Molly Ringwald jest przeciwna remake’owi filmu „Klub winowajców”. „On dobrze reprezentuje tamte czasy”

Fani filmu Klub winowajców z 1985 roku, w zeszłym tygodniu otrzymali od jego oryginalnej obsady wyjątkową niespodziankę. Molly Ringwald, Emilio Estevez, Anthony Michael Hall, Judd Nelson i Ally Sheedy wspólnie świętowali 40-lecie kinowego klasyka podczas Chicago Comic EXPO, gdzie uczestniczyli w specjalnym panelu dyskusyjnym prowadzonym przez Josha Horowitza. Spotkanie aktorów po latach w wielu widzach rozbudziło nadzieje na to, iż po raz kolejny zobaczą ich na ekranie w sequelu słynnej produkcji. Molly Ringwald, która w filmie Johna Hughesa odegrała rolę Claire, rozwiała jednak wszelkie wątpliwości i przyznała, że jej zdaniem kontynuacja przygód „problematycznych” licealistów nie ma w dzisiejszych czasach racji bytu.

57-letnia aktorka, znana także z Szesnastu świeczek czy The Kissing Booth uważa, że remake bądź sequel filmu Klub winowajców, prawdziwego klasyka kina young-adult, nie zrobiłby na współczesnych widzach aż takiego wrażenia, jak w 1985 roku.

Osobiście nie wierzę w powstanie remake’u tego filmu, ponieważ on dobrze reprezentuje tamte czasy. Wiesz, jest bardzo biały. Nie widzimy tam wielu grup etnicznych, nie rozmawiamy o tożsamości płciowej, o niczym takim. Nie sądzę, by dobrze prezentował świat, w którym dzisiaj żyjemy.

Wierzę w powstawanie filmów inspirowanych innymi dziełami, bazujących na nich, ale reprezentujących to, co dziś dzieje się na świecie. Dlatego chciałabym zobaczyć filmy nawiązujące do „Klubu winowajców”, ale zmierzające w nieco innym kierunku.

Klub winowajców to historia piątki licealistów pochodzących z różnych środowisk i subkultur, którzy w ramach kary za swoje wybryki, spędzają sobotę zamknięci w pustym szkolnym budynku. Choć początkowo perspektywa wspólnego dnia jest dla nich istnym koszmarem, z czasem okazuje się, że każdy z tytułowych winowajców ma za sobą niezwykle trudne doświadczenia, które ostatecznie zbliżają ich do siebie i ukazują słodko-gorzką naturę dorastania.

Kultowy tytuł w reżyserii Johna Hughesa do dziś uważany jest jako jedno z najlepszych filmowych dzieł opowiadających o trudach okresu dojrzewania.