NBA: Luka Doncic zabawił się z Phoenix Suns | fire Nico: wszystkie błędy szefa Dallas Mavericks

Patronami dzisiejszego odcinka są… nie znalazłem, zamiast tego pretensje czytam na Discordzie. Za każdym razem gdy zdarzy się dobra energia, dobry flow z pisaniem / typowaniem, zbiera mi się najbardziej. To jest cykl życia internetowego twórcy, mój cykl. Dzięki, że wpadliście, zapraszam do lektury! Sixers 130 Mavs 125 Rozgoryczeni kibice Mavs nie przestają wyklinać szefa […]

Mar 17, 2025 - 20:32
 0
NBA: Luka Doncic zabawił się z Phoenix Suns | fire Nico: wszystkie błędy szefa Dallas Mavericks

Patronami dzisiejszego odcinka są… nie znalazłem, zamiast tego pretensje czytam na Discordzie. Za każdym razem gdy zdarzy się dobra energia, dobry flow z pisaniem / typowaniem, zbiera mi się najbardziej. To jest cykl życia internetowego twórcy, mój cykl. Dzięki, że wpadliście, zapraszam do lektury!

Sixers 130 Mavs 125

Rozgoryczeni kibice Mavs nie przestają wyklinać szefa kadr Nico Harrisona. Wyliczają kolejne transakcje, które ich zdaniem zrujnować miały klub oraz świadczyć o niekompetencji włodarza. Żąda się jego ustąpienia ze stanowiska. Co takiego uczynił ludziom Harrison, były szef marketingu Nike, na przestrzeni ostatnich lat? Posadę menedżerską w Mavs objął w czerwcu 2021 roku, a oto jego najważniejsze posunięcia: 

2021: Kristaps Porzingis wymieniony na Spencera Dinwiddie oraz Davisa Bertansa, przy czym umowa tego ostatniego, opiewająca na 80 milionów dolarów za pięć lat, była jedną z najgorszych w lidze. Żadnych wyborów draftu czy zawodnika z potencjałem na jednorożca o średnich 20/9? Owszem, nie dogadywali się z Luką, dziwne bo przecież Łotysz i Słoweniec dwa bratanki, ale zdaniem kibiców trzeba było poczekać, wartość transferową odpowiednio podwyższyć, zmaksymalizować. 

2022: Jaylen Brunson po zakończonym rookie kontrakcie odchodzi za frajer. Najlepsze jest to, że Brunson notował 21/4 w poprzedzających playoffs, zdradzał coraz większe walory przywódcze, świetnie grał pod presją. Niewybaczalnym było pozwolić mu odejść bez faktycznego złożenia oferty nowego kontraktu. Lobby nowojorskie wyciągnęło go z Teksasu za kwotę 156 milionów dolarów za cztery sezony. Dziś brzmi jak promocja, nie?  

2024: kolejne odejście, tym razem także uznano, że Derrick Jones Jr nie jest wart choćby dziesięciu milionów dolarów za sezon. DJJ to był kluczowy zawodnik składu Jason Kidda. Atleta kryjący trzy pozycje, który obok PJ Washingtona i Daniela Gafforda zapewnił strukturę defensywną wokół Doncica i Kyrie, dzięki której Mavs awansowali go NBA Finals.

W obliczu braku propozycji nie zastanawiał się długo, wybrał Clippers, a ja z miejsca wiedziałem, że obok Batuma nie ma opcji by Clippers spadli poniżej 50% wygranych. Tacy ludzie są potrzebni gwiazdom, aby te mogły maksymalizować swoje talenty i osiągać zespołowe sukcesy. 

2025: Luka Doncic wysłany do Lakers za Anthony’ego Davisa, Maxa Christie i paczkę sezamków. AD zachwycił fanów w debiucie, a potem od razu doznał kontuzji i tyleśmy go widzieli. Luka tymczasem prowadzi przemodelowane LAL do walki o tytuł (powiedzmy). Ważne, fizycznie wygląda najlepiej od co najmniej roku, Mavs transferem wyraźnie przydali mu motywacji.  

2025: dosłownie dwa dni później, tuż przed zamknięciem okienka transferowego Quentin Grimes zasilił szeregi Sixers w zamian za kontuzjowanego Caleba Martina. Plan zakładał maksymalizację kompetencji defensywnych, ale w momencie gdy urazy wykluczyły kolejnych ludzi, a walczący o nową umowę Grimes zaczął „kosić” w Philadelphii, fani Dallas nie mogą tego przeżyć. 

Nawiążmy płynnie do relacji meczowej, za którą się niby wziąłem. Ostatnie występy Grimesa, który pod nieobecność PG-13, Maxeya, Embiida, Oubre, Lowry’ego, Gordona i Drummonda ma w Filadelfii zielone światło wyglądają tak: 

  • 1/03 vs GSW: 44 punkty 6 zbiórek 6/9 zza łuku
  • 4/03 vs POR: 30 punktów 
  • 9/03 vs UTA: 25 punktów 6 asyst 4/9 zza łuku
  • 10/03 vs ATL: 35 punktów 7 zbiórek 5 asyst
  • 12/03 vs TOR: 29 punktów 
  • 16/03 vs PHI: 28 punktów 6 asyst 

Wkleję chociaż twarz Quentina Grimesa, żebyście mogli skojarzyć, zobaczyć o kim mowa: 

No i teraz zastanówmy się, o czym nam to mówi. Gracz zadaniowy z końca ławki otrzymuje szansę i w kolejnych meczach wygląda jak gość z pogranicza All-Star. Otóż, moim zdaniem skala talentu w NBA jest tak wielka, że liga bez problemu mogłaby pokusić się o dodanie dwóch kolejnych klubów (Seattle, Las Vegas) bez straty, a wręcz z korzyścią dla produktu.

32 ekipy wyglądają tak klasycznie i rasowo. Można stworzyć cztery dywizje i rozdzielić kalendarz meczów mądrzej niż do tej pory. Jestem pewien, że takich Brunsonów i Grimesów znalazłoby się o wiele więcej. Ci goście potrzebują jedynie szansy. 

Role, o których mowa, dominujące ofensywnie role (pierwsza/druga opcja, regularnie zbierające po 15+ rzutów) przynależą do dwóch gwiazd, dwóch najważniejszych nazwisk w każdym zespole. Nie będzie ich więcej i wraz z powrotem Maxeya, Embiida, George’a, a nawet rookie Jareda McCaina, Grimes nie będzie miał ekspozycji, a Sixers pieniędzy by zaspokoić jego oczekiwania finansowe.

Z tego samego powodu oddali go w Dallas w zamian za doświadczonego, defensywnego performera, wiedząc, że nie będą go w stanie utrzymać po sezonie, więc już tak nie wieszajmy do końca psów na Harrisonie, bo przecież można powiedzieć, wyciągnął wnioski i uczy się na błędach. Ile zaśpiewa Grimes w tym offseason, zapewne siedmiocyfrową kwotę, powodzenia panie Quentinie!

Kurde bele miało być lakonicznie, więc przyspieszam:

Magic 108 Cavaliers 103

Wszyscy po kolei opuszczali mecze, aż przyszła kolej na Evana Mobleya. Przerwana seria szesnastu z rzędu zwycięstw. Wyrzuceni poza pole trzech sekund, pięć spudłowanych przez Cleveland trójek w ostatniej minucie meczu i triumfujący Paolo Banchero (24 punkty 11 zbiórek 7 asyst). Niech ta wiktoria doda skrzydeł, kopa energetycznego Magikom, bo ostatnio słabo im się wiedzie. 

Cavs z bilansem 56-11 zastanawiają się teraz: pójść po siedemdziesiąt zwycięstw czy rozłożyć siły na playoffs? A co Ty byś zrobił? Powiem od siebie, Cavs z pierwszej części sezonu skupieni byli bardziej, dziś się trochę rozzuchwalili, mają świadomość własnych przewag i koncentrację ciężko im utrzymać. Gdy przyciskają potrafią odejść na piętnaście punktów w moment, ale coraz rzadziej im się to zdarza. Na pewno skład jest super mocny: 

  • Garland / Mitchell / Jerome / Hunter grają w ataku na piłce, 1v1, każdy rzuca i kozłuje
  • Strus / Merrill movement shooters, im piłka do klepania nie potrzebna by stanowić zagrożenie
  • Okoro typowy stoper, który przyjął do serca potrzebę poruszania się bez piłki w ataku
  • Mobley & Allen wysokiej klasy podkoszowi, bez strat spacingu grają obok siebie, obaj defensywny top

Magic im wykradli mecz głównie za sprawą kiepskiej skuteczności rzutów za trzy gospodarzy (10/40) bo poszły z tego tranzycje, rzuty wolne, gra z biegu. Co za tym idzie mecz się wyrównał. Nie było Mobleya by zbiegł do podania w środek albo ściął pod obręcz, za dużo wziął na siebie Mitchell, któremu nie szło (ledwie 9/28 z gry). Biorąc pod uwagę dyspozycję i tak byli blisko…

Suns 96 Lakers 107

Już się nudne robi moje narzekanie na Słońca. To jest toksyna, dysfunkcyjna organizacja. Znów się kłócą KD z Budenholzerem, jeden i drugi woleliby być gdzie indziej. Z radością patrzy na to Luka i jeszcze Duranta prowokuje werbalnie. Do przerwy jest dramat PHX, gubią się w obronie, nikt nie kryje Doncica, padają kolejne loby pod kosz, a jeśli nie Słoweniec (33/11/8) to Austin Reaves (28/4/6) robi dokładnie to samo w pick and rollu. Patrzcie jaki dramat: 

Suns schodząc do szatni na przerwę mają na koncie 37 punktów. W trzeciej kwarcie budzi się Durant, goście straszą, comeback zapowiadają, ale to tylko zasłona dymna, bo tam żadnej kontroli nad wydarzeniami nie ma. Przepalony budżet, największy w historii ligi NBA. Beal, Booker, Durant, Jones w jednym zespole? Kto w ogóle wpadł na taki pomysł?! Do tego żaden wielki center nie zdaje egzaminu, jest za wolny w obronie. Najprężniej to wygląda w small-ballu z Roycem O’Neale jako oszukanym centrem albo rookie Ighodaro. No, tylko że pierwszy nie ma żadnych szans fizycznie, a drugi kompletnie nie potrafi rzucać do kosza, więc cała przewaga talentu na pozostałych pozycjach idzie w kibel.

Serio, łatwość z jaką połamani Lakers (bez LeBrona i Hachimury) wygrali ten mecz to wstyd dla koszykówki z Arizony. Ich bilans 31-37 jest świadectwem zespołowej wielkości Kevina Duranta, z którego taki kapitan jak ze mnie pilot myśliwca, sami zobaczcie:

Hawks 114 Nets 122

Piękne zwycięstwo młodzieżówki Jordie Fernandeza i to bez dwójki strzelców D’Lo Russella i Cama Thomasa. W roli głównej wystąpił m.in. „nasz człowiek” Keon Johnson: 22 punkty 8 zbiórek 5 asyst. Przedstawiam Wam tego młodego zawodnika z nadzieją na więcej z jego strony. Takich chłopaków, grających twardo po obu stronach, ta liga potrzebuje. Dlatego mówię, dawać kolejne dwa zespoły! 

Warto naprawdę poświęcić dwie minuty, żeby zobaczyć jak intensywnie walczą Nets i to w meczu dzień po dniu. Kulfon Trae Young (28/6/12) nie dał rady tym razem mimo dwucyfrowego prowadzenia ATL w trzeciej kwarcie.

Raptors 102 Blazers 105

Zero interest. Rozkładanie minut, próby poddania meczu z obu stron. Obie też strony przegrywają sezon i bez historycznego sukcesu w loterii draftu swoich losów prędko nie odmienią. Uwierzcie, że nie każdy szef kadr się zna na swojej robocie, mam na myśli ocenę, ewaluację graczy. Gdzie pojawiają się braki albo niekompetencje na linii owner / president / GM / coach tam tkwi się w zgniłym kompromisie, czyli w przeciętności. Ani jedna ani druga drużyna nie zatrudnia ludzi, którzy prezentowaliby walory potencjalnie mistrzowskie. 

Scottie Barnes? Zbyt prędko postawiony w roli alfy i omegi. Brak mentoringu, drze japę przy każdym wejściu pod kosz i kontakcie. Wkurzający dzieciak. Portland potrzebuje twarzy. Jak trafią Flagga w drafcie to czym prędzej trzeba sprzedać większość tych quasi gangsterów i ściągnąć chłopu weteranów do pomocy. Jakikolwiek młody talent, w obecnych realiach zmarnują. 

Jazz 102 Wolves 128

Ósma z rzędu wygrana Minnesoty, która w tym momencie gra najlepszy basket w sezonie i żeby nie było przewidywalnie, ludzi z siódmego miejsca w tabeli straszy. Gdyby tak się stało, że Wolves vs Thunder w pierwszej rundzie, to szkoda mi SGA, bo jeśli wyjdzie z tej serii z tarczą (!) to ledwo żywy. 21 punktów Anthony’ego Edwardsa w pierwszej kwarcie zakończonej wynikiem 34:20. Dziękujemy do widzenia. Defensywa gryzie, dotarli się, wyzdrowieli. 

Ciekawostka: ANT wyprzedził Lukę na liście największej liczby punktów przed 24. urodzinami. Do sierpnia zostało mu jeszcze kilka meczów, ale pierwszej trójce nie zagrozi. 

  1.  LeBron James 11 514 punktów
  2. Kevin Durant 9 978 punktów
  3. Carmelo Anthony 9 264 punktów
  4. Anthony Edwards 8 731 punktów

LBJ się nie liczy. Nie dość, że przyszedł do ligi zaraz po szkole średniej (dziś niemożliwe) to jeszcze urodziny obchodzi pod koniec grudnia, hehe. 

Hornets 88 Clippers 123

LAC dostali Normana Powella z powrotem, ten wyglądał cieniutko, ale nie o to chodzi. Hornets nie miało od kogo podwajać, obrona LAC przytępiła zęby Milesa Bridgesa (7 punktów 3/10 z gry) a za nim niewiele się działo. Piłka meczowa idzie do Jamesa Hardena 31 punktów 10 zbiórek 7 asyst. 

Thunder 121 Bucks 108

Chwaliłem Doca, buk mi świadkiem, ale oto jak wyglądać będą Bucks w playoffs, w zderzeniu z najlepszymi. Spacing jest zachowany, strzelcy przyklejeni do rogów, na górze grany jest pick and roll. Jeśli nie wyjdzie pierwsze uderzenie, ktoś po łuku nabiega na piłkę. Poza tym zostają już tylko izolacje. Reszta stoi szeroko i patrzy. No i teraz trafia się prawdziwie zadziorna ekipa, gdzie żadne podanie, switch ani zasłona nie przechodzą łatwo.

Oznacza to od razu przejście w tryb izolacji i bolesne doświadczenie zarówno dla kibiców, co graczy zadaniowych Bucks spędzających połowę wieczoru w rogu parkietu, czasem trzymając się za ręce.  

Na 50% zespołów taki system starczy, czasem wybitnie zagra jedna z gwiazd albo procent trójek jest ponadprzeciętny, wtedy potrafią zbić nawet zespół z górnej części tabeli. Poza tym Bucks są boleśnie przewidywalni, nie są w stanie wyjść poza założone ramy i niczym zaskoczyć. Z tego tytułu nie widzę dla nich przyszłości w playoffs. Pytanie kogo obrzucimy winą, zobaczycie. 

Z wyniku 46:41 Thunder polecieli do 59:41. Bucks nie byli w stanie zdobyć punktów przez prawie sześć minut (!!!) spotkania. 50-34 na tablicach OKC. 31 punktów i 8 asyst SGA. Kurtyna.

Dobrego dnia wszystkim, dziękuję za odwiedziny. B