Odwołanie nie pomogło. Kolejny sąd nakazał rolnikowi przeproszenie posłanki Marty Wcisło

Za naruszenie nietykalności cielesnej Marty Wcisło oraz kierowanie gróźb pozbawienia jej życia odpowiadał przed sądem 56-latek z okolic Lublina. Mężczyzna mógł uniknąć procesu, jednak nie chciał przeprosić posłanki. Tymczasem kolejny sąd nakazał mu to uczynić.

Kwi 23, 2025 - 18:31
 0
Odwołanie nie pomogło. Kolejny sąd nakazał rolnikowi przeproszenie posłanki Marty Wcisło

Przed Sądem Okręgowym w Lublinie zapadło orzeczenie w sprawie Adama H., który odpowiadał za zaatakowanie Marty Wcisło. Zdarzenie miało miejsce 25 września 2023 roku na opolskim targowisku miejskim, gdzie posłanka prowadziła kampanię. Zachęcała wówczas mieszkańców do głosowania na nią podczas zbliżających się wówczas wyborów do Sejmu.

Z jej relacji wynikało, iż kiedy rozdawała ulotki mieszkańcom, w pewnym momencie zaczął ją wyzywać jeden ze znajdujących się na targu mężczyzn. Następnie miał się na nią rzucić, szarpać ją rękami oraz grozić. Miał też powiedzieć, że takich jak ona powinno się powybijać.

O wszystkim powiadomiona została policja. Niebawem funkcjonariusze zatrzymali 55-letniego mieszkańca Radawczyka. Mężczyźnie przedstawiono zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego oraz kierowanie gróźb pozbawienia życia. Następnie sprawą zajęła się prokuratura, która po zgromadzeniu materiału dowodowego przygotowała akt oskarżenia.

We wrześniu ub. roku przed Sądem Rejonowym w Opolu Lubelskim ruszył proces mężczyzny. Marta Wcisło wskazywała, iż jako osoba publiczna musi zmagać się z hejtem i agresją, jednak ten atak przekroczył wszelkie granice. Podkreślała, że domaga się ukarania sprawcy, aby ten przypadek stał się również jasnym przesłaniem dla innych, że nie ma zgody na przemoc.

Z kolei Adam H. nie przyznał się do winy. Wskazał, że wówczas „troszeczkę go poniosło„, zapewniał również, że nie zaatakował posłanki fizycznie lecz „tylko ją dotknął„. Za całą sytuację obwiniał zaś towarzyszące posłance osoby, które zaczęły wszystko nagrywać, w wyniku czego powstała nerwowa atmosfera i wszystko „wymknęło się spod kontroli„. Dodał, że z hejtem i pogróżkami to teraz on sam musi się przez to wszystko zmagać, a znajomi się od niego odwrócili. Cierpieć mają też jego dzieci.

W grudniu 55-latek usłyszał wyrok. Sędzia ogłosił, że nie ma wątpliwości co do winy Adama H. Za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego, jakim jest posłanka, a także kierowania pod jej adresem gróźb pozbawienia życia skazał go na łączną karę 6 miesięcy pozbawienia wolności. Jednoczenie wykonanie kary zawiesił na okres próby wynoszący 1 rok.

Mężczyzna został też zobowiązany do przeproszenia posłanki. Ma to uczynić na piśmie. Dodatkowo wyrok zostanie ma zostać wywieszony w Urzędzie Gminy w Niedrzwicy Dużej, Urzędzie Miasta w Opolu Lubelskiem a także w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim do publicznej wiadomości.

Adam H. nie zgodził się z wyrokiem i postanowił się od niego odwołać. Nic to jednak nie dało, gdyż decyzją Sądu Okręgowego, w całości został on utrzymany w mocy. Tym razem orzeczenie jest już prawomocne. Marta Wcisło skomentowała wyrok wskazując, iż jest to „jasny sygnał, że w Polsce nie będzie tolerancji na agresję!”.