Niemieckie media już wiedzą. Tak oceniają szansę na wsparcie Polski przez USA

Niemieckie media piszą o rozczarowaniu w Polsce polityką Donalda Trumpa oraz o polemice Radosława Sikorskiego z Elonem Muskiem i Marco Rubio. Czy Warszawa będzie zmuszona poszukać sobie innego partnera? "Polska zbroi się na dużą skalę. Jeżeli Stany Zjednoczone będą dążyć do kapitulacji Ukrainy, Polska rozejrzy się za innymi partnerami w dziedzinie bezpieczeństwa" – pisze warszawska korespondentka "Tageszeitung" (TAZ) Gabriele Lesser. Czy Polacy znów będą osamotnieni? "Po raz pierwszy od wstąpienia do NATO w 1999 roku, wielu Polaków obawia się, że w przypadku rosyjskiego ataku będą osamotnieni. Stany Zjednoczone Donalda Trumpa nie wydają się siłą, na którą można liczyć. A inne kraje NATO broniłyby kraju nad Wisłą raczej bez przekonania, tak jak teraz bronią Ukrainy" – czytamy w weekendowym wydaniu niemieckiej gazety. Lesser podkreśliła, że Polska po odzyskaniu w 1989 roku swojej wolności i suwerenności, całą swoją politykę bezpieczeństwa oraz zakupy broni całkowicie ukierunkowała na Amerykę. Niemiecka dziennikarka wyjaśniła, że polskie doświadczenia historyczne w relacjach z krajami europejskimi były złe. Polska była ciągle napadana, a w końcu XVIII wieku wskutek rozbiorów dokonanych przez carską Rosję, Prusy i imperium Habsburgów, zniknęła z mapy Europy. Dopiero po 123 latach odzyskała suwerenność – dzięki wsparciu Ameryki. USA były pierwszym krajem, który w 1919 roku oficjalnie uznał Polskę – zaznaczyła Lesser. W 1939 roku sojusznicy zawiedli We wrześniu 1939 roku – kontynuuje autorka – Polska znów stała się obiektem napaści ze strony Niemiec i Związku Sowieckiego. Napadnięty kraj oczekiwał wsparcia ze strony sojuszników: Wielkiej Brytanii i Francji, jednak europejscy alianci nie byli przygotowani do wojny. W 1945 roku Stalin zatrzymał swój łup wojenny z czasów Paktu Ribbentrop-Mołotow. Polska, której żołnierze walczyli we wszystkich armiach przeciwko Hitlerowi, nie została zaproszona na konferencje w Jałcie i Poczdamie. Lesser podkreśliła, że Polska musiała zapłacić wysoką cenę – straciła około połowy swojego przedwojennego terytorium na rzecz ZSRR. "Zamiast wolności spadły na nią represje, cenzura, socjalistyczna gospodarka planowa i jednopartyjny system posłusznych Moskwie komunistów, którego nie można było się pozbyć za pomocą wyborów. Na prawie 50 lat Polska zniknęła za żelazną kurtyną" – czytamy w "TAZ". Oburzenie na sposób potraktowania Zełenskiego Dla wielu Polaków II wojna światowa zakończyła się dopiero w 1989 roku, gdy odbyły się pierwsze częściowo demokratyczne wybory lub dopiero w 1993 roku, gdy ostatni rosyjscy żołnierze wyjechali z Polski. Jak podkreśliła dziennikarka "TAZ", dla nikogo nie jest zaskoczeniem, że większość Polaków z wielkim oburzeniem zareagowała na transmitowane na żywo upokorzenie Wołodymyra Zełenskiego przez Donalda Trumpa i J.D. Vance'a podczas spotkania w Białym Domu. Lesser zwróciła uwagę na ostrą reakcję Lecha Wałęsy, który w liście otwartym do Trumpa skrytykował brutalne potraktowanie Zełenskiego. Wałęsa zmobilizował wielu byłych dysydentów i politycznych więźniów do podpisania listu – dodaje autorka. Podczas gdy lewicowo-liberalny rząd Donalda Tuska próbuje ratować to, co jeszcze można uratować, i zapewnia, jak ważny jest nadal sojusz między USA a Polską w NATO, to po cichu sprawdza, które systemy broni amerykańskiej w przypadku kryzysu będą działać bez stałego wsparcia z USA – pisze Lesser. Jak dodaje, może dojść do anulowania zamówień na sprzęt wojskowy w USA i zastąpienia go dostawami z Europy. Polska wyda w tym roku niemal 5 proc. PKB na modernizację armii – podkreśliła. Otwarcie nowego frontu? Lesser przypomniała, że Polska ma wspólną granicę z Ukrainą, Białorusią i rosyjską eksklawą Królewcem. Od początku wojny Rosji przeciwko Ukrainie, na terytorium Polski spadło kilka rakiet. Jedna z nich zabiła dwie osoby w Polsce Wschodniej, a inna przeleciała przez pół Polski, aż do Bydgoszczy. Odnosząc się do polemiki na platformie X pomiędzy polskim ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim a Elonem Muskiem i Marco Rubio, "Tageszeitung" pisze o "otwarciu nowego frontu". Na zakończenie Lesser przytoczyła stanowisko premiera Donalda Tuska: "Prawdziwe przywództwo oznacza szacunek wobec partnerów i sojuszników. Także wobec mniejszych i słabszych. Nigdy arogancję. Drodzy przyjaciele, pomyślcie o tym". Bezkompromisowy Sikorski O publicznym sporze Sikorskiego z Muskiem i Rubio pisze także w swoim portalu niemiecka stacja telewizyjna MDR. "Musk wszedł w publiczny spór z Sikorskim i musiał się wycofać" – czytamy w MDR. Przybliżając czytelnikom postać Sikorskiego, autor podkreślił bezkompromisowość polskiego polityka. Jego zdaniem słowny pojedynek z Muskiem i Rubio nie zaszkodzi Sikorskiemu, który jest mężem wpływowej Amerykanki (Anne Applebaum), a jeden z jego synów służy w armii amerykańskiej. Zdaniem MDR Sikorski zbudował w Ameryce szeroką sieć kontaktów. Polemika z Muskiem jest jedynie epizodem w jego politycznej karierze charakteryzującej się "buntem, intelektem i

Mar 22, 2025 - 18:37
 0
Niemieckie media już wiedzą. Tak oceniają szansę na wsparcie Polski przez USA
Niemieckie media piszą o rozczarowaniu w Polsce polityką Donalda Trumpa oraz o polemice Radosława Sikorskiego z Elonem Muskiem i Marco Rubio. Czy Warszawa będzie zmuszona poszukać sobie innego partnera? "Polska zbroi się na dużą skalę. Jeżeli Stany Zjednoczone będą dążyć do kapitulacji Ukrainy, Polska rozejrzy się za innymi partnerami w dziedzinie bezpieczeństwa" – pisze warszawska korespondentka "Tageszeitung" (TAZ) Gabriele Lesser. Czy Polacy znów będą osamotnieni? "Po raz pierwszy od wstąpienia do NATO w 1999 roku, wielu Polaków obawia się, że w przypadku rosyjskiego ataku będą osamotnieni. Stany Zjednoczone Donalda Trumpa nie wydają się siłą, na którą można liczyć. A inne kraje NATO broniłyby kraju nad Wisłą raczej bez przekonania, tak jak teraz bronią Ukrainy" – czytamy w weekendowym wydaniu niemieckiej gazety. Lesser podkreśliła, że Polska po odzyskaniu w 1989 roku swojej wolności i suwerenności, całą swoją politykę bezpieczeństwa oraz zakupy broni całkowicie ukierunkowała na Amerykę. Niemiecka dziennikarka wyjaśniła, że polskie doświadczenia historyczne w relacjach z krajami europejskimi były złe. Polska była ciągle napadana, a w końcu XVIII wieku wskutek rozbiorów dokonanych przez carską Rosję, Prusy i imperium Habsburgów, zniknęła z mapy Europy. Dopiero po 123 latach odzyskała suwerenność – dzięki wsparciu Ameryki. USA były pierwszym krajem, który w 1919 roku oficjalnie uznał Polskę – zaznaczyła Lesser. W 1939 roku sojusznicy zawiedli We wrześniu 1939 roku – kontynuuje autorka – Polska znów stała się obiektem napaści ze strony Niemiec i Związku Sowieckiego. Napadnięty kraj oczekiwał wsparcia ze strony sojuszników: Wielkiej Brytanii i Francji, jednak europejscy alianci nie byli przygotowani do wojny. W 1945 roku Stalin zatrzymał swój łup wojenny z czasów Paktu Ribbentrop-Mołotow. Polska, której żołnierze walczyli we wszystkich armiach przeciwko Hitlerowi, nie została zaproszona na konferencje w Jałcie i Poczdamie. Lesser podkreśliła, że Polska musiała zapłacić wysoką cenę – straciła około połowy swojego przedwojennego terytorium na rzecz ZSRR. "Zamiast wolności spadły na nią represje, cenzura, socjalistyczna gospodarka planowa i jednopartyjny system posłusznych Moskwie komunistów, którego nie można było się pozbyć za pomocą wyborów. Na prawie 50 lat Polska zniknęła za żelazną kurtyną" – czytamy w "TAZ". Oburzenie na sposób potraktowania Zełenskiego Dla wielu Polaków II wojna światowa zakończyła się dopiero w 1989 roku, gdy odbyły się pierwsze częściowo demokratyczne wybory lub dopiero w 1993 roku, gdy ostatni rosyjscy żołnierze wyjechali z Polski. Jak podkreśliła dziennikarka "TAZ", dla nikogo nie jest zaskoczeniem, że większość Polaków z wielkim oburzeniem zareagowała na transmitowane na żywo upokorzenie Wołodymyra Zełenskiego przez Donalda Trumpa i J.D. Vance'a podczas spotkania w Białym Domu. Lesser zwróciła uwagę na ostrą reakcję Lecha Wałęsy, który w liście otwartym do Trumpa skrytykował brutalne potraktowanie Zełenskiego. Wałęsa zmobilizował wielu byłych dysydentów i politycznych więźniów do podpisania listu – dodaje autorka. Podczas gdy lewicowo-liberalny rząd Donalda Tuska próbuje ratować to, co jeszcze można uratować, i zapewnia, jak ważny jest nadal sojusz między USA a Polską w NATO, to po cichu sprawdza, które systemy broni amerykańskiej w przypadku kryzysu będą działać bez stałego wsparcia z USA – pisze Lesser. Jak dodaje, może dojść do anulowania zamówień na sprzęt wojskowy w USA i zastąpienia go dostawami z Europy. Polska wyda w tym roku niemal 5 proc. PKB na modernizację armii – podkreśliła. Otwarcie nowego frontu? Lesser przypomniała, że Polska ma wspólną granicę z Ukrainą, Białorusią i rosyjską eksklawą Królewcem. Od początku wojny Rosji przeciwko Ukrainie, na terytorium Polski spadło kilka rakiet. Jedna z nich zabiła dwie osoby w Polsce Wschodniej, a inna przeleciała przez pół Polski, aż do Bydgoszczy. Odnosząc się do polemiki na platformie X pomiędzy polskim ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim a Elonem Muskiem i Marco Rubio, "Tageszeitung" pisze o "otwarciu nowego frontu". Na zakończenie Lesser przytoczyła stanowisko premiera Donalda Tuska: "Prawdziwe przywództwo oznacza szacunek wobec partnerów i sojuszników. Także wobec mniejszych i słabszych. Nigdy arogancję. Drodzy przyjaciele, pomyślcie o tym". Bezkompromisowy Sikorski O publicznym sporze Sikorskiego z Muskiem i Rubio pisze także w swoim portalu niemiecka stacja telewizyjna MDR. "Musk wszedł w publiczny spór z Sikorskim i musiał się wycofać" – czytamy w MDR. Przybliżając czytelnikom postać Sikorskiego, autor podkreślił bezkompromisowość polskiego polityka. Jego zdaniem słowny pojedynek z Muskiem i Rubio nie zaszkodzi Sikorskiemu, który jest mężem wpływowej Amerykanki (Anne Applebaum), a jeden z jego synów służy w armii amerykańskiej. Zdaniem MDR Sikorski zbudował w Ameryce szeroką sieć kontaktów. Polemika z Muskiem jest jedynie epizodem w jego politycznej karierze charakteryzującej się "buntem, intelektem i nieustępliwością". Opracowanie: Jacek Lepiarz