korzyści — mówi Niko Graczyk w podcaście TOPKA.