Największa sieć hipermarketów na świecie zapowiada podwyżki cen. Wszystko przez wojnę celną Donalda Trumpa

Walmart, będący największą siecią supermarketów w Stanach Zjednoczonych, oficjalnie poinformował o planowanych podwyżkach cen. Jak przekazał dyrektor finansowy firmy John David Rainey, decyzja ta jest bezpośrednim skutkiem ceł nałożonych na towary importowane z Chin. Mimo że ostatnie porozumienie z Pekinem przyniosło redukcję stawek celnych z 145 proc. do 30 proc., dla firmy to wciąż zbyt dużo.

Rainey w rozmowie z amerykańskimi mediami podkreślił, że skutki ceł są już odczuwalne w sklepach. – Ceny niektórych towarów, jak np. bananów, już zaczęły drożeć w związku z cłami – powiedział, dodając, że skala podwyżek będzie rosła w nadchodzących miesiącach.

Rosnące koszty handlu detalicznego

Zarząd Walmartu nie ukrywa, że sytuacja na rynku detalicznym staje się coraz trudniejsza.  Jak tłumaczy w rozmowie z Bloombergiem Rainey, z powodu tak szybko rosnących cen, trudno jest obecnie działać w handlu detalicznym. Dodaje również, że obserwowany wzrost cen jest precedensowy i wręcz niespotykany z perspektywy historii.

Dyrektor wskazał również, że firmy detaliczne nie są w stanie samodzielnie absorbować tak dużych kosztów. Jak zaznaczył, skala podwyżek ceł jest tak duża, że firmy działające w branży detalicznej nie są w stanie sami ponieść ich konsekwencji.

Czy konsumenci zapłacą więcej?

Choć do tej pory firmy starały się minimalizować skutki ceł poprzez zmniejszenie swoich marż, nie podnosząc cen detalicznych, sytuacja ta nie może trwać wiecznie. Walmart ostrzega, że w dalszej perspektywie może to oznaczać wyższe ceny dla konsumentów. W pierwszym kwartale 2025 roku firma osiągnęła lepsze wyniki finansowe niż oczekiwano, ale zarząd nie przedstawił prognozy na kolejny kwartał. Niepewność co do przyszłych warunków gospodarczych pozostaje duża.

Naciski na Biały Dom

W kwietniu kierownictwo Walmartu wraz z przedstawicielami innych dużych sieci handlowych, takich jak Target czy Home Depot, zaapelowało do administracji prezydenckiej o obniżenie ceł. Ostrzeżono, że brak reakcji może doprowadzić do problemów z dostępnością towarów na sklepowych półkach. Dotąd jednak polityka celna pozostaje bez większych zmian, mimo rosnącego nacisku ze strony branży.

Co ciekawe, mimo zapowiedzi podwyżek i rosnących kosztów, dane inflacyjne z ostatnich miesięcy nie potwierdzają gwałtownego wzrostu cen detalicznych. Wskaźnik cen dóbr produkcyjnych (PPI), mierzący zmiany cen towarów na poziomie produkcyjnym, spadł w okresie od marca do kwietnia o 0,5 proc. Analitycy tymczasem spodziewali się wzrostu o 0,4 proc.