Woda na kaca jest za darmo, za resztę trzeba zapłacić. Izba wytrzeźwień znów będzie droższa
Tak jak co roku zmieniła się stawka opłaty za pobyt w lubelskiej izbie wytrzeźwień. Jej maksymalną wysokość reguluje bowiem Ministerstwo Zdrowia. Tym razem kwota ta wzrośnie o blisko 45 zł.


Miejscy radni podjęli decyzję o wprowadzeniu podwyżki za pobyt w lubelskiej izbie wytrzeźwień. Obecnie osoby, które zostały przywiezione do Ośrodka Wczesnej Interwencji dla Osób z problemem Alkoholowym i Ich Rodzin, gdyż taką oficjalną nawę nosi ten obiekt, muszą zapłacić 437,81 zł. Już niebawem kwota ta wzrośnie do 453,57 zł. Oznacza to podwyżkę o ponad 15 zł.
Wzrost opłat związany jest z obwieszczeniem Ministerstwa Zdrowia, które ustala górną stawkę, jaką samorządy mogą pobierać od osób, które zostały doprowadzone do tego typu miejsc. Niedawno, gdyż na początku lutego, resort określił tą kwotę właśnie na 453,57 zł. W poprzednich latach opłata ta wzrastała z 304,14 zł na 309,01 zł, następnie do 316,12 zł, później podniesiono ją do 326,87 zł, kolejna podwyżka była na 343,54 zł, potem na 393,01 zł, a w ubiegłym roku do 437,81 zł.
Miasto wskazuje jednocześnie, że cały czas rosną koszty działań podejmowanych wobec osób w stanie nietrzeźwości. Chodzi tu o sprawowanie opieki, wykonywanie zabiegów higieniczno-sanitarnych oraz udzielanie pierwszej pomocy. Przez pewien czas był problem nawet z lekarzami, którzy nie chcieli pełnić dyżurów za oferowane im stawki.
Każda z trafiających do izby wytrzeźwień osób ma zapewniony do niej darmowy transport z dowolnego miejsca na terenie miasta jak też podstawowe badania lekarskie. Później umieszczana jest w odpowiedniej sali, gdzie otrzymuje do dyspozycji leżankę i koc. Ma też nielimitowany dostęp do wody pitnej. Po wytrzeźwieniu może się umyć oraz skorzystać z pomocy psychologa.
W ubiegłym roku z usług obiektu przy ul. Północnej skorzystało ponad 2 tys. osób. Z tego ok. 30 proc. to tzw. stali klienci, czyli ci, którzy trafiają w to miejsce regularnie lub co pewien czas. Rekordzista, osoba bezdomna, jest tam niemal co drugi dzień. W związku nie wszyscy są w stanie opłacić rachunek. Jednak ściągalność opłat przekracza 50 proc. i jest jedną z najwyższych w Polsce.