Kiedyś trzech, teraz czterech. Dlaczego papieża wybiera tak mało kardynałów z Polski

W konklawe po śmierci papieża Franciszka bierze udział 135 kardynałów-elektorów. Wśród nich jest czterech hierarchów z Polski. To dużo, czy mało jak na tak katolicki kraj? – Zawsze było u nas niewielu kardynałów. Czterech to jakby norma – przyznaje jeden z ekspertów. Ale dlaczego tak jest? Zobaczmy, jak wyglądało to w przypadku wcześniejszych konklawe. W 1978 roku w konklawe wzięło udział 111 kardynałów-elektorów. Z Polski było dwóch: Stefan Wyszyński oraz Karol Wojtyła. Tyle samo kardynałów-elektorów miała Holandia. Dla porównania z katolickiej Hiszpanii było ich 4. Z kolei w 2005 roku po śmierci Jana Pawła II w konklawe uczestniczyło 117 kardynałów z prawem głosu. Jak wyszczególnia Wikipedia, było wśród nich 20 Włochów, 11 Amerykanów, 6 Niemców, 6 Hiszpanów i pojedynczy kardynałowie z innych krajów. W tym 3 z Polski: Józef Glemp, Zenon Grocholewski oraz Franciszek Macharski.  W 2013 roku, gdy papieżem został Franciszek, mieliśmy silniejszą reprezentację o jednego kardynała. W sumie było ich czterech: Zenon Grocholewski, Stanisław Dziwisz, Kazimierz Nycz i Stanisław Ryłko. I tak jest również w tym roku. Na 135 kardynałów, którzy biorą udział w konklawe z prawem głosu, czterech jest z Polski: Stanisław Ryłko, Kazimierz Nycz, Konrad Krajewski oraz Grzegorz Ryś. Dlaczego tak mało jak na tak katolicki kraj, jakim jest Polska? W dodatku taki, który miał swojego papieża? I w którym wpływy Kościoła są tak silne? A może wzrost z 2 do 4 kardynałów w ciągu niemal 50 lat to wcale nie jest mało? – Zawsze było u nas niewielu kardynałów. To, że jest czterech kardynałów to jakby norma – przyznaje Artur Sporniak, publicysta "Tygodnika Powszechnego". Raz – jak mówi – przyczyn można szukać w historii. Dwa, w tym, że w Polsce mamy niewiele stolic kardynalskich. I trzy, być może wpływ miał tu sam papież Franciszek i jego "polityka" nominowania kardynałów. Bo widać, że Polska nie była tu dla niego bardzo ważna. Ale po kolei. "Franciszek przestał się kierować tym kryterium" – Chrześcijaństwo w Europie zaczęło się w Rzymie i na początku kardynałami w ogóle byli duchowni związani w Rzymem. To oni byli najbliższymi współpracownikami papieży w pierwszych wiekach. Potem chrześcijaństwo rozrosło się na Europę. Duży wpływy miała Hiszpania. Polska miała pierwszych kardynałów dopiero z Krakowa, tysiąc lat później – mówi naTemat Artur Sporniak. Pierwszym w historii Polski kardynałem narodowości polskiej został w 1439 roku Zbigniew Oleśnicki. – Kardynałowie byli dawniej mianowani według klucza, który wyznaczały stolice kardynalskie. W Polsce mamy ich trzy: Warszawa, Kraków i Wrocław. Maksymalnie cztery, jeśli włączymy Gniezno – mówi. Ale Franciszek, jak dodaje, przestał się kierować tym kryterium i w 2023 roku na kardynała mianował abpa. Grzegorza Rysia z Łodzi. W ogóle w czasie swojego pontyfikatu mianował 163 kardynałów, w tym tylko 2 z Polski: Grzegorza Rysia oraz w 2018 roku Konrada Krajewskiego, papieskiego jałmużnika. – Franciszek w ogóle jakby przestał myśleć o Polsce. Przestaliśmy być w zasięgu jego wzroku. Oprócz 2016 roku, gdy w Polsce odbywały się Światowe Dni Młodzieży i przyjechał z pielgrzymlą, staliśmy się jakby nieważnym dla niego miejscem. Przestał też patrzeć na Europę – mówi Artur Sporniak. Nominacje kardynalskie według klucza Franciszka Owszem Franciszek mianował też kardynałów z Włoch, Niemiec, czy Hiszpanii. Ale dzięki niemu mamy też wielu kardynałów z Wietnamu, Indonezji, Gwatemali, Rwandy, Filipa Brunei, Indii, Ghany i wielu innych państw Afryki, Azji, czy Ameryki Południowej. – Dla niego najważniejsze były peryferia i raczej skupiał się na innych kontynentach. W przypadku Polski mianował tylko Rysia i Krajewskiego. Obie te nominacje były według klucza Franciszka – zwraca uwagę publicysta. – Mianował Konrada Krajewskiego, bo był jego bliskim współpracownikiem i dla Franciszka pełnił bardzo ważną funkcję. Papież powiedział mu kiedyś: "Ty będziesz moimi rękami. Zajmij się biednymi". I Krajewski świetnie to robił. Dostał za to kardynalski kapelusz – mówi. W przypadku arcybiskupa łódzkiego mogło też chodzić o to, że Franciszek – jak uważa nasz rozmówca – chciał dowartościować zlaicyzowaną diecezję, za jaką uważana była diecezja łódzka. Abp Ryś został pierwszym kardynałem w dziejach 100-letniej archidiecezji. – To była też nominacja według klucza Franciszka. Ominął Kraków, który od zawsze był kardynalską stolicą i dla Krakowa w zasadzie był to policzek. Ominął Wrocław, który jeszcze za niemieckich czas był kardynalską stolicą. I ominął Warszawę – mówi. Obecny kardynał z Warszawy, Kazimierz Nycz, który również weźmie udział w konklawe, został mianowany kardynałem jeszcze w 2010 roku decyzją papieża Benedykta XVI. Również czwarty z polskich kardynałów, Stanisław Ryłko, został mianowany przez Benedykta. Z tej czwórki jeden niedługo się wykruszy, gdyż 4 lipca kard. Ryłko kończy 80 lat i nie będzie mógł już brać udziału w k

Kwi 23, 2025 - 06:52
 0
Kiedyś trzech, teraz czterech. Dlaczego papieża wybiera tak mało kardynałów z Polski
W konklawe po śmierci papieża Franciszka bierze udział 135 kardynałów-elektorów. Wśród nich jest czterech hierarchów z Polski. To dużo, czy mało jak na tak katolicki kraj? – Zawsze było u nas niewielu kardynałów. Czterech to jakby norma – przyznaje jeden z ekspertów. Ale dlaczego tak jest? Zobaczmy, jak wyglądało to w przypadku wcześniejszych konklawe. W 1978 roku w konklawe wzięło udział 111 kardynałów-elektorów. Z Polski było dwóch: Stefan Wyszyński oraz Karol Wojtyła. Tyle samo kardynałów-elektorów miała Holandia. Dla porównania z katolickiej Hiszpanii było ich 4. Z kolei w 2005 roku po śmierci Jana Pawła II w konklawe uczestniczyło 117 kardynałów z prawem głosu. Jak wyszczególnia Wikipedia, było wśród nich 20 Włochów, 11 Amerykanów, 6 Niemców, 6 Hiszpanów i pojedynczy kardynałowie z innych krajów. W tym 3 z Polski: Józef Glemp, Zenon Grocholewski oraz Franciszek Macharski.  W 2013 roku, gdy papieżem został Franciszek, mieliśmy silniejszą reprezentację o jednego kardynała. W sumie było ich czterech: Zenon Grocholewski, Stanisław Dziwisz, Kazimierz Nycz i Stanisław Ryłko. I tak jest również w tym roku. Na 135 kardynałów, którzy biorą udział w konklawe z prawem głosu, czterech jest z Polski: Stanisław Ryłko, Kazimierz Nycz, Konrad Krajewski oraz Grzegorz Ryś. Dlaczego tak mało jak na tak katolicki kraj, jakim jest Polska? W dodatku taki, który miał swojego papieża? I w którym wpływy Kościoła są tak silne? A może wzrost z 2 do 4 kardynałów w ciągu niemal 50 lat to wcale nie jest mało? – Zawsze było u nas niewielu kardynałów. To, że jest czterech kardynałów to jakby norma – przyznaje Artur Sporniak, publicysta "Tygodnika Powszechnego". Raz – jak mówi – przyczyn można szukać w historii. Dwa, w tym, że w Polsce mamy niewiele stolic kardynalskich. I trzy, być może wpływ miał tu sam papież Franciszek i jego "polityka" nominowania kardynałów. Bo widać, że Polska nie była tu dla niego bardzo ważna. Ale po kolei. "Franciszek przestał się kierować tym kryterium" – Chrześcijaństwo w Europie zaczęło się w Rzymie i na początku kardynałami w ogóle byli duchowni związani w Rzymem. To oni byli najbliższymi współpracownikami papieży w pierwszych wiekach. Potem chrześcijaństwo rozrosło się na Europę. Duży wpływy miała Hiszpania. Polska miała pierwszych kardynałów dopiero z Krakowa, tysiąc lat później – mówi naTemat Artur Sporniak. Pierwszym w historii Polski kardynałem narodowości polskiej został w 1439 roku Zbigniew Oleśnicki. – Kardynałowie byli dawniej mianowani według klucza, który wyznaczały stolice kardynalskie. W Polsce mamy ich trzy: Warszawa, Kraków i Wrocław. Maksymalnie cztery, jeśli włączymy Gniezno – mówi. Ale Franciszek, jak dodaje, przestał się kierować tym kryterium i w 2023 roku na kardynała mianował abpa. Grzegorza Rysia z Łodzi. W ogóle w czasie swojego pontyfikatu mianował 163 kardynałów, w tym tylko 2 z Polski: Grzegorza Rysia oraz w 2018 roku Konrada Krajewskiego, papieskiego jałmużnika. – Franciszek w ogóle jakby przestał myśleć o Polsce. Przestaliśmy być w zasięgu jego wzroku. Oprócz 2016 roku, gdy w Polsce odbywały się Światowe Dni Młodzieży i przyjechał z pielgrzymlą, staliśmy się jakby nieważnym dla niego miejscem. Przestał też patrzeć na Europę – mówi Artur Sporniak. Nominacje kardynalskie według klucza Franciszka Owszem Franciszek mianował też kardynałów z Włoch, Niemiec, czy Hiszpanii. Ale dzięki niemu mamy też wielu kardynałów z Wietnamu, Indonezji, Gwatemali, Rwandy, Filipa Brunei, Indii, Ghany i wielu innych państw Afryki, Azji, czy Ameryki Południowej. – Dla niego najważniejsze były peryferia i raczej skupiał się na innych kontynentach. W przypadku Polski mianował tylko Rysia i Krajewskiego. Obie te nominacje były według klucza Franciszka – zwraca uwagę publicysta. – Mianował Konrada Krajewskiego, bo był jego bliskim współpracownikiem i dla Franciszka pełnił bardzo ważną funkcję. Papież powiedział mu kiedyś: "Ty będziesz moimi rękami. Zajmij się biednymi". I Krajewski świetnie to robił. Dostał za to kardynalski kapelusz – mówi. W przypadku arcybiskupa łódzkiego mogło też chodzić o to, że Franciszek – jak uważa nasz rozmówca – chciał dowartościować zlaicyzowaną diecezję, za jaką uważana była diecezja łódzka. Abp Ryś został pierwszym kardynałem w dziejach 100-letniej archidiecezji. – To była też nominacja według klucza Franciszka. Ominął Kraków, który od zawsze był kardynalską stolicą i dla Krakowa w zasadzie był to policzek. Ominął Wrocław, który jeszcze za niemieckich czas był kardynalską stolicą. I ominął Warszawę – mówi. Obecny kardynał z Warszawy, Kazimierz Nycz, który również weźmie udział w konklawe, został mianowany kardynałem jeszcze w 2010 roku decyzją papieża Benedykta XVI. Również czwarty z polskich kardynałów, Stanisław Ryłko, został mianowany przez Benedykta. Z tej czwórki jeden niedługo się wykruszy, gdyż 4 lipca kard. Ryłko kończy 80 lat i nie będzie mógł już brać udziału w konklawe. Przypomnijmy, kardynałowie mają prawo głosu tylko do 80. roku życia. W tym względzie pozostała trójka ma jeszcze czas. Kard. Ryś i kard. Krajewski mają po 61 lat. Kazimierz Nycz – 75.