Zapytali Nawrockiego o plany Mentzena. Tak musiał wybrnąć, by utrzymać "pakt o nieagresji"

Od kilku dni media szeroko komentują tzw. pakt o nieagresji zawarty pomiędzy Karolem Nawrockim a Sławomirem Mentzenem. Zgodnie z ustaleniami kandydaci na urząd prezydenta Polski mieli zobowiązać się do wzajemnego niekrytykowania się w trakcie kampanii. Jednak w piątek kandydat popierany przez PiS Karol Nawrocki musiał odnieść się do poglądów Mentzena. W piątek podczas jednego ze spotkań wyborczych dziennikarka Polsat News zapytała kandydata z poparciem PiS Karola Nawrockiego o to czym różni się od kandydata na prezydenta z ramienia Konfederacji Sławomira Mentzena. Padło też pytanie o płatne studia (nowy pomysł Mentzena) i poglądy na aborcję (chciałby on, aby nawet zgwałcone kobiety były zmuszone rodzić). Zapytali Nawrockiego o plany Mentzena. Tak musiał wybrnąć, by utrzymać "pakt o nieagresji" – Pani redaktor, tak jak powiedziała pani rzecznik, chcielibyśmy odpowiadać na jedno pytanie, a pani chciałaby ze mną zrobić wywiad rzekę na temat mojego kontrkandydata. Myślę, że to nie jest odpowiednia formuła, żebym stał i opowiadał o jednym z kontrkandydatów przez 20 minut, więc rozumiem, że mogę sobie wybrać jedno pytanie i na nie odpowiedzieć, tak? – zawrócił się do reporterki Nawrocki. Następnie powiedział, że odpowie na pierwsze i drugie pytanie – w takiej kolejności, jak dziennikarka zaproponowała. – Pierwsze pytanie łączy się z drugim pytaniem, a więc różni nas wiele. Cieszę się, że są punkty w naszych programach, które nas łączą. I wiem, że wielu zwolenników Konfederacji moja oferta jest także bliska. Zresztą ja z tymi środowiskami przez wiele lat współpracowałem przy wielu patriotycznych manifestacjach, przy organizacji wielu uroczystości w całej Polsce – kontynuował Nawrocki. – Więc są rzeczy, które nas łączą i w programach, i w odbiorze środowiska Konfederacji, ale są zasadnicze rzeczy, które nas dzielą. I kwestia płatności za studia z całą pewnością jest jedną z takich rzeczy. Jak już mówiłem publicznie, nie stałbym przed państwem jako doktor nauk humanistycznych i kandydat na urząd prezydenta państwa polskiego, gdyby studia były płatne – wskazał szef IPN. Nawrocki: Moich rodziców nie byłoby stać na to, abym mógł dziennie studiować – Moich rodziców nie byłoby stać na to, abym mógł dziennie studiować historię na Uniwersytecie Gdańskim. I tak przez całe studia musiałem ciężko pracować, żeby móc się utrzymać, a za studia nie płaciłem. I wiele osób w Polsce dzisiaj, wiele młodych kobiet, młodych mężczyzn jest w podobnej sytuacji – podkreślił Nawrocki. – Są bardzo zdolni, są gotowi do tego, aby osiągać kolejne stopnie naukowe, aby pracować dla państwa polskiego, aby realizować się w swojej misji dla państwa polskiego, a ich rodziców, ich rodzin nie stać na to, aby płacić za studia – mówił kandydat. W ten sposób Nawrocki utrzymał "pakt o nieagresji", który zastał zawarty pomiędzy Karolem Nawrockim a Sławomirem Mentzenem. Zgodnie z zawartym porozumieniem, o którym szeroko piszą media, obaj kandydaci na urząd prezydenta Polski zobowiązali się do wzajemnego niekrytykowania się i powstrzymywania od publicznych ataków na siebie w trakcie kampanii wyborczej.

Mar 28, 2025 - 18:11
 0
Zapytali Nawrockiego o plany Mentzena. Tak musiał wybrnąć, by utrzymać "pakt o nieagresji"
Od kilku dni media szeroko komentują tzw. pakt o nieagresji zawarty pomiędzy Karolem Nawrockim a Sławomirem Mentzenem. Zgodnie z ustaleniami kandydaci na urząd prezydenta Polski mieli zobowiązać się do wzajemnego niekrytykowania się w trakcie kampanii. Jednak w piątek kandydat popierany przez PiS Karol Nawrocki musiał odnieść się do poglądów Mentzena. W piątek podczas jednego ze spotkań wyborczych dziennikarka Polsat News zapytała kandydata z poparciem PiS Karola Nawrockiego o to czym różni się od kandydata na prezydenta z ramienia Konfederacji Sławomira Mentzena. Padło też pytanie o płatne studia (nowy pomysł Mentzena) i poglądy na aborcję (chciałby on, aby nawet zgwałcone kobiety były zmuszone rodzić). Zapytali Nawrockiego o plany Mentzena. Tak musiał wybrnąć, by utrzymać "pakt o nieagresji" – Pani redaktor, tak jak powiedziała pani rzecznik, chcielibyśmy odpowiadać na jedno pytanie, a pani chciałaby ze mną zrobić wywiad rzekę na temat mojego kontrkandydata. Myślę, że to nie jest odpowiednia formuła, żebym stał i opowiadał o jednym z kontrkandydatów przez 20 minut, więc rozumiem, że mogę sobie wybrać jedno pytanie i na nie odpowiedzieć, tak? – zawrócił się do reporterki Nawrocki. Następnie powiedział, że odpowie na pierwsze i drugie pytanie – w takiej kolejności, jak dziennikarka zaproponowała. – Pierwsze pytanie łączy się z drugim pytaniem, a więc różni nas wiele. Cieszę się, że są punkty w naszych programach, które nas łączą. I wiem, że wielu zwolenników Konfederacji moja oferta jest także bliska. Zresztą ja z tymi środowiskami przez wiele lat współpracowałem przy wielu patriotycznych manifestacjach, przy organizacji wielu uroczystości w całej Polsce – kontynuował Nawrocki. – Więc są rzeczy, które nas łączą i w programach, i w odbiorze środowiska Konfederacji, ale są zasadnicze rzeczy, które nas dzielą. I kwestia płatności za studia z całą pewnością jest jedną z takich rzeczy. Jak już mówiłem publicznie, nie stałbym przed państwem jako doktor nauk humanistycznych i kandydat na urząd prezydenta państwa polskiego, gdyby studia były płatne – wskazał szef IPN. Nawrocki: Moich rodziców nie byłoby stać na to, abym mógł dziennie studiować – Moich rodziców nie byłoby stać na to, abym mógł dziennie studiować historię na Uniwersytecie Gdańskim. I tak przez całe studia musiałem ciężko pracować, żeby móc się utrzymać, a za studia nie płaciłem. I wiele osób w Polsce dzisiaj, wiele młodych kobiet, młodych mężczyzn jest w podobnej sytuacji – podkreślił Nawrocki. – Są bardzo zdolni, są gotowi do tego, aby osiągać kolejne stopnie naukowe, aby pracować dla państwa polskiego, aby realizować się w swojej misji dla państwa polskiego, a ich rodziców, ich rodzin nie stać na to, aby płacić za studia – mówił kandydat. W ten sposób Nawrocki utrzymał "pakt o nieagresji", który zastał zawarty pomiędzy Karolem Nawrockim a Sławomirem Mentzenem. Zgodnie z zawartym porozumieniem, o którym szeroko piszą media, obaj kandydaci na urząd prezydenta Polski zobowiązali się do wzajemnego niekrytykowania się i powstrzymywania od publicznych ataków na siebie w trakcie kampanii wyborczej.