Kaczyński przerwał milczenie w sprawie Nawrockiego. Tak komentuje aferę z mieszkaniami

Jarosław Kaczyński w końcu skomentował aferę mieszkaniową z udziałem Karola Nawrockiego, kandydata PiS na prezydenta. Prezes PiS zapewnił, że nie żałuje wyboru Nawrockiego, a doniesienia mediów uznał za bezpodstawne. Tłumaczył też, że Nawrocki mieszkanie ma "realnie" jedno. – Ręczę za Karola Nawrockiego i nie żałuję w najmniejszym stopniu [wybrania go na kandydata – powiedział na sejmowym korytarzu prezes PiS. W odpowiedzi na pytania dziennikarzy dotyczące zamieszania wokół przejęcia kawalerki przez Nawrockiego Kaczyński stwierdził, że "nie ma w tym nic złego". – Realnie używał jedno (mieszkanie - red.) i najpierw pomógł człowiekowi uratować mieszkanie, potem płacił przez 14 lat i w żadnym wypadku nie korzystał (z tego mieszkania – red.) – wytłumaczył zasadę podawania informacji przez Nawrockiego prezes PiS Jarosław Kaczyński. Kaczyński nie krył również swojego oburzenia i oskarżył dziennikarzy o działania polityczne, twierdząc, że są "funkcjonariuszami politycznymi". – Wymyślacie sobie. Jesteście funkcjonariuszami politycznymi! – rzucił Kaczyński do dziennikarzy, próbujących uzyskać prawdziwe informacje na temat kawalerki przejętej przez kandydata PiS na prezydenta. Afera mieszkaniowa Karola Nawrockiego. Kaczyński zabrał głos Kilka minut po wcześniejszej rozmowie z dziennikarzami, Jarosław Kaczyński ponownie zabrał głos w sprawie afery mieszkaniowej Karola Nawrockiego. Prezes PiS odniósł się do kwestii niejasności w sprawie płatności za zakup mieszkania przez Nawrockich, które po ujawnieniu przez media sprzecznych informacji, wywołały największe kontrowersje. Kaczyński, pytany o różnice pomiędzy aktami notarialnymi, w których wskazano, że cała kwota za mieszkanie została zapłacona od razu, a zeznaniami Nawrockiego, który mówił o stopniowym spłacaniu tej kwoty przez 14 lat, odparł: – Niech pani zapyta notariusza, jak to wygląda w praktyce. To jest praktyka dopuszczalna prawnie. Szef PiS powiedział też, że cała sprawa i afera wokół Nawrockiego to "oszustwo". – Po to robią wielki oszustwo ci, którzy odpowiadają za śmierć pani Brzeskiej, (Jolanta Brzeska była działaczką lokatorską z Warszawy, która sprzeciwiała się dzikiej reprywatyzacji i eksmisjom. Zaginęła w 2011 roku, a jej spalone ciało znaleziono w Lesie Kabackim – red.) – żeby zaszkodzić Karolowi Nawrockiemu – podkreślił. Zamieszanie wokół Karola Nawrockiego. Wyjaśniamy, krok po kroku o co chodzi Przypomnijmy w skrócie chronologię zdarzeń. Jak wynika z doniesień medialnych, Karol Nawrocki miał pomagać panu Jerzemu od 2008 roku. W 2012 roku miał otrzymać od niego środki na wykup swojego mieszkania od miasta. Choć według rzecznika Urzędu Miasta Gdańska już w 2011 roku mężczyzna skorzystał z preferencyjnego prawa pierwokupu mieszkania komunalnego za 10 proc. wartości. Z kolei w 2017 roku – jak podał Onet – Jerzy Ż. przekazał swoją kawalerkę Nawrockiemu i jego żonie w zamian za opiekę. "Nie ulega wątpliwości, że w tej chwili Nawrocki panem Jerzym się nie opiekuje ani mu nie pomaga. Ustaliliśmy, że mężczyzna został umieszczony w jednym z państwowych DPS-ów w Gdańsku i to pracownicy tej placówki się nim zajmują" – tą publikacją Onet wywołał wstrząs. Kolejna była równie mocna. O tym, jak miała wyglądać opieka, opowiedziała Onetowi opiekunka mężczyzny. W obszernym wywiadzie Anna Kanigowska opisała, jak od wiosny 2022 roku do wiosny 2023 roku sama zajmowała się panem Jerzym i jak wyglądało jego życie. Powiedziała też, że kandydat PiS nie wykazał zainteresowania jego sytuacją. – Nawrocki chciał tylko przejąć mieszkanie, a potem po prostu wszystko miał gdzieś. Nigdy nie spotkałam się z tak bezczelnym oszustwem – skomentowała. Od kwietnia 2024 roku 80-letni mężczyzna przebywa DPS. Problem polega również w tym, że ujawniony w ramach obrony przez posła Przemysława Czarnka akt notarialny z 2012 roku mówi, że: "Karol i Marta, małżonkowie Nawroccy, oświadczają, że zapłacili na rzecz Jerzego Ż. całą cenę sprzedaży w kwocie 120 000 złotych, co Jerzy Ż. potwierdza". Tymczasem z wypowiedzi Nawrockiego wynika, że płatności były rozłożone na lata: – Przekazywałem 120 tysięcy w ratach, tylko to się zaczęło jeszcze przed spisaniem tej przedwstępnej umowy – mówił w rozmowie z Rymanowskim. Trzeba również nadmienić, że kandydat PiS wcześniej zapewniał, że jak wielu Polaków posiada jedno mieszkanie. Okazało się jednak, że posiada dwa, a w tej sprawie szybko pojawiły się nowej informacje i wiele kontrowersji, o czym więcej pisaliśmy tutaj.

Maj 7, 2025 - 10:19
 0
Kaczyński przerwał milczenie w sprawie Nawrockiego. Tak komentuje aferę z mieszkaniami
Jarosław Kaczyński w końcu skomentował aferę mieszkaniową z udziałem Karola Nawrockiego, kandydata PiS na prezydenta. Prezes PiS zapewnił, że nie żałuje wyboru Nawrockiego, a doniesienia mediów uznał za bezpodstawne. Tłumaczył też, że Nawrocki mieszkanie ma "realnie" jedno. – Ręczę za Karola Nawrockiego i nie żałuję w najmniejszym stopniu [wybrania go na kandydata – powiedział na sejmowym korytarzu prezes PiS. W odpowiedzi na pytania dziennikarzy dotyczące zamieszania wokół przejęcia kawalerki przez Nawrockiego Kaczyński stwierdził, że "nie ma w tym nic złego". – Realnie używał jedno (mieszkanie - red.) i najpierw pomógł człowiekowi uratować mieszkanie, potem płacił przez 14 lat i w żadnym wypadku nie korzystał (z tego mieszkania – red.) – wytłumaczył zasadę podawania informacji przez Nawrockiego prezes PiS Jarosław Kaczyński. Kaczyński nie krył również swojego oburzenia i oskarżył dziennikarzy o działania polityczne, twierdząc, że są "funkcjonariuszami politycznymi". – Wymyślacie sobie. Jesteście funkcjonariuszami politycznymi! – rzucił Kaczyński do dziennikarzy, próbujących uzyskać prawdziwe informacje na temat kawalerki przejętej przez kandydata PiS na prezydenta. Afera mieszkaniowa Karola Nawrockiego. Kaczyński zabrał głos Kilka minut po wcześniejszej rozmowie z dziennikarzami, Jarosław Kaczyński ponownie zabrał głos w sprawie afery mieszkaniowej Karola Nawrockiego. Prezes PiS odniósł się do kwestii niejasności w sprawie płatności za zakup mieszkania przez Nawrockich, które po ujawnieniu przez media sprzecznych informacji, wywołały największe kontrowersje. Kaczyński, pytany o różnice pomiędzy aktami notarialnymi, w których wskazano, że cała kwota za mieszkanie została zapłacona od razu, a zeznaniami Nawrockiego, który mówił o stopniowym spłacaniu tej kwoty przez 14 lat, odparł: – Niech pani zapyta notariusza, jak to wygląda w praktyce. To jest praktyka dopuszczalna prawnie. Szef PiS powiedział też, że cała sprawa i afera wokół Nawrockiego to "oszustwo". – Po to robią wielki oszustwo ci, którzy odpowiadają za śmierć pani Brzeskiej, (Jolanta Brzeska była działaczką lokatorską z Warszawy, która sprzeciwiała się dzikiej reprywatyzacji i eksmisjom. Zaginęła w 2011 roku, a jej spalone ciało znaleziono w Lesie Kabackim – red.) – żeby zaszkodzić Karolowi Nawrockiemu – podkreślił. Zamieszanie wokół Karola Nawrockiego. Wyjaśniamy, krok po kroku o co chodzi Przypomnijmy w skrócie chronologię zdarzeń. Jak wynika z doniesień medialnych, Karol Nawrocki miał pomagać panu Jerzemu od 2008 roku. W 2012 roku miał otrzymać od niego środki na wykup swojego mieszkania od miasta. Choć według rzecznika Urzędu Miasta Gdańska już w 2011 roku mężczyzna skorzystał z preferencyjnego prawa pierwokupu mieszkania komunalnego za 10 proc. wartości. Z kolei w 2017 roku – jak podał Onet – Jerzy Ż. przekazał swoją kawalerkę Nawrockiemu i jego żonie w zamian za opiekę. "Nie ulega wątpliwości, że w tej chwili Nawrocki panem Jerzym się nie opiekuje ani mu nie pomaga. Ustaliliśmy, że mężczyzna został umieszczony w jednym z państwowych DPS-ów w Gdańsku i to pracownicy tej placówki się nim zajmują" – tą publikacją Onet wywołał wstrząs. Kolejna była równie mocna. O tym, jak miała wyglądać opieka, opowiedziała Onetowi opiekunka mężczyzny. W obszernym wywiadzie Anna Kanigowska opisała, jak od wiosny 2022 roku do wiosny 2023 roku sama zajmowała się panem Jerzym i jak wyglądało jego życie. Powiedziała też, że kandydat PiS nie wykazał zainteresowania jego sytuacją. – Nawrocki chciał tylko przejąć mieszkanie, a potem po prostu wszystko miał gdzieś. Nigdy nie spotkałam się z tak bezczelnym oszustwem – skomentowała. Od kwietnia 2024 roku 80-letni mężczyzna przebywa DPS. Problem polega również w tym, że ujawniony w ramach obrony przez posła Przemysława Czarnka akt notarialny z 2012 roku mówi, że: "Karol i Marta, małżonkowie Nawroccy, oświadczają, że zapłacili na rzecz Jerzego Ż. całą cenę sprzedaży w kwocie 120 000 złotych, co Jerzy Ż. potwierdza". Tymczasem z wypowiedzi Nawrockiego wynika, że płatności były rozłożone na lata: – Przekazywałem 120 tysięcy w ratach, tylko to się zaczęło jeszcze przed spisaniem tej przedwstępnej umowy – mówił w rozmowie z Rymanowskim. Trzeba również nadmienić, że kandydat PiS wcześniej zapewniał, że jak wielu Polaków posiada jedno mieszkanie. Okazało się jednak, że posiada dwa, a w tej sprawie szybko pojawiły się nowej informacje i wiele kontrowersji, o czym więcej pisaliśmy tutaj.