NBA: Cade Cunnigham bohaterem Detroit | Kawhi Leonard znów jest cyborgiem!
Dzień dobry, domyślam się, że po przerwie świątecznej wszelkie plagi spadły na Ciebie w robocie, a i zebrać się nie było łatwo. Jeśli jednak czytasz te słowa, wiedz że nie jesteś sam! Życie ma swoje dobre i mniej przyjemne momenty, ale na tym właśnie polega: przełamywaniu słabości, oddawaniu się radościom i odnajdowaniu w tym wszystkim […]

Dzień dobry, domyślam się, że po przerwie świątecznej wszelkie plagi spadły na Ciebie w robocie, a i zebrać się nie było łatwo. Jeśli jednak czytasz te słowa, wiedz że nie jesteś sam! Życie ma swoje dobre i mniej przyjemne momenty, ale na tym właśnie polega: przełamywaniu słabości, oddawaniu się radościom i odnajdowaniu w tym wszystkim siebie, gdzieś po drodze i całkiem zazwyczaj przypadkowo. Nie będę kadził, dość już tych mądrych głów w internecie, paplających o papieżu i jego pontyfikacie. Już niedługo znów usłyszymy „habemus papam” i siwy dym poleci z komina. Niedługo znów będzie wolne, już za chwilę, już za parę godzin. Enjoy!
Patronami dzisiejszego odcinka są Olo Domański oraz Buj8, dziękuję i polecam się na przyszłość. Ja nazywam się Bartek Gajewski, najdłuższe słowo w europejskim języku to walijskie „Llanfairpwllgwyngyllgogerychwyrndrobwllllantysiliogogogoch”, które składa się z 58 liter i oznacza…. hehe… kościół Świętej Marii nad stawem wśród białych leszczyn niedaleko wodnego wiru pod czerwoną pieczarą przy kościele świętego Tysilia. Czytasz oczywiście dziennik GWBA, czyli gwiazdy basketu. Fajnie, że wpadłeś!
Późne, nocne NBA Playoffs wkraczają w gorącą fazę. Zaskoczeń taktycznych już nie ma albo zaraz nie będzie. Pozostanie czysta wola walki i bitwa o odbite piłki. Pary więcej niż wyrównane dostaliśmy tej nocy:
Pistons 100 Knicks 94 [1-1]
Może na początek należne gratulacje. Detroit wygrało mecz playoffs po raz pierwszy od… od SIEDEMNASTU lat! W 2019 roku przegrali 0-4 z Milwaukee (liderami byli Blake Griffin i Reggie Jackson) w 2016 roku przegrali 0-4 z Cavs (skład obejmował m.in. Andre Drummonda i Marcusa Morrisa) w 2009 roku przegrali 0-4 również z Cavaliers (Rip Hamilton, Rodney Stuckey). Playoffs 2008 roku to były ostatnie podrygi mistrzowskiej koszykówki, chłopaki awansowali wówczas do finałów konferencji, gdzie zostali odpaleni przez idących po tytuł Celtics. Pamiętacie? Wiem, że nie, bo byliście za mali.
Dziś zespołowi lideruje były #1 draftu Cade Cunnigham, który co tu wiele mówić, jest najlepszym graczem tej serii: 33 punkty 12 zbiórek 3 asysty. Chłopak prędko zrozumiał, że przeciwko Knicksom nie ma kalkulacji: masz sposobność to rzucasz, wywierasz presję i nie oglądasz za siebie. Jeśli chcesz gwizdków, a te bywają towarem deficytowym, zwłaszcza gdy mowa o NYK w Madison Square Garden, musisz być agresywny i nie ustawać w wysiłkach.
Najsłabszym elementem rezydentów MSG przez cały sezon jest oczywiście obrona pick and rolla, więc dwaj ball-handlers Cade oraz ściągnięty w okienku transferowym Dennis Schroder (20 punktów 6/10 z gry) biorą rzecz „na siebie” jak w tym popularnym teleturnieju. Mówiłem, pisałem drugi ball-handler w playoffs to mus!
Knicks „cudują” w sposób mało zabawny. Karl Anthony Towns pozostaje odłączony, nie ma zbiórek, grają na siłę. Nie lubię wyciągać wniosków na gorąco, pod wpływem emocji, ale od dłuższego czasu twierdzę, że Tom Thibodeau powinien wylecieć, to nie jest trener zdolny prowadzić ekipy bijące się o najwyższą stawkę.
- 48-34 na tablicach wygrywają goście w tak wyrównanym meczu?
- gdzie jest Precious Achiuwa?
- Pistons boleśnie leją tzw. drop coverage, więc na co im pod koszem jeszcze Mitchell Robinson
- przy całym zebranym talencie dlaczego atak wygląda tak sztywno i przewidywalnie?
- Towns, Bridges, Anunoby, Hart, McBride, Brunson… a ci polegają wciąż na izolacjach tego ostatniego
- KAT mógłby być wykorzystywany jak robią to Celtics z Porzingisem!
- gra na wysokości rzutów wolnych, pick and pops, trójki do jasnej cholery, przecież to jest shooter gigant!
Nie no, to jak Thibs marnuje potencjał Townsa w tym sezonie to jest trenerski kryminał. Tylko 27% procent prób rzutowych Karla to trójki, spadek o siedem punktów procentowych względem minionego sezonu! Dla porównania u Porzingisa trójki to 43% prób. Ja pierdziu.
Broniłem faceta, chciałem dobrze, ale tego już zbyt wiele. Sztywny, pozbawiony kreatywności, anachroniczny trener. Towns kryty przez Tobiasa Harrisa to powinien być mismatch, a jest zgoda na „odcinkę” i krzyki zza linii bocznej bezsensowne. KAT w drugiej połowie nie zdobył ani jednego punktu i to przy absencji Isaiah Stewarta, któremu eksplodowało kolano, boli i nie wiadomo kiedy przestanie. Nie pomaga fakt, że Towns jest miękki jak piasek w Łebie, ale cholera, sposób prowadzenia zespołu przez Toma, mu sprawy nie ułatwia: 10 punktów 6 zbiórek 0 asyst.
Jalen Duren kryje Harta „na radar” podwaja wszelkie próby post-up, więc jakim brawem Josh (na którego stawiałem w tym meczu) oddaje tylko sześć prób rzutowych przez 40 minut na placu?!? Wszyscy patrzą i „podziwiają” jak najniższy na placu Brunson zalicza 12/27 z gry. Na tle rywala są schematyczni, przewidywalni, powolni i bez iskry w oczach.
Ławka nie żyje, umarła. Osiem punktów Milesa McBride’a zestawione z 35 punktami po stronie zmienników Pistons. Cameron Payne, który w Game 1. dodał element szybkości i nieprzewidywalności, zostaje przez trenera nagrodzony czterema minutami na placu, hehe.
Tak więc, mili Państwo, Pistons wygrywają spotkanie wyjazdowe, w którym zaliczyli łącznie 6/27 zza łuku. Smutne to i straszne naprzemian. Jeszcze raz, gratulacje dla Detroit, którzy kolejny raz udowadniają, że dopasowanie ról, zaciętość i pomysł na grę biją zbieraninę wielkich talentów. Tak po prawdzie, Pistons byli lepsi w siedmiu z ośmiu dotychczas rozegranych kwart tej serii. Knicks mają farta, że jej wynik to 1-1.
Clippers 105 Nuggets 102 [1-1]
Jeśli jesteś fanem koszykówki, to najlepszy poziom koszykówki, jaką możesz oglądać [Nikola Jokic]
100%! Po jednej stronie najlepszy gracz na świecie, po drugiej drugi. Mili państwo, Kawhi Leonard jest zdrowy i znów zaczyna wyglądać jak cyborg. Wyrównanie serii na parkietach Colorado to w olbrzymim stopniu jego zasługa. Nie chodzi tylko o wolumen produkcyjny: 39 punktów czy skuteczność 15/19 z gry. Chodzi o timing, wzięcie na siebie egzekucji w najbardziej palących momentach. Kiedy zespół zaczynał się trząść, ten trafiał, asystował, zabierał piłki przeciwnikom.
Pisałem ostatnio o podobieństwach obu ekip, obie strony są bardzo mocne w układzie pozycyjnym. Oczywiście chcieliby biegać i zdobywać łatwe punkty, ale skoro tego nie ma, jedni i drudzy wierzą, że są mocniejsi w half-court settings. Harden/Zubac + Leonard vs Murray/Jokic + MPJ. Tempo zwolniło wyraźnie, widać po wyniku, grane są koszykarskie szachy, pełne ciekawych niuansów.
- Denver zdominowało zbiórkę 50-32!
- w punktach drugiej szansy byli lepsi 18:5!
- jednak całą wynikającą z tego przewagę oddali popełniając dwa razy tyle strat (20-11)
Christian Braun przy wyłączeniu przez rywala transition offense niestety traci walory. Ani on, ani Porter Junior nie są w stanie sami dla siebie wykreować rzutu. Odpowiedzią, x-factorem pozostaje przebijający się na obręcz, kończący albo odgrywający na wolne pozycje Russell Westbrook, ale ten dobre mecze zalicza nieregularnie. Dziś mimo skutecznych rzutów, nie zachwycił.
Nikola Jokic bardzo prawdopodobnie przechodzi infekcję, brzmi jak zachrypiały, porusza się wolniej niż mu się to zdarzało. Linijka 26/12/10 budzi zachwyt, ale cztery przestrzelone wolne, siedem strat i brak energii w obronie rzutują negatywnie na jego występ. W moim odczuciu pasywność na początku spotkania go zgubiła. Walił kolejne tróje (oddał osiem) a to kolejna oznaka braku mocy. Flopy także były irytujące. Po co tracić na nie energię?
O końcowym wyniku zdecydowały drobnostki, małe rzeczy, centymetry i milisekundy. Fatalna w skutkach strata Portera Juniora, zakończona absolutnie kluczową trójką Normana Powella. Chwilę wcześniej Aaron Gordon pudłujący wsad sam na sam z koszem. Dwie spudłowane trójki na dogrywkę.
Z drugiej strony, fatalna ławka gospodarzy. Jokic siedzący na ławce to automatyczna strata 2-3 posiadań przewagi. Cóż, będę zdziwiony jeśli ta seria nie potrwa minimum sześć meczów.
Other bball news
-> Hawks zwolnili generalnego menedżera
-> NBA wyłoniła „finalistów” głównych nagród indywidualnych, są to:
- MVP: Giannis, SGA, Joker
- DPOY: Daniels, Draymond, Mobley
- ROY: Castle, Risacher, Wells
- 6MAN: Beasley, Jerome, Pritchard
- COTY: Atkinson, Bickerstaff, Udoka
- MIP: Cade, Daniels, Zubac
- Clutch: Brunson, Edwards, Jokic
Moi faworyci to: SGA / Lu Dort! (a tak to Draymond) / Castle / Beasley choć Pritcharda trzeba docenić / jednak Bickerstaff / Cade, bo reszta to byproduct systemu / wszystko mi jedno, niejasne i nieistotne.
-> nowy kadrowiec Pelicans, ex gwiazda NBA Joe Dumars zastanawia się nad transferem Ziona Williamsona
-> bardzo możliwe, że już dziś w nocy obejrzymy na placu Damiana Lillarda
-> Kendrick Nunn został wybrany MVP rozgrywek Euroligi!
Dobrego dnia wszystkim, do jutra! B