15-letni goleador! Czy Kai Rooney to napastnik na miarę ojca?

Do seniorskiego debiutu pewnie daleko – Kai Rooney jesienią skończy dopiero 16 lat. Niewysoki i zacięty, z „dychą” na plecach, a w nodze siła armaty. Brzmi znajomo? W jego żyłach płynie iście błękitna futbolowa krew, jednak czego możemy się po nim spodziewać? I co do licha robił przez dwa lata w akademii Manchesteru City?

Kai obecnie nie ukrywa, że wierny jest klubowemu dziedzictwu taty i już od niemal pięciu lat z dumą reprezentuje barwy Manchesteru United. Jednak przed wyjazdem do USA (przypominamy o epizodzie „Wazzy” w MLS) wcale tak nie było i młody Rooney reprezentował akademię Manchesteru… City.

Kim jest i dlaczego nie możemy przestać porównywać go do ojca? O tym dowiecie się z naszego najnowszego odcinka, w którym zaprezentowaliśmy piłkarską sylwetkę 15-letniego przedstawiciela Rooneyów w Carrington!

Na koncie napastnika widnieje już rekord kanadyjki na poziomie U- 12 „Czerwonych Diabłów” i ligowe trofeum do lat 13. Lada chwila Kai zawita do drużyny U-18. Nie ukrywa jednak, że jego cele to zdobycie trofeum Premier League w seniorskich barwach Manchesteru United i mistrzostwo świata z Anglią.

Czy któreś z tych marzeń się ziści? Tego nie wiemy, ale wiemy za to, że Kai Rooney to obecnie skóra zdjęta z ojca. Szybki, silny i dysponujący piekielnie mocnym uderzeniem, piłkarz operuje w przestrzeni, którą najłatwiej określić jako „dziesiątka”.

– Bardziej przypomina kogoś, kto był szkolony w nieco innych czasach. Problemem na pewno nie jest jego skuteczność, tylko jeśli jej zabraknie, to pojawi się przestrzeń do wytykania braków w technice czy dryblingu – wskazuje Paweł Waluś.

– Osobiście uważam, że lepiej wygląda bliżej środka niż na skrzydle, bo na boku wydaje się być dosyć jednowymiarowy. Jego gra głównie polega tam na szybkim bieganiu i wolnych nawrotach – dodaje Łukasz Pośpiech.

Zapraszamy na historię chłopaka, którego nazwisko od ponad 20 lat powszechnie jest znane w świecie futbolu i nie tylko. Czy Manchester United ma w szeregach Akademii najprawdziwszy FM-owski regen?