Coś w końcu pęka w energetyce. „Historyczny dzień”

Kurs Tauronu, polskiej spółki energetycznej przekroczył pierwszy raz w historii 7 zł. Z kolei inna spółka – Enea rośnie w środę na giełdzie o 8,8 proc., a kurs akcji PGE idzie w górę o ok. 5 proc. Co się dzieje? Jednym z czynników jest zapowiedź ogromnych pieniędzy, które mają zostać wpompowane w rodzimą energetykę. Trzeba […] Artykuł Coś w końcu pęka w energetyce. „Historyczny dzień” pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.

Maj 14, 2025 - 01:32
 0
Coś w końcu pęka w energetyce. „Historyczny dzień”
Dwóch pracowników w kaskach montuje panele słoneczne na dachu budynku.

Kurs Tauronu, polskiej spółki energetycznej przekroczył pierwszy raz w historii 7 zł. Z kolei inna spółka – Enea rośnie w środę na giełdzie o 8,8 proc., a kurs akcji PGE idzie w górę o ok. 5 proc. Co się dzieje? Jednym z czynników jest zapowiedź ogromnych pieniędzy, które mają zostać wpompowane w rodzimą energetykę. Trzeba to jednak zrobić z głową – przekonują eksperci.

„Kurs akcji Taurona zanotował najwyższy poziom w historii. Na sesji 13 maja 2025 roku cena akcji spółki przekroczyła granicę 7 zł. W ciągu 14 miesięcy pracy nowego zarządu spółki wartość akcji wzrosła o niemal 130%. Wartość rynkowa Tauron Polska Energia przekroczyła tym samym 12 mld zł” – czytamy w komunikacie spółki.

Polska energetyka zyskuje. Co się dzieje?

Z kolei Enea jest we wtorek jest jedną z najmocniej rosnących spółek na polskiej giełdzie. Kurs akcji ruszył na północ z impetem rzędu blisko 8 proc. Również PGE rośnie o ok. 5 proc. Cały indeks WIG Energia znajduje się najwyżej od 2017 roku. Co takiego się stało?

W poniedziałek swoją konferencję miał Jakub Jaworowski, minister aktywów państwowych. Zaznaczył on, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy istotnie wzrosły notowania spółek z sektora energetycznego. Ceny akcji PGE wzrosły o ok. 30 proc., Enei o 65 proc., a Tauronu o 105 proc.

Inwestorzy doceniają te spółki, mimo olbrzymich wyzwań, barier regulacyjnych i wciąż dużego udziału konwencjonalnych źródeł energii – zaznaczył szef MAP.

Jak wyliczył, firmy mają już zaplanowane około 600 mld zł inwestycji w sektorze energetycznym w ciągu kolejnych dziesięciu lat.

Tę liczbę należy traktować orientacyjnie z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że PGE będzie jeszcze informowało dokładnie o swoich inwestycjach, a po drugie, że inwestycje Orlenu są także poza sektorem stricte energetycznym – podkreślił minister.

600 mld zł. Na co powinno to pójść?

Te 600 mld zł rozpala wyobraźnię inwestorów. Jednak wyzwania stojące przed polską energetyką są ogromne – podkreślają eksperci.

W cenach energii skupia się wiele oczekiwań, rozczarowań i interesów. Ostatnie lata pokazały znaczące nadużycia w zakresie funkcjonowania spółek skarbu państwa. Potwierdzają to raporty NIK. Ręczne sterowanie cenami przez rząd wzmacnia przekonanie w społeczeństwie, że cena energii jest wyłącznie polityczną decyzją, a nie efektem realnych kosztów oraz zasad funkcjonowania rynku energii. W efekcie mrożenie cen i interwencje w 2022-2024 r. w związku z rekordowymi wzrostami cen paliw kosztowały podatników ponad 100 mld zł – czytamy w raporcie Forum Energii, think tanku, który zajmuje się sprawami energetycznymi w Polsce.

Ich zdaniem wysokie ceny energii w Polsce to wynik:

  • Słabej polityki energetycznej państwa, niewystarczającej ochrony odbiorców, dominującej pozycji krajowych wytwórców i próby ochrony przez nich swojej pozycji.
  • Kosztu wytworzenia, przesyłu i dystrybucji energii elektrycznej oraz obciążeń podatkowych – na cenę wytworzenia energii elektrycznej składają się cena paliwa (węgla oraz importowanego gazu) oraz opłaty za emisję CO2. Wyprodukowanie energii z odnawialnych źródeł energii kosztuje najmniej. Z drugiej strony przy wzroście udziału energii z OZE zwiększają się koszty bilansowania dostaw energii – np. utrzymania rezerw i pracy sterowalnych źródeł, które pracują mniejszą niż kiedyś liczbę godzin. Brak elastyczności systemu i jego dostosowania do pracy zmiennych źródeł generuje koszty.
  • Konstrukcji rynku energii i tzw. stosu cenowego, w którym najdroższa jednostka – w Polsce zazwyczaj jest to jednostka węglowa, w Unii Europejskiej gazowa – wyznacza cenę hurtową, która określa poziom wynagrodzenia dla wszystkich pozostałych. Tańsze źródła energii na tym zyskują.
  • Małej konkurencji oraz braku transparentności rynku energii – przychody polskich spółek energetycznych spadają, a politycy pozwalają na nieefektywne rozwiązania, żeby utrzymać ich dotychczasowy model operacyjny. Przykładów takich decyzji jest sporo, np. zniesienie obligo handlu energią elektryczną na giełdzie, dopłaty do utrzymania starego systemu energetycznego w postaci np. opłaty mocowej dla elektrowni węglowych, opłaty jakościowej, opłaty dystrybucyjnej (w tym odstawiania OZE).

Plusem jest, że polska energetyka wchodzi w fazę dynamicznej transformacji. Moc zainstalowana w odnawialnych źródłach energii (OZE) przekroczyła 30 GW, a w 2024 r. produkcja energii elektrycznej z OZE osiągnęła rekordowe 30% w miksie energetycznym.

Jednak inwestycje w transformację rodzimego rynku energetycznego do 2030 roku szacowane są na 700-900 mld zł.

Problemy się piętrzą

Eksperci Klubu Jagiellońskiego wyjaśniają także, że zgodnie z danymi Urzędu Regulacji Energetyki (URE) do 2036 roku w Polsce dojdzie do wycofania ok. 18,8-21 GW mocy wytwórczych (jest to wywołane zużyciem technicznym bądź brakiem efektywności ekonomicznej jednostek).

Jednocześnie 12,1 GW z 22,1 GW nowych mocy planowanych jest „pogodozależne” (lądowe i morskie farmy wiatrowe, farmy fotowoltaiczne) i z definicji cechuje się mniejszą stabilnością. Co więcej, istniejące moce OZE nie zawsze otrzymują pozwolenie na przyłączenie do krajowej sieci przesyłowej, która w przeszłości była projektowana w oparciu o źródła wytwórcze o zupełnie innej charakterystyce pracy. 

Jednym z ryzyk jest niezbilansowanie mocy czynnej, sygnalizowane przez wzrost częstotliwości powyżej wartości zadanej, bądź też ryzyko o braku utrzymania wymaganych poziomów rezerw mocy czynnej w kierunku regulacji „w dół” (w momencie, w którym ze względu na korzystne warunki pogodowe, OZE wytwarzają znaczne ilości energii elektrycznej). Przykładem może być generacja energii z paneli fotowoltaicznych, kiedy największa podaż energii występuje w godzinach, kiedy gospodarstwa domowe zużywają jej najmniej.

Oprac. Damian Szymański, wicenaczelny Android.com.pl

Zdjęcie główne: anatoliy_gleb / Shutterstock

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Artykuł Coś w końcu pęka w energetyce. „Historyczny dzień” pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.