Polskie mięso wcale nie było polskie. Kontrola przeprowadzona w dużych sklepach w całej Polsce wykazała nieprawidłowości
Inspektorzy IJHARS sprawdzili w lutym, skąd pochodzi mięso wieprzowe dostępne w sklepach wielkopowierzchniowych na terenie całego kraju. W co 10. ze skontrolowanych partii towaru wykryto jakieś nieprawidłowości.

IJHARS informuje, że inspektorzy zweryfikowali oznakowanie 164 partii mięsa wieprzowego o łącznej masie 2,2 tony. Ujawnione nieprawidłowości dotyczyły jedynie mięsa oferowanego do sprzedaży bez opakowania.
Zagraniczne mięso sprzedawane jako polskie
Jak przekazano, w przypadku pięciu partii mięsa oznakowanego jako "polskie" co do miejsca chowu i uboju Inspektorzy zidentyfikowali, że informacje przedstawione na etykiecie dla konsumenta były nieprawdziwe. W przypadku dwóch partii miejscem chowu i uboju była Belgia, dwie partie mięsa pochodziły faktycznie ze zwierząt chowanych i ubitych w Niemczech a w jednym przypadku - mięso pochodziło ze zwierząt chowanych i ubitych w Holandii.
"Wobec handlowców prowadzone są postępowania administracyjne w związku z podejrzeniem zafałszowania żywności" - podkreśla IJHARS.
Łącznie nieprawidłowości w oznakowaniu stwierdzono w przypadku co 10. skontrolowanej partii. Nieprawidłowości stwierdzano w co piątym sklepie, w którym prowadzono kontrole.
Stwierdzane nieprawidłowości polegały m.in. na wskazaniu zafałszowanych danych odnośnie pochodzenia mięsa, tj.: sklep podawał informacje o polskim pochodzeniu dla mięsa faktycznie pochodzącego z Niemiec, Holandii i Belgii; zupełnym braku informacji o pochodzeniu i wizerunku flagi państwa pochodzenia; jak również stosowaniu niezgodnych z obowiązującymi przepisami określeń koniecznych do opisania pochodzenia mięsa.
"W wyniku stwierdzonych nieprawidłowości, na podstawie przepisów ustawy o jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych, inspektorzy wszczęli postępowania administracyjne w celu wymierzenia kar pieniężnych, w tym za wprowadzenie do obrotu towarów zafałszowanych" - przekazał IJHARS.
O czym powinni pamiętać właściciele sklepów?
Inspekcja przypomina, że przepisu unijne i krajowe wskazują na obowiązek podawania informacji o pochodzeniu mięsa. Na mięsie bez opakowania (sprzedawanym luzem) sprzedawca musi wskazać informacje o pochodzeniu. Jeśli bez opakowania sprzedawane jest mięso wieprzowe, drobiowe, baranie lub kozie, przepisy zobowiązują sklepy do udostępnienia również grafiki flagi kraju pochodzenia.
Co istotne, obowiązek wskazywania informacji o pochodzeniu dotyczy również producentów. Na etykietach opakowanego mięsa (wieprzowina, drób, baranina, kozina, wołowina i cielęcina) muszą znaleźć się stosowne informacje w tym zakresie.
Dr Przemysław Rzodkiewicz, Główny Inspektor Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych podkreśla, że nieprawidłowe oznakowanie krajem pochodzenia wprowadza konsumenta w błąd i jest zafałszowaniem żywności. Handlowcom naruszającym interesy konsumenta grozi w tym przypadku kara finansowa w wysokości od 1 tys. zł aż do 10 proc. rocznego przychodu.