Wspomnienia Leszka Mądzika. "Cios obuchem w głowę - oszołomienie, zachwyt, że uczestniczę w czymś niezwykłym"
Koniec lat 70. ubiegłego wieku, Scena Plastyczna KUL i "Wilgoć". To było jak cios obuchem w głowę - oszołomienie, zachwyt i radość, że oto uczestniczę w czymś niezwykłym. Grał obraz - czerń, ciemność, skąpe światło, odsłaniające coraz inne elementy scenografii i ruch postaci, grały dźwięki i cisza. Misterium życia, przemijania i śmierci.

