Marzannę nazywano też Śmiertką. Spoglądanie na nią po obrzędzie było zakazane
"Centralnym akcentem obchodów wiosennej równonocy, łączącym się pośrednio z Czarną Niedzielą, było topienie kukły zwanej: Marzanną, Moreną, Marzaniokiem, Morzaną, Śmiertką, Śmiercichą – która stanowiła uosobienie zimy, chorób i śmierci. [...] Aby magia zadziałała, należało przygotowaną wspólnie kukłę wynieść poza granice wsi, podpalić, a następnie utopić. [...] Uczestnictwo w orszaku obwarowane było pewnymi magicznymi zakazami: pechem lub nawet śmiercią groziło dotknięcie płynącej w wodzie kukły, obejrzenie się za siebie i spoglądanie na nią po dokonanym obrzędzie" — czytamy we fragmencie książki Dobromiły Agiles "Ludowe czarownictwo. Magiczne tradycje, praktyki i wierzenia z polskiego folkloru".
"Centralnym akcentem obchodów wiosennej równonocy, łączącym się pośrednio z Czarną Niedzielą, było topienie kukły zwanej: Marzanną, Moreną, Marzaniokiem, Morzaną, Śmiertką, Śmiercichą – która stanowiła uosobienie zimy, chorób i śmierci. [...] Aby magia zadziałała, należało przygotowaną wspólnie kukłę wynieść poza granice wsi, podpalić, a następnie utopić. [...] Uczestnictwo w orszaku obwarowane było pewnymi magicznymi zakazami: pechem lub nawet śmiercią groziło dotknięcie płynącej w wodzie kukły, obejrzenie się za siebie i spoglądanie na nią po dokonanym obrzędzie" — czytamy we fragmencie książki Dobromiły Agiles "Ludowe czarownictwo. Magiczne tradycje, praktyki i wierzenia z polskiego folkloru".