Szczyt mojej produktywności
przypadł na 3 liceum
Kiedy przygotowywałam się do matury, chodziłam na korepetycje z trzech przedmiotów, uprawiałam sport, wracałam do domu po 21:00 i zaczytywałam się w polskiej klasyce, a w międzyczasie udawało mi się płakać przez głupich facetów... (a w weekendy
chodzić na "sesje" z moją przyjaciółką do parku)
Kiedy przygotowywałam się do matury, chodziłam na korepetycje z trzech przedmiotów, uprawiałam sport, wracałam do domu po 21:00 i zaczytywałam się w polskiej klasyce, a w międzyczasie udawało mi się płakać przez głupich facetów... (a w weekendy
chodzić na "sesje" z moją przyjaciółką do parku)