Czterodniowy tydzień pracy w sieciach handlowych? Ministerstwo szykuje pilotaż

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społeczne ma zamiar uruchomić programy pilotażowe związane ze skróceniem czasu pracy - informuje Dziennik Gazeta Prawna. Z ustaleń DGP wynika, że resort zdecyduje się w tym przypadku na metodę marchewki, a nie kija.

Jak donosi DGP, resort nie ma zamiaru zmuszać firm do tego, żeby skróciły czas pracy pracowników, ale zachęcać je do wprowadzenia tego rozwiązania. W pierwszym etapie mają do tego posłużyć dobrowolne programy pilotażowe, które pozwolą przedsiębiorcom na przetestowanie różnych wariantów skróconego czasu pracy.

Jakie efekty daje skrócenie czasu pracy?

Więcej szczegółów na ten temat ma zostać przedstawionych w trakcie konferencji prasowej szefowej resortu Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, zaplanowanej na poniedziałek 28 kwietnia. W trakcie tego spotkania poznamy również wnioski z analizy różnych modeli skróconego czasu.

Ze źródeł w MRPiPS, do których dotarł DGP wynika, że resort uznał wyniki tych badań za obiecujące. We wszystkich miejscach, w których prowadzono analizy skróconego czasu pracy, odnotowano poprawę stanu zdrowia pracowników, którzy mieli mniejszą absencję i rzadziej korzystali ze zwolnień lekarskich. Często popełniali też mniej błędów i byli bardziej kreatywni.

Są firmy, w których już pracuje się cztery dni w tygodniu

W spotkaniu z mediami, poza szefową resortu, będą uczestniczyć prezydent Włocławka Krzysztof Kukucki, który w ubiegłym roku wprowadził 35-godzinny tydzień pracy w urzędzie miasta, i Tomasz Kaczmarek, prezes Herbapolu Poznań - firmy zajmującej się produkcją leków, suplementów diety oraz kosmetyków, w której wolne są wszystkie piątki. Jak informowaliśmy na portalu wiadomoscihandlowe.pl Herbapol Poznań zaczął wprowadzać to rozwiązanie stopniowo w styczniu 2024 r.

Na tych konkretnych przykładach MRPiPS ma zamiar pokazać, że skrócony czas pracy może obowiązywać i w administracji publicznej, i w sektorze prywatnym.

Co na to handel?

W tym kontekście pojawi się pytanie, jakie zachęty mogłoby skłonić sieci handlowe do skrócenia czasu pracy. Tym bardziej że obecnie idą one raczej w odwrotnym kierunku, wydłużając godziny otwarcia sklepów przy każdej nadarzającej się okazji.