
Odkąd Donald Trump wrócił do Białego Domu, on sam i jego otoczenie wielokrotnie dawali do zrozumienia, że jednym z kluczowych, strategicznych celów nowej administracji będzie wbicie klina między Chiny i Rosję, poróżnienie Władimira Putina i Xi Jinpinga, a w najlepszym wypadku nawet "odwrócenie sojuszy" - pisze dla Wirtualnej Polski Jakub Majmurek.