Kimberley Le Court: „Jestem dumna z tego skąd pochodzę”

9. edycja Liège-Bastogne-Liège Femmes zakończyła się, dość sensacyjnie, zwycięstwem Kimberley Le Court. Mistrzyni Mauritiusu ograła na finiszu Puck Pieterse, Demi Vollering oraz Cédrine Kerbaol i sięgnęła po swój życiowy sukces. Nie ma co się zatem dziwić, że ta na mecie była prawdopodobnie najszczęśliwszą osobą na świecie.

Na początku sezonu 2024, po wielu latach przerwy, Kimberley Le Court powróciła do zawodowego peletonu podpisując kontrakt z worldtourowym AG Insurance – Soudal Team. Wówczas 28-letnia kolarka z Mauritiusu była raczej ciekawostką w stawce najlepszych kolarek świata, ale to szybko się zmieniło. Pochodząca z afrykańskiej wyspy zawodniczka już w swoich pierwszych startach zameldowała się bowiem w czołówce kończąc w top10 m.in. Classic Brugge-De Panne czy Paryż-Roubaix Femmes, a najlepsze miało dopiero nadejść – w lipcu ta zgarnęła triumf na ostatnim etapie Giro d’Italia Women. Później kolarka z Mauritiusa była jeszcze m.in. 4. na etapie z metą w Liège podczas Tour de France Femmes, a to sprawiło, że zrobiło się o niej naprawdę głośno.

W sezon 2025 Kimberley Le Court weszła już zatem jako jedna z czołowych kolarek w światowym peletonie, ale ciągle brakowało jej jednego – głośnego zwycięstwa. 3. miejsce w UAE Tour Women, 5. w Sanremo Women czy 5. w Ronde van Vlaanderen to były świetne wyniki, ale na wygraną kolarka z Mauritiusu czekała aż do niedzieli. To właśnie wczoraj Kimberley Le Court triumfowała w Liège-Bastogne-Liège Femmes, co wprawiło zawodniczkę AG Insurance – Soudal Team w prawdziwą ekstazę.

Po raz pierwszy słyszałam nasz hymn narodowy na tak dużej scenie. To było coś naprawdę wyjątkowego, że w ogóle mieli przygotowany ten hymn, bo jeszcze niedawno prawie nikt nie znał mojej flagi i mojego kraju. Mam nadzieję, że od dziś kibice będą lepiej wiedzieć, skąd pochodzę. Jestem sobą, pochodzę z Mauritiusa i staram się być wyjątkowa. Mam nadzieję, że dziś ostatecznie pokazałam barwy Mauritiusu i skończą się rozmowy o tym, że noszę podróbkę koszulki mistrzyni świata. Jestem dumna z tego skąd pochodzę. To bardzo mała wyspa i bardzo się cieszę, że mogę ją pokazać światu

— opowiadała na gorąco Kimberley Le Court.

Co ciekawe zawodniczka AG Insurance – Soudal Team od dawna celowała właśnie w Liège-Bastogne-Liège Femmes. Wspomniany etap zeszłorocznego Tour de France Femmes był dla 29-latki sygnałem, że w takim terenie może powalczyć o zwycięstwo, choć o to nie było łatwo. Po Côte de La Redoute brakowało jej bowiem w czołówce, do której przeskoczyła na płaskim, a z której potem zdołała wygrać finisz przeciwko Puck Pieterse, Demi Vollering oraz Cédrine Kerbaol.

Od zeszłorocznego Tour de France Femmes miałam ten wyścig w swojej głowie. Na etapie do Liège czułam się naprawdę dobrze. Choć w tym roku debiutowałam w Liège-Bastogne-Liège Femmes to tak naprawdę znałam już te drogi i wiedziałam na co mnie stać. Podczas wyścigu momentami brakowało mi tlenu, byłam na granicy, ale moje koleżanki z zespołu cały czas mnie motywowały. Cieszę się, że złapałam oddech w finale i po tym jak zawsze byłam blisko tej wiosny, jak kończyłam wyścigi na piątym lub szóstym miejscu, co było frustrujące, nareszcie zniwelowałam tę stratę do najlepszych i to ja mogłam stanąć na najwyższym stopniu podium

— zakończyła Kimberley Le Court.

Kolejnym wyścigiem z cyklu Women’s World Tour będzie Vuelta España Femenina (4-10.05). Więcej o zbliżających się imprezach kolarskich przeczytają Państwo w naszym krótkim przewodniku po najbliższych dwóch tygodniach w naszym ulubionym sporcie.The post Kimberley Le Court: „Jestem dumna z tego skąd pochodzę” first appeared on Kolarstwo szosowe - Tour de France, Tour de Pologne - Wiadomości sportowe - naszosie.pl.