Końskie, czyli władzy portret własny...
Ktoś kiedyś powiedział, że wybory wygrywa się w Końskich. Być może, wszak tzw. prowincja to sól ziemi i ludu tubylczego terytorium zwanego (jeszcze) Polską. Tyle, że gdyby tak było faktycznie, Polska byłaby wciąż krajem z tradycjami i wartościami ojców i dziadów, a nie lewacko...
Ktoś kiedyś powiedział, że wybory wygrywa się w Końskich. Być może, wszak tzw. prowincja to sól ziemi i ludu tubylczego terytorium zwanego (jeszcze) Polską. Tyle, że gdyby tak było faktycznie, Polska byłaby wciąż krajem z tradycjami i wartościami ojców i dziadów, a nie lewacko...