„Nie mam sobie nic do zarzucenia” – Nawrocki odpowiada na zarzuty w sprawie mieszkania

Karol Nawrocki powiedział we wtorek, że nie ma sobie nic do zarzucenia, jeżeli chodzi o kwestię gdańskiej kawalerki, w której mieszkał Jerzy Ż. Jak podkreślił, bezinteresownie pomagał mu od lat. Mieszkanie nabyłem w sposób legalny, przekazując mu zgodnie z umową konkretne środki finansowe na przestrzeni 14 lat – dodał. Portal Onet rozpoczął w ubiegłym tygodniu nagonkę […] Artykuł „Nie mam sobie nic do zarzucenia” – Nawrocki odpowiada na zarzuty w sprawie mieszkania pochodzi z serwisu PCH24.pl.

Maj 6, 2025 - 18:10
 0
„Nie mam sobie nic do zarzucenia” – Nawrocki odpowiada na zarzuty w sprawie mieszkania

Karol Nawrocki powiedział we wtorek, że nie ma sobie nic do zarzucenia, jeżeli chodzi o kwestię gdańskiej kawalerki, w której mieszkał Jerzy Ż. Jak podkreślił, bezinteresownie pomagał mu od lat. Mieszkanie nabyłem w sposób legalny, przekazując mu zgodnie z umową konkretne środki finansowe na przestrzeni 14 lat – dodał.

Portal Onet rozpoczął w ubiegłym tygodniu nagonkę na Karola Nawrockiego w sprawie jego statusu majątkowego. Poza mieszkaniem w Gdańsku, w którym mieszka z rodziną, posiada również kawalerkę. W poniedziałek lewicowy portal podał, że w 2017 roku Jerzy Ż. – ówczesny właściciel kawalerki – przekazał ją Nawrockiemu i jego żonie w zamian za opiekę i utrzymanie.

Karol Nawrocki we wtorek w programie Bogdana Rymanowskiego na YouTube odpowiedział na pytania dotyczące swojej gdańskiej kawalerki. Jak mówił, zna Jerzego Ż. od 2007 czy 2008 roku i już wtedy był on człowiekiem potrzebującym pomocy, będącym pod opieką społeczną. Jak zaznaczył, Jerzy Ż. już wtedy miał szereg problemów. – Była to dynamiczna sytuacja, bo pomoc, której mu udzielałem, zaczęła przekraczać moje możliwości – dodał Nawrocki. Jak relacjonował, intensywność pomocy, którą udzielał Jerzemu Ż. zmieniała się na przestrzeni lat, w związku z m.in. wyprowadzką do Warszawy po tym, gdy został prezesem Instytutu Pamięci Narodowej.

Nawrocki był pytany o informację, którą podał na konferencji prasowej poseł PiS Przemysław Czarnek. Według posła w księgach wieczystych widnieje umowa sprzedaży mieszkania oraz akt notarialny z 6 marca 2017 roku, które potwierdzają, że Jerzy Ż. sprzedał Nawrockiemu i jego żonie mieszkanie za 120 tys. zł. Rymanowski pytał, czy przekazał tę kwotę w ratach czy jednorazowo.

Nawrocki powiedział, że nie przekazał kwoty 120 tys. zł Jerzemu Ż. za mieszkanie w całości, ponieważ byłaby ona wtedy „zagrożeniem dla życia i zdrowia” Jerzego Ż. – Przekazywałem mu te pieniądze w ratach, ale zaczęło się to przed zawarciem umowy przedwstępnej – stwierdził. – Niezależnie od tego, czy opiekowałem się Jerzym Ż. czy nie – a opiekowałem się nim – to mieszkanie nabyłem w sposób legalny, przekazując mu zgodnie z umową konkretne środki finansowe na przestrzeni 14 lat – powiedział.

Nawrocki odniósł się też do opublikowanej we wtorek przez Onet rozmowy z pracownicą opieki społecznej Anną Kanigowską, która opiekowała się Jerzym Ż. od wiosny 2022 r. do wiosny 2023 r. Jak ocenił, jest ona osobą „żywiącą nienawiść wobec formacji go popierającej”, czyli PiS. – Jeżeli państwo wejdziecie na media społecznościowe tej pani zobaczycie, że to jest ta sama pani, która pisała, że zrobiłem swojej 16-letniej żonie bobasa, więc nie nadaję się do funkcji prezydenta – stwierdził. Według Nawrockiego, gdyby opiekunka ta miała dobre intencje, wykonałaby do niego telefon.

Źródło: PAP

pap logo

Karol Nawrocki: prezydent Trump powiedział mi, że wygram wybory

Artykuł „Nie mam sobie nic do zarzucenia” – Nawrocki odpowiada na zarzuty w sprawie mieszkania pochodzi z serwisu PCH24.pl.