Ruben Amorim: Wciąż mamy czas, by ten sezon zamienić w coś wyjątkowego
Ruben Amorim udzielił kilku ciekawych wypowiedzi po szalonym meczu z Olympique Lyon. Portugalczyk poruszył między innymi takie tematy jak: rola...

Ruben Amorim udzielił kilku ciekawych wypowiedzi po szalonym meczu z Olympique Lyon. Portugalczyk poruszył między innymi takie tematy jak: rola Kobbie’ego Mainoo i Harry’ego Maguire’a w tym meczu, co stało się z Victorem Lindelofem i Noussairem Mazraouim, a także pochwalił wyjątkową atmosferę na Old Trafford.
Podsumowanie meczu
– Nie, to było trudne. Oglądałem ponownie dokument o 1999 roku [kiedy Manchester United zdobył potrójną koronę, pokonując na Camp Nou Bayern Monachium po dwóch golach w doliczonym czasie gry], żeby znaleźć trochę inspiracji. To była wspaniała noc. Myślę, że drużyna była zmęczona i było to odczuwalne podczas meczu. Przegrywamy 2:4 z przewagą jednego zawodnika i myślisz, że to już koniec, ale tutaj to nigdy nie jest koniec.
Jakie były założenia taktyczne?
– Spróbowaliśmy posłać Harry’ego Maguire’a do przodu, bo to jedyny zawodnik, który potrafi strzelić gola głową. A potem Kobbie Mainoo… Na ten moment brakuje mu szybkości, bo miał kontuzję i przez chwilę był poza grą, ale jest naprawdę dobry w małych przestrzeniach i ma umiejętności, by zdobyć taką bramkę. Spróbowaliśmy takich rozwiązań – czasem to działa, akurat dziś się udało.
Zmęczenie zawodników
– Gdy jesteś tutaj, czujesz, że gra w Premier League i w Europie jest naprawdę trudna. Jeśli nie masz pełnej kadry, to jest niemal niemożliwe. Mason Mount wnosi doświadczenie, ma to też Luke Shaw. Miał zagrać maksymalnie 30 minut, ale w przerwie pojawił się problem, ponieważ Victor Lindelof i Noussair Mazraoui mieli problemy osobiste. To wszystko działo się w trakcie meczu, ale ostatecznie to był dobry dzień.
Docenienie Garnacho
– Możesz dobrze grać w Europie, ale prawdziwe odbicie to wyniki ligowe, a my nie prezentujemy się tam najlepiej. Trzeba jednak też spojrzeć na kontekst. Widać, że w naszej drużynie brakuje wielu cech. Chcesz iść do przodu, a widzisz, że Garna [Alejandro Garnacho] jest naprawdę zmęczony. Mimo to masz poczucie, że to jedyny zawodnik, który może robić różnicę w kontrach.
Czy uda się wygrać Ligę Europy?
– Wystarczy spojrzeć na stadion. W takim momencie każdy może uwierzyć, że to możliwe. Musimy mieć trochę szczęścia z kontuzjami, bo bez niektórych piłkarzy będzie trudno, ale w swojej karierze miałem jeden finał i jeden półfinał w Turynie [grając w Benfice w Lidze Europy 2014] i finał też był w Turynie. Przegraliśmy z Sevillą, więc może teraz czas to zmienić. Może teraz – jako trener – się uda.
Pochwała atmosfery na Old Trafford
– Jeśli spojrzysz na gole Kobbie’ego Mainoo i Harry’ego Maguire’a, ten dźwięk na stadionie był najlepszym, jaki kiedykolwiek słyszałem. Chciałoby się go zatrzymać. Niektórzy chcą zachować koszulki czy inne rzeczy, a ja chciałbym zachować ten dźwięk. To najlepszy dźwięk na świecie i wyjątkowy moment. Kiedy zdobywasz dwie bramki w końcówce, słyszysz reakcję kibiców i to wynagradza wszelkie cierpienia czy frustracje z całego sezonu. Wiemy, że gramy poniżej oczekiwań. Zasługujemy na krytykę, ale wciąż mamy czas, by ten sezon zamienić w coś wyjątkowego. Musimy tak myśleć i być pozytywni.
Półfinał z Athletic Bilbao
– Wszystko jest możliwe, dziś to widzieliście. Oczywiście, rywale są bardzo dobrzy, ale jesteśmy tu, żeby walczyć. Nawet jeśli nie gramy idealnego futbolu, potrafimy pokazać charakter. Dzisiaj zawodnicy pokazali charakter, to było coś wyjątkowego. Musimy się skupić, ponieważ jesteśmy w półfinale, ale to jeszcze nic nie daje. Przede wszystkim chodzi tu o zbudowanie pewności siebie i nakreślenie jasnego celu na ostatnie mecze sezonu.