
31 marca w jednym z hoteli w Brukseli belgijska policja zatrzymała ochroniarza amerykańskiego sekretarza stanu USA Marco Rubio. Zgodnie z doniesieniami z dwóch anonimowych źródeł, mężczyzna „zachowywał się w sposób nieprzewidywalny” i wybuchł gniewem. Poszło o dostęp do alkoholu.
Jak informuje we wtorek "Washington Examiner", kierownik zmiany Dyplomatycznej Służby Bezpieczeństwa, który był odpowiedzialny za ochronę sekretarza stanu USA Marco Rubio w Brukseli, został aresztowany po incydencie z personelem hotelu Amigo, w którym zatrzymywał się Rubio. Mężczyzna miał wdać się w kłótnię z pracownikami hotelu, a później, gdy przybyła policja, doszło do szarpaniny, która zakończyła się jego zatrzymaniem.
Incydent z amerykańską delegacją w Brukseli. Interweniowała policja
Agent był częścią zespołu odpowiedzialnego za zabezpieczenie hotelu oraz organizowanie przygotowań pod względem bezpieczeństwa w Brukseli w związku z wizytą Rubio. Zgodnie z doniesieniami z dwóch anonimowych źródeł, mężczyzna "zachowywał się w sposób nieprzewidywalny" i wybuchł gniewem, gdy personel hotelu odmówił ponownego otwarcia baru po godzinach pracy. Kiedy pracownicy hotelu próbowali go uspokoić i nakłonili do powrotu do pokoju, agent stał się agresywny fizycznie.
Po przyjeździe policji doszło do bójki, co ostatecznie skutkowało jego aresztowaniem. Po interwencji ambasady USA agent został szybko zwolniony z aresztu.
Co ważne, dziennik "The Brussels Times" zwrócił się do prokuratury w Brukseli i ambasady USA w Belgii z prośbą o dodatkowe informacje na temat sprawy, ale jak dotąd nie otrzymał odpowiedzi.
Hotel, w którym zatrzymali się Amerykanie, należy do jednego z droższych z Brukseli. "Pięciogwiazdkowy hotel Amigo, usytuowany na rogu Wielkiego Placu w Brukseli, oferuje eleganckie pokoje z designerskim wyposażeniem. Do dyspozycji Gości są nowoczesne udogodnienia, siłownia oraz wielokrotnie nagradzana, elegancka restauracja o zabytkowych wnętrzach" – możemy przeczytać w opisie na Booking.com.
"Odległość od fontanny Manneken Pis wynosi zaledwie 200 metrów. W niecałe 15 minut można dojść na plac Grand Sablon, przy którym znajdują się sklepy z antykami, oraz do Muzeum Magritte'a. Stacja metra Bourse oddalona jest od obiektu jedynie o 5 minut spacerem" – dodano.