„Nie daruję tego”. Giertych o okrzykach „morderca” w Sejmie
- Ja wczoraj zostałem dopuszczony do głosu przez pana marszałka Zgorzelskiego. Dostałem prawo głosu. Nagle pojawia się bez żadnego trybu prezes PiS, próbuje mnie zepchnąć z mównicy, wygłasza alternatywne wystąpienie, jak nie radzi sobie z tym, że ja mu nie ustąpiłem, to nagle dołączają się posłowie PiS-u i wykrzykują do mnie "morderco"? - powiedział Roman Giertych na konferencji prasowej zespołu ds. rozliczeń PiS. - Na podstawie tego, że adwokat z mojej kancelarii brał udział w przesłuchaniu, miłym, delikatnym, pani Barbary Skrzypek? To jest po prostu niebywała bezczelność. Nie daruję tego, uważam, że tego typu rzeczy nie mogą pozostać bez reakcji i wszystkie osoby za to odpowiedzialne powinny ponieść stanowcze konsekwencje - kontynuował. - Domagam się od Prezydium Sejmu przede wszystkim, aby te konsekwencje wyciągnąć zgodnie z regulaminem Sejmu, bo wszystkie te osoby utrudniały mi wystąpienie, do którego zostałem upoważniony przez marszałka Zgorzelskiego - mówił dalej.

- Ja wczoraj zostałem dopuszczony do głosu przez pana marszałka Zgorzelskiego. Dostałem prawo głosu. Nagle pojawia się bez żadnego trybu prezes PiS, próbuje mnie zepchnąć z mównicy, wygłasza alternatywne wystąpienie, jak nie radzi sobie z tym, że ja mu nie ustąpiłem, to nagle dołączają się posłowie PiS-u i wykrzykują do mnie "morderco"? - powiedział Roman Giertych na konferencji prasowej zespołu ds. rozliczeń PiS.
- Na podstawie tego, że adwokat z mojej kancelarii brał udział w przesłuchaniu, miłym, delikatnym, pani Barbary Skrzypek? To jest po prostu niebywała bezczelność. Nie daruję tego, uważam, że tego typu rzeczy nie mogą pozostać bez reakcji i wszystkie osoby za to odpowiedzialne powinny ponieść stanowcze konsekwencje - kontynuował.
- Domagam się od Prezydium Sejmu przede wszystkim, aby te konsekwencje wyciągnąć zgodnie z regulaminem Sejmu, bo wszystkie te osoby utrudniały mi wystąpienie, do którego zostałem upoważniony przez marszałka Zgorzelskiego - mówił dalej.