
W nocy z wtorku na środę Ukraina stała się celem zmasowanego ataku rosyjskich sił zbrojnych. Polska poderwała myśliwce, jednak po godzinie 7:00 zostały one zawrócone do bazy. W wyniku ataku na Kijów oraz Charków zginęło dziewięć osób, ponad 60 zostało rannych.
Rosja przeprowadziła w nocy z wtorku na środę zmasowany atak dronów na wschodnią, południową i centralną Ukrainę – poinformowały lokalne władze, cytowane przez BBC. Uszkodzone zostały między innymi infrastruktura cywilna i przedsiębiorstwa w obwodzie połtawskim.
Syreny alarmowe wyły także na zachodzie kraju, w obwodach lwowskim, tarnopolskim, zakarpackim, wołyńskim, równeńskim, chmielnickim, winnickim i czerniowieckim.
Ukraińska służba kryzysowa DSNS oraz ministerstwo spraw wewnętrznych podały, że w wyniku nocnych ataków na Kijów zginęło dziewięć osób. Burmistrz miasta, Witalij Kliczko, poinformował, że wśród rannych jest sześcioro dzieci oraz kobieta w ciąży. Dodał, że w sześciu miejscach wybuchły pożary, a pod gruzami zniszczonego budynku mieszkalnego mogą znajdować się osoby poszkodowane.
W Kijowie zginęło co najmniej dziewięć osób, a ponad 60 zostało rannych. W Charkowie wciąż trwa ustalanie skutków siedmiu ataków rakietowych. Władze miasta informują, że siły powietrzne Ukrainy ostrzegły przed możliwymi atakami lotniczymi w praktycznie wszystkich regionach kraju.
Rosyjskie ministerstwo obrony nie skomentowało dotychczas doniesień o atakach. W poście na mediach społecznościowych poinformowało jedynie, że w nocy zniszczono lub przechwycono 87 ukraińskich dronów.
Polskie wojsko poderwało myśliwce
Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało nad ranem, że w związku z aktywnością rosyjskiego lotnictwa dalekiego zasięgu, które przeprowadzało ataki na cele między innymi na zachodzie Ukrainy, w polskiej przestrzeni powietrznej rozpoczęto operacje polskiego i sojuszniczego lotnictwa.
Po godzinie 7:00 armia przekazała, że w związku z ustaniem rosyjskich nalotów na Ukrainę, zakończono operowanie wojskowego lotnictwa w polskiej przestrzeni powietrznej. Jak dodano, nie odnotowano żadnego jej naruszenia.
"Uruchomione naziemne systemy obrony powietrznej i rozpoznania radiolokacyjnego powróciły do standardowej działalności operacyjnej" – czytamy.
"Rozejm" Putina
Przypomnijmy, że Władimir Putin miał zadeklarować gotowość zatrzymania inwazji na Ukrainę na obecnej linii frontu. Według "Financial Times" propozycja padła podczas spotkania z amerykańskim wysłannikiem Steve’em Witkoffem już na początku kwietnia.
W Wielką Sobotę prezydent Rosji ogłosił natomiast "rozejm wielkanocny". Miał on trwać 30 godzin, a decyzję argumentował "względami humanitarnymi".
– Rosja wstrzyma wszelkie działania militarne od godziny 18:00 czasu moskiewskiego (godz. 17 czasu polskiego) 19 kwietnia do godziny 00:00 czasu moskiewskiego (godz. 23 czasu polskiego) 21 kwietnia – zapowiedział Putin 19 kwietnia.
W ciągu pierwszych sześciu godzin "wielkanocnego rozejmu" miało dojść do 387 ostrzałów, 19 ataków lądowych oraz 290 przypadków użycia dronów. Zełenski podkreślił wówczas, że strona rosyjska nadal prowadzi działania zbrojne.