Evra, jakiego nie znacie. Rusza przedsprzedaż biografii „Kocham tę grę”

Tę książkę zapamiętasz na długo! Patrice Evra we wspomnieniach „Kocham tę grę” po raz pierwszy tak szczerze opowiedział o dzieciństwie naznaczonym wieloma traumami. O tym, jak trudną drogę musiał przebyć, by dostać się na piłkarski szczyt, wiedział dotychczas tylko on sam. 26 marca nakładem Wydawnictwa SQN ukaże się polskie wydanie autobiografii francuskiego piłkarza „Patrice Evra. [...] Artykuł Evra, jakiego nie znacie. Rusza przedsprzedaż biografii „Kocham tę grę” pochodzi z serwisu Angielskie Espresso.

Mar 11, 2025 - 13:25
 0
Evra, jakiego nie znacie. Rusza przedsprzedaż biografii „Kocham tę grę”

Tę książkę zapamiętasz na długo! Patrice Evra we wspomnieniach „Kocham tę grę” po raz pierwszy tak szczerze opowiedział o dzieciństwie naznaczonym wieloma traumami. O tym, jak trudną drogę musiał przebyć, by dostać się na piłkarski szczyt, wiedział dotychczas tylko on sam. 26 marca nakładem Wydawnictwa SQN ukaże się polskie wydanie autobiografii francuskiego piłkarza „Patrice Evra. Kocham tę grę. Autobiografia”, w której opowiada również wiele historii prosto z szatni Manchesteru United.

Zamów książkę Patrice’a Evry w przedsprzedaży na https://bit.ly/espresso-evra

⚽ rabat od ceny okładkowej
⚽ wysyłka jeszcze przed premierą – czytasz jako pierwszy!
⚽ atrakcyjne pakiety z innymi książkami i gadżetami poświęconymi United

Fragment książki:

Dzień przed meczem Ferguson chciał ze mną porozmawiać o Parku. Wiedział, że się z nim zaprzyjaźniłem i byliśmy blisko. Nadal jesteśmy. To mój najlepszy przyjaciel ze wszystkich piłkarzy, z którymi grałem. Szanuję go tak bardzo, że poleciałem do Korei Południowej na pogrzeb jego matki.

Ferguson nie rozumiał, jakim cudem się dogadujemy. Nie wiedział nawet, w jakim języku rozmawiamy. Carlos Tévez też się z nami kumplował. Ferguson dziwił się, jak Francuz z Senegalu, Koreańczyk i Argentyńczyk się ze sobą porozumiewają. Używaliśmy kilku języków i zawsze dobrze się bawiliśmy. Ferguson nazywał nas: „dobrym, złym i brzydkim”. Ja chyba byłem tym złym. Rozmawialiśmy trochę po hiszpańsku, a Ji mówił po angielsku. Jest mądrym gościem i posługiwał się tym językiem lepiej ode mnie, ale wstydził się używać go w rozmowach z obcymi.

W Moskwie Ferguson poprosił mnie, żebym wytłumaczył Ji, że nie zagra w finale, nawet nie usiądzie na ławce. Było to trudne, bo rodzice Ji przylecieli specjalnie z Korei Południowej, żeby zobaczyć, jak gra. Ferguson powiedział, że czuł się z tym okropnie i była to jedna z trzech najtrudniejszych decyzji, jakie musiał podjąć w swojej karierze menedżerskiej. Rodzice Parka chcieli podziękować Fergusonowi za opiekę, którą otoczył ich syna, i dali mu po meczu prezent, przez co pewnie czuł się jeszcze gorzej. Powiedziałem Fergusonowi, że prosi mnie o coś bardzo trudnego, a on odpowiedział:

– Wiem, ale jesteś blisko z Ji. Kiedy mówię do niego, zachowuje się tak grzecznie, że nie wiem, co myśli.

Ji wiele mnie nauczył o skromności i szacunku, na których oparta jest koreańska kultura. Po treningu odwiedziłem go w jego pokoju hotelowym. Powiedział: „Patrice, nie przejmuj się, skup się na finale i wygraj dla United”. Wiedziałem, że jest mu przykro. Potem wyznał, jak bardzo i że płakał sam w pokoju. Nigdy wcześniej się tak przede mną nie otworzył.

Ji miał prawo czuć się rozczarowany, zwłaszcza że był jednym z naszych najlepszych graczy w obydwu meczach z Barceloną. Nawet Xavi Hernández powiedział po meczu: „Ten Koreańczyk nawet na chwilę nie przestał biegać”. To prawda. Louis Saha też nie załapał się do składu. Także on płakał, ale musieliśmy skupić się na meczu.

Ferguson w swojej przedmeczowej przemowie rozprawiał jak natchniony. Powiedział, że jego największym sukcesem wcale nie było trofeum, ale zjednoczenie 21 graczy z całego świata w jednej szatni. Był z tego bardzo dumny. Potem mówił o każdym z nas z osobna: „Wyobrażacie sobie, jak Patrice musiał bić się o jedzenie ze swoimi braćmi i siostrami? Albo jak Rooney walczył o swoje na ulicach Liverpoolu, a Carlos na ulicach Buenos Aires? Jak czuł się Vida, kiedy bomby spadały na jego rodzinne miasto?”. Zrobiło się bardzo emocjonalnie, a po wyjściu z szatni czuliśmy, że możemy pokonać każdego. Fergie praktycznie nie mówił o meczu, ale przez cały sezon podkreślał, że jeśli chcemy zostać mistrzami, musimy być lepsi od Chelsea. W lidze wyprzedziliśmy ich zaledwie o dwa punkty, dzięki bramkom Ronaldo i Giggsa przeciwko Wigan Athletic, w ostatnim spotkaniu sezonu. Nasze drużyny dzieliło bardzo niewiele.

W hotelu w Moskwie obejrzeliśmy film o Manchesterze z sezonu 1998/99 i jego drodze do finału. Wciąż mieliśmy tamtą drużynę w głowach i to ona nas motywowała. Przed meczem i w jego trakcie czułem się bardzo pewnie, zwłaszcza po tym, jak Cristiano Ronaldo otworzył wynik spotkania. Później Lampard wyrównał. Małe pojedynki odbywały się na całym boisku. Drogbie prawie udało się zdobyć bramkę w dogrywce – dla wszystkich stało się już oczywiste, że mecz rozstrzygnie jedna akcja. W doliczonym czasie gry dośrodkowałem do Ryana Giggsa, ale jego strzał zablokował John Terry. Czekały nas karne.

Z doświadczenia wiem, jak trudne bywają jedenastki. Kiedy grałem w młodzieżówce Francji przeciwko Portugalii, nie wykorzystałem karnego. Do tego momentu nie rozumiałem, jak można nie strzelić, i obiecałem sobie, że nigdy więcej żadnego nie wykonam. Słowa dotrzymałem.

W Moskwie Queiroz zapytał mnie przed karnymi, czy chciałbym do jednego z nich podejść. Pokręciłem głową. Zaskoczyło go to, bo byłem ważną osobą w zespole i powinienem wziąć na siebie trochę odpowiedzialności, ale bałem się, że znów spudłuję. Dzieciaki takie jak Anderson nie czuły strachu. Giggs przypomniał menedżerowi, że Ando dobrze wykonuje jedenastki, i Ferguson wpuścił go w ostatniej minucie dogrywki. Jego pierwszy kontakt z piłką nastąpił dopiero w serii karnych.

„W dzieciństwie spotkałem się z dużą ilością g*wna”.

Wychował się w Les Ulis, jednej z najniebezpieczniejszych dzielnic na przedmieściach Paryża. Kradł i handlował marihuaną, czyli robił to, co większość jego kolegów. Przeżył – w przeciwieństwie do swojego brata Alberta, który przedawkował crack, i brata jego przyjaciela, który został zastrzelony podczas kłótni. Futbol stał się dla niego szansą nie tyle na lepsze życie, ile na życie w ogóle.

Autobiografia Evry jest inna niż dotychczasowe wspomnienia piłkarzy. Szokuje, przeraża, zadziwia, ale też wywołuje uśmiech i daje nadzieję. Patrice musiał stoczyć wiele walk, by dostać się na piłkarski szczyt. Ale gdy tam dotarł, wiedział już, że nic go nie złamie. Tak jak w dzieciństwie nie złamało go to, że był molestowany przez dyrektora szkoły.

Oto Patrice Evra, jakiego nie znacie. Ta książka to szczera historia jego życia i kariery. Który z piłkarzy Manchesteru United powiedział do sir Alexa Fergusona „pier*ol się!”? W czym Rooney był lepszy od Cristiano Ronaldo? Dlaczego Chiellini nie wierzył w siebie, a Marchisio nazywał Evrę Martinem Lutherem Kingiem?

Nie należał do grona najwybitniejszych piłkarzy na świecie, ale okazał się znakomitym obserwatorem. Teraz opowie Wam o rzeczach, o których prawie nigdy nie mówi się w piłkarskich biografiach.

Książka jest dostępna na https://bit.ly/espresso-evra

Książkę polecają:

Pokonać własne demony. To największe wyzwanie dla większości ludzi. Patrick Evra zdecydował się na walkę z nimi w wieku 40 lat. Ta książka to kolejny dowód, że nigdy nie jest na to za późno.

Hirek Wrona

Od członkostwa w gangu do gry na mundialu. Od „wędki” w meczu rezerw do zdobycia Ligi Mistrzów. W swojej książce Patrice Evra opowiada o tym, jak pokochać futbol i jednocześnie swoje życie.

Krzysztof Bielecki, Angielskie Espresso

Artykuł Evra, jakiego nie znacie. Rusza przedsprzedaż biografii „Kocham tę grę” pochodzi z serwisu Angielskie Espresso.