Bogusław Linda kończy karierę aktorską. Ma już inne plany na przyszłość

Bogusław Linda to jeden z najsłynniejszych polskich aktorów. Okazuje się, że 72-latek kończy przygodę z zawodem, który przyniósł mu powszechną rozpoznawalność. Wiadomo, w jakich tytułach będzie można go zobaczyć na wielkim ekranie po raz ostatni. Sam zainteresowany zdradził również, czym chce się zająć na zasłużonej emeryturze. Bogusław Linda swoją karierę aktorską zaczął pod koniec lat 70. Od tamtej pory zagrał w wielu filmach tak cenionych reżyserów jak Andrzej Wajda, Krzysztof Kieślowski, Janusz Majewski czy Władysław Pasikowski. Jego najbardziej kultową rolą jest ta w filmie tego ostatniego, czyli w "Psach", gdzie wcielił się w byłego funkcjonariusza SB Franza Maurera. Ostatnie role Lindy. Aktor wie, co będzie robić na emeryturze Dziś Linda ma na swoim koncie występy w wielu produkcjach, które stały się ponadczasowe m.in. w "Powidokach", "Sarze", "Panu Tadeuszu", "Kobietach mafii", "Przypadku", "Kobiecie samotnej" czy "Czasie surferów". W tym roku na początku października do kin ma wejść jeden z ostatnich tytułów z udziałem Lindy. Mowa o "Zamachu na papieża", gdzie aktor zagrał główną rolę. Film wyreżyserował Pasikowski. Z kolei w lutym 2026 roku na wielkim ekranie zostanie wyświetlony "Pojedynek", także z udziałem Lindy. Jak zapowiedział sam zainteresowany, na tym chciałby zakończyć swoją karierę aktorską. Choć zadeklarował to już w październiku ubiegłego roku w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej, o tej rozmowie znów zrobiło się głośno w branży. Aktor ujawnił też, jakie ma plany na przyszłość. – Chciałbym sobie trochę pożyć. Pojeździć po świecie, ponurkować, popływać, polatać, pojeździć konno, pobawić się – wyznał Linda. Intensywna praca przez wiele lat zrobiła swoje, więc teraz chciałby wreszcie odetchnąć. Przypomnijmy, że już wcześniej Linda wspominał w mediach, że aktorstwo traktuje jedynie jako źródło zarobku, a tak naprawdę nie znosi patrzeć na siebie na ekranie. – Uważam, że jestem tandetny, straszny, niedobry, a mój zawód jest nudny, trudny i ja go, szczerze mówiąc, nie lubię [...] Tutaj po prostu zarabiam – podsumował na łamach "Newsweeka".

Kwi 20, 2025 - 13:26
 0
Bogusław Linda kończy karierę aktorską. Ma już inne plany na przyszłość
Bogusław Linda to jeden z najsłynniejszych polskich aktorów. Okazuje się, że 72-latek kończy przygodę z zawodem, który przyniósł mu powszechną rozpoznawalność. Wiadomo, w jakich tytułach będzie można go zobaczyć na wielkim ekranie po raz ostatni. Sam zainteresowany zdradził również, czym chce się zająć na zasłużonej emeryturze. Bogusław Linda swoją karierę aktorską zaczął pod koniec lat 70. Od tamtej pory zagrał w wielu filmach tak cenionych reżyserów jak Andrzej Wajda, Krzysztof Kieślowski, Janusz Majewski czy Władysław Pasikowski. Jego najbardziej kultową rolą jest ta w filmie tego ostatniego, czyli w "Psach", gdzie wcielił się w byłego funkcjonariusza SB Franza Maurera. Ostatnie role Lindy. Aktor wie, co będzie robić na emeryturze Dziś Linda ma na swoim koncie występy w wielu produkcjach, które stały się ponadczasowe m.in. w "Powidokach", "Sarze", "Panu Tadeuszu", "Kobietach mafii", "Przypadku", "Kobiecie samotnej" czy "Czasie surferów". W tym roku na początku października do kin ma wejść jeden z ostatnich tytułów z udziałem Lindy. Mowa o "Zamachu na papieża", gdzie aktor zagrał główną rolę. Film wyreżyserował Pasikowski. Z kolei w lutym 2026 roku na wielkim ekranie zostanie wyświetlony "Pojedynek", także z udziałem Lindy. Jak zapowiedział sam zainteresowany, na tym chciałby zakończyć swoją karierę aktorską. Choć zadeklarował to już w październiku ubiegłego roku w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej, o tej rozmowie znów zrobiło się głośno w branży. Aktor ujawnił też, jakie ma plany na przyszłość. – Chciałbym sobie trochę pożyć. Pojeździć po świecie, ponurkować, popływać, polatać, pojeździć konno, pobawić się – wyznał Linda. Intensywna praca przez wiele lat zrobiła swoje, więc teraz chciałby wreszcie odetchnąć. Przypomnijmy, że już wcześniej Linda wspominał w mediach, że aktorstwo traktuje jedynie jako źródło zarobku, a tak naprawdę nie znosi patrzeć na siebie na ekranie. – Uważam, że jestem tandetny, straszny, niedobry, a mój zawód jest nudny, trudny i ja go, szczerze mówiąc, nie lubię [...] Tutaj po prostu zarabiam – podsumował na łamach "Newsweeka".