Sławek i Weronika zrobili to jako pierwsi na świecie. Polacy napisali historię
Wielki Szlak Włoski to wyzwanie, któremu sprostali jak na razie tylko oni. Weronika Łukaszewska i Sławek Sanocki przeszli całą trasę jako pierwsi na świecie.

Spis treści:
Weronika Łukaszewska i Sławek Sanocki zapisali się na kartach historii turystyki pieszej. Para z Polski jako pierwsza na świecie pokonała Wielki Szlak Włoski (Sentiero Italia CAI). Przejście 7000 kilometrów górskich tras zajęło im ponad osiem miesięcy. Wędrowali przez wszystkie regiony Włoch – od Sycylii po Alpy. Niemal codziennie mieli do przejścia dziesiątki kilometrów. Nierzadko w ekstremalnych warunkach pogodowych i terenowych.
Wielki Szlak Włoski – co to za trasa?
Sentiero Italia to jeden z najdłuższych szlaków pieszych w Europie. Trasa prowadzi przez całe Włochy. Po drodze mija się więc różnorodne krajobrazy, w tym wysokie góry, doliny, lasy i wybrzeża. Weronika Łukaszewska i Sławek Sanocki łącznie pokonali 350 tysięcy metrów przewyższeń. Najwyższym punktem trasy był Col de l’Entrelor położony na wysokości 3002 m n.p.m. Wielki Szlak Włoski oferuje spektakularne widoki, ale jego przejście to ogromne wyzwania fizyczne i logistyczne. Nie ma się co dziwić, że wcześniej nikomu nie udało się przejść trasy w całości podczas jednej wyprawy.
Para podróżników rozpoczęła swoją wędrówkę w czerwcu 2024 roku, a zakończyła ją w lutym 2025 roku. W ciągu 225 dni marszu pokonali średnio 27 kilometrów dziennie. Najdłuższy odcinek wyniósł aż 54 kilometry. Na trasie mieli zaledwie 32 dni przerwy. – Dziś jesteśmy najszczęśliwszymi ludźmi na świecie, choć zmęczenie i głód przysłania radość. Na wyprawie testujemy granice naszej wytrzymałości i kiedy myślimy, że już nic nas nie ruszy, łzy same płyną ze wzruszenia – pisali na Instagramie po ukończeniu trasy.
Polacy z historycznym sukcesem
W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Sanocki podkreślił, że największym wyzwaniem były dla nich właśnie odległości. – Głównie chodziło o dystans. W każdej naszej kolejnej wyprawie podnosimy sobie poprzeczkę – mówił. Wcześniej para planowała przejść Ural. Ich wyprawa nie mogła się jednak odbyć z powodu napiętej sytuacji politycznej w regionie.
Podczas wyprawy Polacy doświadczyli różnorodnych warunków atmosferycznych, w tym trzech miesięcy deszczu. Zauważyli również, że rzeczywistość włoska różni się od turystycznych wyobrażeń. Zaskoczyły ich m.in. częsty widok śmieci, bieda oraz zanieczyszczenia powietrza.
Swoje przygody po drodze para relacjonowała na instagramowym koncie @viamountains. Rejestrowali również swój ślad GPS, aby potwierdzać osiągnięcia i umożliwić obserwatorom śledzenie dalszych postępów. Przed przejściem Wielkiego Szlaku Włoskiego para przeszła między innymi Łuk Karpat (latem i zimą) oraz Główny Szlak Beskidzki.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Nasz autor
Mateusz Łysiak
Dziennikarz podróżniczy, rowerzysta, górołaz. Poza szlakiem amator kuchni włoskiej, popkultury i języka hiszpańskiego.