Strajk generalny pracowników logistyki w PZL Świdnik. Będą przychodzić do firmy, lecz nie podejmą pracy
Trwające od kilku miesięcy negocjacje płacowe nie przyniosły skutku. Nie pomogły też akcje ostrzegawcze. W związku z tym załoga spółki ISCOT rozpoczęła strajk generalny. Ma on być prowadzony do skutku.
W piątek o godzinie 7 rano na terenie PZL Świdnik rozpoczął się strajk generalny pracowników spółki ISCOT Polska. Firma odpowiada za logistykę w całym zakładzie produkującym śmigłowce. W proteście bierze udział ok. 280 osób. Domagają się oni wzrostu płac. Dla tych, którzy obecnie zarabiają poniżej 5300 zł brutto podwyżka ma wynieść 500 zł, a gdy pobory są wyższe – 450 zł. Do tego dochodzi kolejne 200 zł dla wszystkich od października.
Załoga ISCOT-u stawiła się dziś rano do pracy, jednak nie podjęła wykonywania zadań. Teraz wszyscy oczekują na podjęcie kolejnych rozmów z władzami spółki. Na tak radykalny krok zdecydowano się z powodu przedłużających się negocjacji płacowych, które trwają od października ub. roku i do tej pory nie przyniosły żadnego rezultatu. Pracodawca nie zgadza się bowiem na postulaty strony społecznej.
Jak nam przekazano, pracownicy spółki wcześniej byli zatrudnieni przez PZL Świdnik. Jednak gdy wprowadzano zmiany w funkcjonowaniu zakładu, zadania związane m.in. z magazynami, transportem wewnętrznym, czyli ogólną logistyką, przekazano zewnętrznej firmie. Trafiły do niej też osoby, które się tym zajmowały. Zapewniano je wówczas, że nic się nie zmieni poza nazwą pracodawcy.
Tymczasem załoga zaznacza, że obietnice te nie zostały dotrzymane. Dlatego też zdecydowano się na wejście w spór zbiorowy. Co więcej, nie jest to pierwszy protest zatrudnionych. Wcześniej przeprowadzano akcje ostrzegawcze w postaci m.in. brania urlopów na żądanie czy też przerywania na kilka godzin pracy. Jednak nie przyniosło to żadnych efektów. Strajk generalny ma być prowadzony do skutku.
