Papież z Jerozolimy? Paweł Chmielewski: to bardzo prawodpodobne
„Pierbattista Pizzaballa od dłuższego czasu jest wskazywany jako jeden z główncyh papabili. Przecieki z Rzymu mówią, że to nie plotki” – informuje dziennikarz i publicysta PCh24.pl, Paweł Chmielewski. Poniżej publikujemy pełny wpis Pawła Chmielewskiego z platformy X: Pierbattista Pizzaballa od dłuższego czasu jest wskazywany jako jeden z główncyh papabili. Przecieki z Rzymu mówią, że to […] Artykuł Papież z Jerozolimy? Paweł Chmielewski: to bardzo prawodpodobne pochodzi z serwisu PCH24.pl.

„Pierbattista Pizzaballa od dłuższego czasu jest wskazywany jako jeden z główncyh papabili. Przecieki z Rzymu mówią, że to nie plotki” – informuje dziennikarz i publicysta PCh24.pl, Paweł Chmielewski.
Poniżej publikujemy pełny wpis Pawła Chmielewskiego z platformy X:
Pierbattista Pizzaballa od dłuższego czasu jest wskazywany jako jeden z główncyh papabili. Przecieki z Rzymu mówią, że to nie plotki. Z Pizzaballą chcą rozmawiać wszyscy – zarówno skrajni progresiści znad Renu i Mozeli, jak i konserwatyści. Progresiści mają przy tym pod górkę, bo Pizzaballa nie należy do zwolenników neomodernizmu.
Pizzaballa ma 60 lat. To oznacza, że jego pontyfikat mógłby trwać blisko trzy dekady. Nie ma pewności, że kardynałowie będą chcieli podejmować takie ryzyko. Proszę sobie wyobrazić co byłoby z Kościołem, gdyby Jorge Mario Bergoglio rządził nim jeszcze przez kolejną dekadę! Poza tym Pizzaballa ma jednak z perspektywy większości kardynałów głównie… zalety.
Po pierwsze, jest Włochem, a to gwarantuje, że wreszcie będzie normalnie. Wreszcie żadnych Latynosów czy nawet Niemców! Po prostu zwykły kurialny porządek, spokój i przewidywalność. Tego potrzebują wszyscy. Dziwactw i dyktatury Franciszka mieli dosyć nawet niektórzy progresiści – za Odrą kurs Bergoglia oczywiście się podobał, ale metody już zdecydowanie nie.
Po drugie, Pizzaballa jest franciszkaninem. To robi dobre wrażenie w epoce, która lubuje się w bliskości wobec ludu i jest niechętna epatowaniu przepychem. Po trzecie, to biblista. To wielka zaleta! Biblistą był również progresywny Carlo Maria Martini, który przez długie lata uchodził za czołowego kandydata modernistów. Biblistyka ma swoją renomę: w dobie teologii postmodernistycznej wydaje się czymś stałym, mniej zależnym od różnych szkół myśli filozoficznej. Po czwarte, Pizzaballa jest od wielu lat związany z Ziemią Świętą.
W 2020 roku został przez Franciszka mianowany łacińskim patriarchą Jerozolimy. Uwaga! To nie oznacza, że jest „człowiekiem Franciszka”. Pizzaballa jest po prostu doskonałym znawcą regionu, pracującym tam od wielu lat. Dlaczego te „wizerunkowe” elementy są tak ważne? Proszę sobie wyobrazić: Uśmiechnięty. Sympatyczny. Włoch. Franciszkanin. Biblista. Doskonały znawca ziemi samego Chrystusa. Oto przepis na znakomitą kościelną opowieść!
Znakomita opowieść jest tymczasem bardzo potrzebna w czasach kryzysu. Watykan potrzebuje wytchnienia – a także darczyńców. Problemy finansowe i zagrożenie bankructwem wiszą nad Stolicą Apostolską jak miecz Damoklesa. Pizzaballa mógłby dać Kościołowi coś naprawdę ożywczego po teologicznie dobrym, ale narracyjnie nudnym pontyfikacie Benedykta XVI oraz druzgocącym chaosie Franciszka. Wreszcie – pokój.
Z racji na posługę w Ziemi Świętej Pizzaballa od dawna jest wielkim rzecznikiem pokoju. W październiku 2023 roku zaoferował się na zakładnika dla Hamasu, jeżeli w zamian uwolnione zostałyby porwane dzieci. Nie stał się jednak nigdy hunwejbinem Wielkiego Izraela. Starał się raczej zachować autentycznie pośrednią pozycję i nawoływać obie strony do opamiętania. Taka postawa może zyskać powszechne uznanie, a w czasach potężnego kryzysu międzynarodowego jest na wagę złota.
Jakie Pierbattista Pizzaballa ma poglądy na kluczowe sprawy doktrynalne? Z perspektywy konserwatywnej wydaje się, że dość bezpieczne. Nie chce diakonatu kobiet. Odrzuca układy z LGBT. Nie interesuje go znoszenie celibatu. Krytykował niemiecką Drogę Synodalną. Nie był nigdy entuzjastą rewolucji synodalnej Franciszka, jakkolwiek nigdy też tego procesu nazbyt ostro nie krytykował. Pytany o ograniczenia Mszy trydenckiej wyrażał zdziwienie, dlaczego Franciszek w ogóle coś takiego przedsięwziął.
Mówiąc krótko: Pizzaballa mógłby zagwarantować odwrót od liberalnego radykalizmu Bergoglia, stawiając raczej na szeroko pojętą normalność, bez ekstrawagancji doktrynalnych i moralnych. Zarazem kontynuowałby linię poprzednika gdy idzie o takie globalne sprawy jak ubóstwo, troska o środowisko czy przede wszystkim pokój.
Moderniści mogliby liczyć, że nawet jeżeli nie będzie ich wspierać, po prostu da im spokój w ich własnych diecezjach. Uwaga! Jako człowiek zaangażowany w dialog międzyreligijny z muzułmanami i żydami, Pizzaballa mógłby spodobać się kardynałom z Azji. Dla nich dialog z innymi religiami jest naprawdę bardzo ważny. Wszyscy kardynałowie są świadomi ciężaru Pizzaballi jako kandydata. Dlatego patriarcha Jerozolimy już rozmawia z najważniejszymi graczami. Jest bardzo możliwe, że będzie jednym z głównych kandydatów stronnictwa konserwatywnego.
Pytanie, jak będą przebiegać jego rozmowy z progresistami. One już się toczą, bo dwaj główni kingmakerzy – Reinhard Marx i Jean-Claude Hollerich – próbują dotrzeć do każdego.
Papież z Jerozolimy? To bardzo prawdopodobne.
Pierbattista Pizzaballa od dłuższego czasu jest wskazywany jako jeden z główncyh papabili. Przecieki z Rzymu mówią, że to nie plotki.
Z Pizzaballą chcą rozmawiać wszyscy – zarówno skrajni progresiści znad Renu i Mozeli, jak i… pic.twitter.com/9bvoDTHMLm
— Paweł Chmielewski (@PaChmielewski) April 25, 2025
Źródło: X / Paweł Chmielewski
PR
Artykuł Papież z Jerozolimy? Paweł Chmielewski: to bardzo prawodpodobne pochodzi z serwisu PCH24.pl.