Filipiak: Trzaskowski blisko Krakowa, Nawrocki chowa się przed wyborcami

Kraków jest bezpieczny, chce metra i nie ulega politycznym manipulacjom – mówi przewodniczący Platformy Obywatelskiej w Krakowie, Szczęsny Filipiak. W rozmowie  punktuje PiS za szerzenie strachu, komentuje nieobecność Karola Nawrockiego w kampanii i tłumaczy, dlaczego Polska wciąż nie wróciła do normalności. Jarek Strzeboński, KRKnews.pl: 13 maja do Krakowa przyjedzie Rafał Trzaskowski. Czy jego wizyta może […] Artykuł Filipiak: Trzaskowski blisko Krakowa, Nawrocki chowa się przed wyborcami pochodzi z serwisu KRKnews.

Maj 12, 2025 - 12:25
 0
Filipiak: Trzaskowski blisko Krakowa, Nawrocki chowa się przed wyborcami

Kraków jest bezpieczny, chce metra i nie ulega politycznym manipulacjom – mówi przewodniczący Platformy Obywatelskiej w Krakowie, Szczęsny Filipiak. W rozmowie  punktuje PiS za szerzenie strachu, komentuje nieobecność Karola Nawrockiego w kampanii i tłumaczy, dlaczego Polska wciąż nie wróciła do normalności.

Jarek Strzeboński, KRKnews.pl: 13 maja do Krakowa przyjedzie Rafał Trzaskowski. Czy jego wizyta może przynieść konkretne deklaracje – na przykład w sprawie metra? Warszawa ma przecież doświadczenie w realizacji takich inwestycji.

Szczęsny Filipiak: Wsparcie ze strony władz stolicy byłoby bardzo cenne – zwłaszcza gdyby przyszły prezydent Polski jasno zadeklarował poparcie dla budowy metra w Krakowie. Ale Rafał Trzaskowski to doświadczony polityk. Nie złoży obietnic wsparcia bez zobaczenia konkretów – np. decyzji środowiskowej. Jestem jednak przekonany, że popiera ideę budowy metra w Krakowie. Widać, że ma do naszego miasta szczególny stosunek – można wręcz mówić o politycznej sympatii, a nawet miłości do Krakowa, czego dowodem jest druga wizyta w tej kampanii oraz wcześniejsze spotkanie w naszym mieście podczas prawyborów.

Ale czy nie jest tak, że inne miasta, np. Gdańsk, też będą chciały zabiegać o względy Trzaskowskiego – jeśli zostanie prezydentem?

Można mieć sympatie do wielu miejsc, to naturalne. Ale Kraków to drugie największe miasto w Polsce – i to też powinno mieć znaczenie w kolejności realizacji dużych projektów. W sprawie metra nie ograniczamy się zresztą do doświadczeń warszawskich. Prezydent Aleksander Miszalski i jego współpracownicy odwiedzają również inne europejskie miasta – szukają rozwiązań bardziej dopasowanych do charakteru naszego miasta i jego uwarunkowań, np. kwestii geologicznych.

Wróćmy do sytuacji z ostatnich dni. Posłanka Urszula Rusecka mówiła o rzekomej fali nielegalnych imigrantów w Krakowie, myląc ich z turystami. Niedługo później rzecznik PiS i poseł z Małopolski, Rafał Bochenek, stwierdził, że „boi się wychodzić wieczorem w Krakowie”. Jak Pan to ocenia?

To jaskrawy przykład manipulacji, który niestety coraz częściej pojawia się w debacie publicznej. PiS ma długą tradycję budowania przekazu opartego na strachu – przypomnę hasło „Polska w ruinie”, którym zdobywali władzę w 2015 roku, choć faktycznie, Polska właśnie wychodziła z kilkuletniego kryzysu finansowego, będącego kryzysem światowym. Teraz analogicznie próbują powtórzyć ten mechanizm, sugerując, że Kraków nie jest bezpieczny. Tymczasem Kraków uchodzi za jedno z najbezpieczniejszych dużych miast w Polsce. Sam często wracam nocą do domu – zresztą ku niezadowoleniu mojej rodziny – i naprawdę nie widzę powodów do obaw o sugerowanym przez Pana Bochenka charakterze.

Czyli uważa Pan, że PiS celowo kreuje atmosferę zagrożenia?

Tak, to strategia wyborcza – „przekaz dnia”. Robili tak w kampanii parlamentarnej, próbują teraz. Ale mam wrażenie, że ta narracja coraz mniej działa. Oczywiście nie wątpię w to , że wielu polityków zjednoczonej prawicy – o przepraszam, już nie zjednoczonej – również łyknęli tę narrację i wpadli w psychozę, którą cały czas próbują zarazić Polki i Polaków.
Bezwzględnie trzeba chronić granice, szczególnie w kontekście prób destabilizacji Polski i UE, ze strony Rosji czy Białorusi. Ale nie można przy tym dehumanizować ludzi. Push-backi, śmierć z wychłodzenia – to sytuacje, które nigdy nie powinny mieć miejsca na naszej granicy. Obecny rząd – Koalicji 15 października – też strzeże granic, ale z poszanowaniem człowieczeństwa. I to jest fundamentalna różnica pomiędzy dzisiejszą władzą, a poprzednią.

Karol Nawrocki, kandydat PiS na prezydenta, do tej pory nie odwiedził Krakowa w ramach swojej kampanii. Dlaczego?

To rzeczywiście zaskakujące, że mamy tydzień do wyborów, a Karol Nawrocki nie pojawił się w drugim największym mieście w kraju. Może boi się konfrontacji z rzeczywistością, która przeczy jego narracji – Krakowianie nie ulegają manipulacjom. Jego komunikaty trafiają już tylko do twardego elektoratu. Kraków to miasto ludzi otwartych, przywiązanych do wolności i demokracji – a nie do bełkotu politycznego i populizmu.

Zakładając, że wybory parlamentarne w 2027 roku odbędą się zgodnie z kalendarzem, czy Koalicja Obywatelska ma szansę na reelekcję?

Szansa jest realna. Dotychczas dwie partie – PO i PiS – zdołały utrzymać władzę przez dwie kadencje, przełamując poprzednie lata od 89r. Obecna koalicja ma jednak pod „górkę”, bo przez półtora roku była blokowana przez prezydenta Dudę. W związku z tym nie mogła przeprowadzić reform, które oczekują wyborcy – jak odbudowa niezależnych sądów, naprawa Trybunału Konstytucyjnego, czy liberalizacja prawa aborcyjnego. A przypomnę, że ponad 70% Polaków popiera prawo do przerywania ciąży do 12 tygodnia (badanie IPSOS z przełomu 2022/2023r.). To pokazuje, że społeczeństwo jest gotowe na zmiany – trzeba je tylko skutecznie przeprowadzić, ale żeby spełnić oczekiwania społeczeństwa potrzebujemy prezydenta o podobnej wrażliwości oraz utrzymanie po 2027 roku rządu szanującego demokrację.

W Krakowie trwa Maj Równości. Za kilka dni, w Marszu Równości, weźmie udział prezydent Aleksander Miszalski – pierwszy od lat prezydent Krakowa, który to zrobi. Czy wyobraża Pan sobie współpracę prezydenta Miszalskiego z ministrem z PiS, jeśli partia ta wróci do władzy?

Nie chcę nawet dopuszczać do siebie takiej myśli, ale odpowiem poważnie: Miszalski to prezydent, który działa merytorycznie. Jestem przewodniczącym PO w Krakowie, więc wiem, że w partii pojawiają się wręcz głosy, że prezydent nie „faworyzuje swoich”. Jemu zależy na sprawnym zarządzaniu miastem, nie na rozdawaniu stołków. Zatem w ważnych sprawach dla mieszkańców, jeśli minister – z PiS czy z innej partii – będzie chciał pomóc Krakowowi, jestem pewien, że prezydent Miszalski podejmie współpracę. W przeszłości już tak było, np. z kontynuacją budowy północnej obwodnicy za poprzednich rządów PiS – barwy polityczne nie miały znaczenia. A’propos Marszu Równości, Prezydent Aleksander Miszalski nie pierwszy raz weźmie udział w tym marszu, maszerowałem z nim w zeszłym roku, a osobiście od czasu pierwszego Marszu Równości, chyba tylko raz nie miałem możliwości wzięcia udziału w tym ważnym wydarzeniu.

Na koniec – kilka dni temu , komentując sprawę zrywania banerów wyborczych napisał Pan w mediach społecznościowych: „czyżby strach przed powrotem normalności wywoływał agresję?”. To znaczy – teraz nie jest normalnie?

Jeszcze nie. Prezydent łamiący Konstytucję, prezydent biorący czynny udział w niszczeniu sądownictwa, popierający niszczenie mediów publicznych, nie zauważający okradania Polaków z pieniędzy w skali dotychczas nie spotykanej to musi być przeszłość. No i najważniejsze przyszły prezydent zatrzymujący naprawę Państwa, składający veto na fundamentalne zmiany, które zapowiada rząd Donalda Tuska, to byłaby katastrofa i obiecana Polska w Ruinie. PiS 9 lat temu, jak opisywał tym hasłem przeszłość, tak naprawdę tym hasłem opisał swój plan – zrujnował Polskę. Czas to naprawić i wybrać prezydenta, który będzie tworzył i budował, a nie kontestował każde słuszne działanie. Zatem powinien prezydentem zostać Rafał Trzaskowski.

Artykuł Filipiak: Trzaskowski blisko Krakowa, Nawrocki chowa się przed wyborcami pochodzi z serwisu KRKnews.