
- Kobieta leżała na ziemi. Obok niej był jakiś mężczyzna z toporkiem. Widok wydawał mi się surrealistyczny na pierwszy rzut oka, ale szybko do mnie dotarło to, że prawdopodobnie ktoś kogoś zabił - relacjonował student, który zawiadomił policję, po ataku na kampusie Uniwersytetu Warszawskiego.