
W debacie prezydenckiej w TV Republika kandydatom nie przeszkadza płynne przejście od tematów dotyczących NATO czy migrantów do... branży beauty. Marek Woch właśnie w tej kwestii skierował swoje pytanie do Adriana Zandberga. Doszło do zadziwiającej wymiany zdań.
– (...) Część lobby lekarskiego chce zawłaszczyć branżę beauty. Niektórzy Polacy się bogacą, dbają o swoją twarz, depilują nogi. I część lekarzy chce depilować nogi. Czy pan będzie chronił branżę beauty przed przejęciem przez lekarzy? – zapytał Marek Woch.
Było to pytanie skierowane do Adriana Zandberga, który od razu wydawał się nim rozbawiony. – Jest w tym barokowa konstrukcja tego pytania – stwierdził. My potrzebujemy, żeby lekarze, którzy pracują w Polsce, pracowali przede wszystkim w szpitalach i ośrodkach zdrowia, bo tam mamy problemy, żeby skrócić kolejki – tłumaczył.
Zandberg jeszcze argumentował, o co dokładnie chodzi mu z prywatną opieką medyczną, ale Woch na koniec podsumował go, że w ogóle nie usłyszał odpowiedzi na swoje pytanie o branżę beauty.
– Pytanie dotyczyło, czy pan będzie bronił przed lekarzami 100-tysięczną branżę beauty, w tym obcokrajowców, którzy w dziesiątkach tysięcy pracują w Polsce legalnie, w tym zakładają przedsiębiorstwa (...) – dodał Woch, ale Zandberg nie miał już czasu w debacie, by się do tego odnieść.
Debata w TV Republika
Debata w TV Republika zaczęła się chwilę po godz. 20:00. Jako pierwszy głos zabrał Rafał Brzoska, który znalazł się w gronie ekspertów zadających pytania kandydatom. Wykorzystał swój czas, by poruszyć temat wieku emerytalnego w Polsce.
Po chwili w centrum uwagi znalazł się Grzegorz Braun, który wrócił do wydarzeń w Oleśnicy i użył skandalicznego porównania. Więcej o tym przeczytacie już w naTemat. Później nie zabrakło też komentarza pod adresem Nawrockiego. Zandberg nie przepuścił okazji, aby wytknąć swojemu rywalowi sprawę tzw. afery mieszkaniowej.