Wyniki NBA: Najlepszy występ Sochana w sezonie, 42 punkty Duranta
Dziesięć kolejnych meczów za nami. Najlepsze spotkanie w dotychczasowym sezonie rozegrał Jeremy Sochan, który za sprawą 23 punktów pomógł Spurs pokonać Philadelphia 76ers. 43 „oczka” zdobył Kevin Durant, a jego Phoenix Suns niespodziewanie pokonali Cleveland Cavaliers. W pozostałych spotkaniach zwycięstwa odnieśli między innymi Orlando Magic, Portland Trail Blazers czy Los Angeles Clippers. Washington Wizards – […] The post Wyniki NBA: Najlepszy występ Sochana w sezonie, 42 punkty Duranta first appeared on PROBASKET.

Dziesięć kolejnych meczów za nami. Najlepsze spotkanie w dotychczasowym sezonie rozegrał Jeremy Sochan, który za sprawą 23 punktów pomógł Spurs pokonać Philadelphia 76ers. 43 „oczka” zdobył Kevin Durant, a jego Phoenix Suns niespodziewanie pokonali Cleveland Cavaliers. W pozostałych spotkaniach zwycięstwa odnieśli między innymi Orlando Magic, Portland Trail Blazers czy Los Angeles Clippers.
Washington Wizards – Orlando Magic 105:120
- Orlando Magic, którzy w ostatnich tygodniach zawodzą tym razem bez problemu poradzili sobie ze słabymi Washington Wizards. Przyjezdni z Florydy zaczęli budować przewagę w drugiej kwarcie, którą wygrali 10 punktami. Po pierwszej połowie Magic mieli pewne, dwucyfrowe prowadzenie (67-54).
- W trzeciej kwarcie podopieczni Jamahla Mosleya przypieczętowali zwycięstwo, całkowicie demolując rywali. Magic dominowali po obu stronach parkietu, wygrywając tę część meczu 35-17 i po trzech kwartach mieli aż 31 punktów przewagi (102-71). Wizards wygrali wysoko czwartą kwartę, ale nie miało to już żadnego znaczenia dla losów meczu. Magic zanotowali wysokie zwycięstwo i wciąż zachowują szansę na awans do pierwszej szóstki Konferencji Wschodniej.
- Oba zespoły trafiły po 17 trójek, a Wizards mieli nawet lepszą skuteczność (43,6 proc. za trzy), ale Magic przeważali w innych aspektach gry. Koszykarze z Orlando dominowali w walce na tablicach, notując 14 zbiórek więcej (55 do 41), zdobyli 10 punktów więcej z pomalowanego (48 do 38) i mieli 13 punktów z ponowienia akcji.
- Zawodnikiem meczu był Paolo Banchero, który zanotował 30 punktów, 8 zbiórek i 5 asyst. Bardzo dobre spotkanie rozegrał też Franz Wagner, który miał 21 punktów, 8 zbiórek i 5 asyst. Wendell Carter Jr dołożył 16 punktów, 12 zbiórek i 2 bloki. Dla Wizards 19 punktów i 10 zbiórek zanotował Alex Sarr, a Jordan Poole zdobył 18 punktów.
Autor: Janusz Nowakowski
Miami Heat – Houston Rockets 98:102
- Dziewiąte z rzędu zwycięstwo Rockets, którzy posiadają obecnie najdłuższą tego typu serię w całej lidze. Przedłużenie dobrej passy nie przyszło gościom łatwo, a wynik przez trzy kwarty wskazywał na przewagę drużyny z Miami. Na początku drugiej połowy Heat prowadzili 65-54, by ostatecznie oddać inicjatywę przeciwnikom 10 minut później. Dla gospodarzy to już 20. porażka w tym sezonie w spotkaniach, w który udało im się wyjść na dwucyfrowe prowadzenie.
- 37 punktów dla Rockets zdobył Fred VanVleet, który trafił 13 z 17 oddanych rzutów z gry, zaliczając przy tym rekordowe w trwającym sezonie dla siebie dziewięć trójek. 18 „oczek” wraz z dziewięcioma zbiórkami i siedmioma przechwytami zanotował Amen Thompson, natomiast po 11 punktów zapisali przy swoich nazwiskach Dillon Brooks oraz Jabari Smith Jr. Dla Heat 30 punktów zdobył Andrew Wiggins, a po 16 „oczek” zanotowali Bam Adebayo oraz Kel’el Ware.
Minnesota Timberwolves – New Orleans Pelicans 134:93
- Dwa dni temu prowadzeni przez Ziona Williamsona New Orleans Pelicans sprawili nie lada niespodziankę pokonując Minnesota Timberwolves. Tym razem grali bez swojego lidera i niespodzianki nie było. Był pogrom jakich mało. 41 punktów różnicy to ogromny wymiar kary.
- Wolves jeśli marzą o uniknięciu play-in muszą wygrywać, tymczasem porażka sprzed dwóch dni sprawiła, że nawet nie są na siódmym miejscu. Muszą gonić zarówno Golden State Warriors, jak i Los Angeles Clippers, którzy zgodnie wygrywają mecz za meczem.
- Aż siedmiu graczy gospodarzy zdobyło w tym spotkaniu 10 lub więcej punktów. Liderem był w tym względzie Julius Randle, autor 20 punktów, który dołożył do tego 6 zbiórek i 5 asyst. Po 17 rzucili Anthony Edwards i Jaden McDaniels.
- W obliczu nieobecności Williamsona najlepszym strzelcem Pelicans został C.J. McCollum, ale jego 15 punktów wygląda dość mizernie.
Autor: Piotr Zarychta
Oklahoma City Thunder – Charlotte Hornets 141:106
- Bez niespodzianki obyło się w starciu najlepszej drużyny NBA z jedną z najgorszych. Oklahoma City Thunder skrzętnie wykorzystują kolejne potknięcia Cleveland Cavaliers i powiększają swoją przewagę w tabeli całej ligi. To potencjalnie może zapewnić im przewagę własnego parkietu aż do finału NBA. Już pierwsza kwarta tego spotkania dała odpowiedź na pytanie kto będzie grał o zwycięstwo w tym spotkaniu.
- Charlotte Hornets przegrali pierwszą część meczu 14:34, a potem starali się nie przegrać zbyt wysoko. I to im sie nie udało, bo różnica 35 punktów na koniec meczu wygląda strasznie.
- Dzięki tej wygranej nie ma już matematycznych szans, żeby którakolwiek z drużyn wyprzedziła Thunder w tabeli Konferencji Zachodniej. Jeśli chodzi zatem o play-offy w tej części ligi, Thunder mają pewną przewagę parkietu.
- Shai Gilgeous-Alexander po tym jak dostał wolne w poprzednim spotkaniu, tym razem odpoczywał w czwartej kwarcie. Przewaga była tak wysoka, że mógł odpocząć. Ale zdążył zanotować na swoim koncie 30 punktów, 6 zbiórek i 9 asyst.
- Najskuteczniejszym graczem Hornets był Miles Bridges, autor 20 punktów. Goście grali bez odpoczywającego LaMelo Balla. Była to dla nich już szósta porażka różnicą 30 lub więcej punktów w ostatnim miesiącu
Autor: Piotr Zarychta
San Antonio Spurs – Philadelphia 76ers 128:120
- Piątkowej nocy San Antonio Spurs podejmowali przed własną publicznością Philadelphia 76ers. Gospodarze pokonali przyjezdnych 128-120 odnosząc w ten sposób czwarte zwycięstwo w sześciu ostatnich spotkaniach.
- Jeremy Sochan zakończył spotkanie z 23 punktami na koncie, ustanawiając w ten sposób swój nowy najlepszy rezultat w trwającym sezonie. Reprezentant Polski do dorobku dołożył dziewięć zbiórek oraz dwie asysty spędzając na parkiecie 35 minut.
- Po raz drugi z rzędu Sochan wyszedł w podstawowej piątce Spurs, w której zastąpił Bismacka Biyombo. Spurs ponownie zagrali dziś zatem niską piątką, jednak w przeciwieństwie do poprzednich spotkań Sochan częściej miał okazję grać z piłką w rękach, inicjując akcje własnej drużyny.
- Polak otworzył wynik spotkania wsadem po podaniu od Stephona Castle’a. Dzięki obniżeniu składu Spurs od pierwszych minut mogli pozwolić sobie na dużą wymienność pozycji, co pozwoliło Sochanowi na dodatkowe eksponowanie swoich możliwości po bronionej stronie parkietu.
- Reprezentant Polski już w pierwszej kwarcie kilkukrotnie agresywnie wjeżdżał pod kosz. Sochan nie był trzymany dziś na tyle mocno trenerskimi lejcami taktycznymi, co rozwinęło jego rolę z zawodnika jedynie stawiającego zasłony i czekającego na podania nad kosz, do gracza kreującego dogodne pozycje dla siebie i kolegów z drużyny. Mimo tego kilkukrotnie byliśmy świadkami efektownych zagrań Spurs nad obręcz, gdzie 21-latek dopełniał formalności.
- Dla losów spotkania decydująca okazała się czwarta kwarta, w której Spurs potrafili przezwyciężyć demony dręczące ich w przegranej 27-43 trzeciej odsłonie. Na dwie minuty przed końcową syreną kluczowe punkty dla gospodarzy rzucili Stephon Castle oraz Harrison Barnes. Optymizmem może napawać fakt, że wreszcie mieliśmy okazję zobaczyć Sochana spędzającego na parkiecie pełne 12 minut w granej na kontakcie punktowym czwartej kwarcie.
- – Bycie agresywnym, granie w zgodzie z własnym sobą, po prostu granie w koszykówkę – przyznał Sochan zapytany o sekret pierwszego od świąt bożego narodzenie 20-punktowego występu. – Koledzy z drużyny znajdowali mnie na dogodnych pozycjach i po prostu miałem dobry dzień – dodał.
- –Nie jestem zawodnikiem, który dostanie pięć izolacji na mecz i będzie grał w ten sposób. Mój styl sprowadza się do bycia obecnym po obu stronach parkietu, dawaniu potrzebnej energii i łączeniu wszystkiego w całość – przyznał 21-latek.
- Dla Spurs było to drugie zwycięstwo z rzędu, co po raz ostatni przydarzyło im się 3 stycznia.
Dallas Mavericks – Detroit Pistons 123:117
- Gospodarze zatrzymali podopiecznych JB Bickerstaffa, dzięki bardzo dobrej postawie zawodników obwodowych. Najwięcej punktów zdobył Spencer Dinwiddie, autora 31 punktów (9/12 z gry) i 7 asyst. 27 punktów (9/16 z gry), 4 bloki, ale też 9 strat uzyskał PJ Washington. 20 punktów i 5 zbiórek zanotował Klay Thompson.
- 19 punków, 11 zbiórek i 5 asyst uzyskał Naji Marshall. Zwycięstwo z Pistons było dla Mavs pierwszą wygraną po czterech porażkach z rzędu.
- Po stronie Pistons brylował Cade Cunningham, autor 36 punktów, 7 zbiórek i 6 asyst. Lider Tłoków trafił 15 z 30 rzutów z gry. 14 punktów (5/5 z gry) zdobył Jalen Duren. Trzech graczy z ławki odnotowało dwucyfrową zdobycz punktową. 16 punktów zaliczył Malik Beasley. 12 punktów i 5 zbiórek dołożył Ronald Holland II, a 11 oczek i 4 asysty zgarnął Dennis Schroeder.
Autor: Mateusz Malinowski
Utah Jazz – Boston Celtics 91:121
- Koszykarze z Bostonu odnieśli czwarte z rzędu zwycięstwo. Do 51. wygranej poprowadził Kristaps Porzingis, zdobywca 27 punktów (9/15 z gry), 10 zbiórek i 6 asyst. Środkowy Celtics trafił 3 z 5 trójek i wszystkie rzuty wolne 6/6.
- 26 punktów, 6 zbiórek i 6 asyst zanotował Jayson Tatum. Lider Celtów trafił 11/25 rzutów z gry (44%), ale miał też 6 strat. 11 punktów, 5 zbiórek, 4 asysty i 3 przechwyty uzyskał Derrick White.
- W Celtics jak zwykle nie zawiedli rezerwowi. 18 punktów i 4 asysty dołożył Payton Pritchard. 27-letni rozgrywający trafił 6 z 13 rzutów z gry, w tym 4 z 11 prób za trzy (36%). 14 punktów (4/8 za trzy) zgarnął Sam Hauser. Bostończycy zdobyli 26 punktów po stratach koszykarzy Utah Jazz. Z powodu urazu kolana w meczu nie wystąpił Jaylen Brown.
- W szeregach Jazz tylko trzech graczy odnotowało dwucyfrową zdobycz punktową. Bardzo dobre spotkanie rozegrał Collin Sexton, autor 30 punktów (12/16 z gry, w tym 4/6 za trzy). 19 punktów, 4 zbiórki i 7 asysty zaliczył Keyonte George. 11 punktów dodał Johnny Juzang.
Autor: Mateusz Malinowski
Phoenix Suns – Cleveland Cavaliers 123:112
- Liderzy Konferencji Wschodniej przyjechali do Arizony na spotkanie z Phoenix Suns i zaprezentowali się zaskakująco słabo. Sam początek meczu był jeszcze wyrównany, ale już w drugiej kwarcie Suns zaczęli budować przewagę. Cleveland Cavaliers nie potrafili znaleźć rytmu w ataku (tylko 17 zdobytych punktów w drugiej kwarcie) i po pierwszej połowie przegrywali 11 punktami (51-62).
- Po przerwie Suns nie zwalniali, zaliczając świetne otwarcie drugiej połowy. Gospodarze zdobyli w trzeciej kwarcie 36 punktów, a Kevin Durant, który błyszczał od początku meczu, rzucił w tej części spotkania 19 punktów. Podopieczni Mike’a Budenholzera systematycznie powiększali przewagę, prowadząc po trzech kwartach blisko 20 punktami (98-79).
- W czwartej kwarcie Cavs zaprezentowali się lepiej i zdołali odrobić część strat. Przewaga rywali okazała się jednak za duża. Przyjezdni z Cleveland przegrali po raz czwarty z rzędu, co jest dla nich najdłuższą serią porażek w tym sezonie. Suns natomiast wygrali trzeci mecz z rzędu, ale z bilansem 34-37 dalej zajmują odległe 10. Miejsce w konferencji, które z pewnością nikogo w Phoenix nie satysfakcjonuje.
- Suns zaprezentowali się bardzo dobrze w ofensywie, grając zespołowo (zanotowali 33 asysty) i trafiając 19 trójek na dobrej skuteczności (45,2 proc. zza łuku). Skuteczność była natomiast bolączką Cavaliers, którzy rzucali na 44, 7 proc. z gry i ledwie 37,8 proc. za trzy.
- Suns do zwycięstwa poprowadził Kevin Durant, który zakończył spotkanie z dorobkiem 42 punktów, 8 asyst i 6 zbiórek. Devin Booker zanotował 17 punktów i 10 asyst, a Tyus Jones dodał 16 punktów. Dla Cavs 18 punktów i 6 asyst zaliczył Darius Garland. Evan Mobley miał 16 punktów, 12 zbiórek, 5 asyst i 2 bloki, a De’Andre Hunter zdobył 17 punktów.
Autor: Janusz Nowakowski
Portland Trail Blazers – Denver Nuggets 128:109
- Już tylko dwa zwycięstwa tracą Trail Blazers do 10. miejsca na Zachodzie, które premiowane jest awansem do fazy play-in. Kosztem pozbawionych dziś Nikoli Jokicia Nuggets gospodarze zdominowali szczególnie drugą połowę (74-50), odnosząc w ten sposób czwartą wygraną z rzędu. Po prowadzeniu Denver 59-54 po pierwszej połowie, na początku trzeciej kwarty Trail Blazers zanotowali serię 14-0, która pozwoliła im przejąć kontrolę nad spotkaniem.
- 36 punktów, osiem zbiórek i siedem asyst zanotował Deni Avdija. 23 „oczka” rzucił Shaedon Sharpe, natomiast 19 punktów dodał Dalano Banton. Po stronie Nuggets 23 punktów zdobył Aaron Gordon, 18 „oczek” zanotował Russell Westbrook, a 17 Michael Porter Jr.
Los Angeles Clippers – Memphis Grizzlies 128:108
- Piąte kolejne zwycięstwo Clippers, którzy po raz kolejny wystąpili dziś bez Tyronna Lue na ławce trenerskiej. Szkoleniowca zastąpił asystent Brian Shaw, po którego wodzą LAC wygrali cztery z dotychczasowych pięciu meczów. Drużynie z Los Angeles za sprawą 68 punktów rzuconych w drugiej połowie udało się w ostatnich 24 minutach gry sześciopunktową stratę przekuć w blisko 30-punktowe zwycięstwo.
- 30 punktów i dziewięć asyst zanotował James Harden. 23 „oczka” oraz 10 zbiórek zapisał na swoim koncie Kawhi Leonard, natomiast 17 punktów i 10 zbiórek zdobył Ivica Zubac. Dla Grizzlies 23 punkty rzucił Jaren Jackson Jr., a 16 „oczek” zdobył Santi Aldama.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!
Wspieraj PROBASKET
The post Wyniki NBA: Najlepszy występ Sochana w sezonie, 42 punkty Duranta first appeared on PROBASKET.