Narasta napięcie pomiędzy hurtownikami a sklepami spożywczymi. Kiedyś to były żniwa, teraz to coraz większe ryzyko dla detalistów i hurtowni
Okres Wielkanocy w sektorze handlu tradycyjnie postrzegany jest jako czas wzmożonego popytu i wyższych przychodów, dziś coraz częściej staje się jednak dla przedsiębiorców z tej branży wyzwaniem. Wzrost presji na racjonalizację wydatków oraz utrzymująca się niepewność konsumentów sprawiają, że decyzje o zwiększonym zatowarowaniu i produkcji na okres świąteczny obarczone są wyższym ryzykiem inwestycyjnym i nie dają gwarancji zysku.

Handel detaliczny nadal zmaga się z rosnącym zaległym zadłużeniem – według danych BIG InfoMonitor i BIK, zaległości firm z sektora przekroczyły na koniec lutego br. 3,3 mld zł, co oznacza wzrost o blisko 182 mln zł w skali roku. Najgorzej negatywna dynamika zmian w zadłużeniu wygląda wśród wyspecjalizowanych sklepów spożywczych, w szczególności mięsnych oraz warzywniaków.
Tegoroczna Wielkanoc to nie tylko czas intensywnych przygotowań, ale również test odporności finansowej wielu przedsiębiorstw. Mimo że dla wielu konsumentów przygotowania do Wielkanocy wiążą się ze wzrostem zakupów, dla sprzedawców niekoniecznie będzie oznaczało to poprawę wyników finansowych.
Dane z Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz bazy informacji kredytowej BIK wskazują, że w ostatnich dwunastu miesiącach całkowite przeterminowane zadłużenie firm zajmujących się handlem detalicznym wzrosło o blisko 182 mln zł (5,8 proc.) do ponad 3,3 mld zł.
W tym czasie średnia wartość zaległego zadłużenia przypadająca na jedno przedsiębiorstwo wynosiła 92,5 tys. zł. Liczba firm z zaległościami zwiększyła się o 961 podmiotów – do 36 127. Choć udział niesolidnych dłużników w całym sektorze nie zwiększył się znacząco, wyraźnie rośnie średnia wartość zaległości, co wskazuje na pogłębiający się problem oraz rosnące ryzyko zachwiania płynności finansowej.
Problemy finansowe w świątecznym koszyku
Według danych GUS inflacja nieco się ustabilizowała (w marcu br. wyniosła 4,9 proc.), ale dla wielu rodzin przygotowanie świątecznego stołu ciągle wiąże się z koniecznością rezygnacji z części tradycyjnych produktów. Choć zapewne tych najważniejszych nie zabraknie na większości świątecznych stołów, ich ceny pozostają wyższe niż przed rokiem. W analogicznym okresie ubiegłego roku średnia cena masła wynosiła 6,40 zł. Obecnie kształtuje się ona na poziomie 8–9 zł za kostkę.
Jak podaje Krajowa Izba Gospodarcza, powołując się na dane GUS, ceny żywności i napojów bezalkoholowych w marcu 2025 roku były wyższe o 0,3 proc. w porównaniu z lutym i jednocześnie o 6,7 proc. wyższe niż przed rokiem. Nieustannie rosnące ceny sprawiły, że Polacy kładą coraz większy nacisk na rozsądne gospodarowanie finansami domowymi.
Należy przypuszczać, że zmiana struktury i intensywności zachowań konsumenckich, gdzie większy nacisk jest kładziony na aspekt wypoczynku i rekreacji oraz związanych z nimi wyjazdów w tym zagranicznych a nie tradycyjnym konsumowaniem przygotowanych potraf przy świątecznym stole – w połączeniu z wymagającym otoczeniem gospodarczym – sprawi, że nawet okres zwiększonego popytu związanego z Wielkanocą nie przełoży się na realną poprawę sytuacji finansowej detalistów, którzy już teraz zmagają się z narastającymi trudnościami operacyjnymi – zaznacza dr hab. Waldemar Rogowski, główny analityk BIG InfoMonitor (Grupa BIK)
Sprzedaż żywności pod presją kosztów
Największe trudności finansowe odnotowują wyspecjalizowane sklepy spożywcze, w szczególności mięsne oraz warzywniaki. W ciągu ostatnich 12 miesięcy przeterminowane zadłużenie sprzedawców mięsa i jego przetworów (sprzedaż detaliczna mięsa i wyrobów z mięsa prowadzona w wyspecjalizowanych sklepach) wzrosło o około 5 mln zł (11,7 proc.), osiągając poziom blisko 48 mln zł. W przypadku warzywniaków (sprzedaż detaliczna owoców i warzyw prowadzona w wyspecjalizowanych sklepach) wzrost wyniósł ponad 2,6 mln zł (7,9 proc.), przekładając się na zaległości przekraczające 36 mln zł. Nie najlepiej też wygląda sytuacja piekarni i cukierni (sprzedaż detaliczna pieczywa, ciast, wyrobów ciastkarskich i cukierniczych prowadzona w wyspecjalizowanych sklepach), gdzie zadłużenie zwiększyło się o 1,6 mln zł (8 proc.) r/r i wyniosło w lutym 21,1 mln zł.
- Tego typu placówki to zazwyczaj małe, lokalne punkty handlowe – prowadzone w formie jednoosobowych działalności gospodarczych lub rodzinnych przedsiębiorstw – które funkcjonują przy wysokich kosztach stałych. Do głównych obciążeń należą czynsze, opłaty za energię (w tym koszty chłodzenia), zatowarowanie oraz codzienna logistyka. Działają pod presją krótkich terminów przydatności do spożycia oraz braku skali, przez co ich marże są wrażliwe na najmniejsze wahania cen. Dodatkowo konkurują z dyskontami i hipermarketami – często zlokalizowanymi w tej samej dzielnicy – co ogranicza ich konkurencyjność cenową. Choć pierwotnie ograniczenie handlu w niedziele miało promować mniejsze sklepy, w praktyce to duże sieci potrafiły dostosować się do przepisów, przesuwając aktywność zakupową z niedzieli na piątek i sobotę, a lokalni detaliści – pozbawieni weekendowego ruchu – ponosili kolejne straty. Tegoroczna Wielkanoc i majówka daje jednak chwilową szansę – zarówno niedziela 13, jak i 27 kwietnia są bowiem handlowe, co może pozwolić części z nich na poprawę wyników – wskazuje dr hab. Waldemar Rogowski, główny analityk BIG InfoMonitor (Grupa BIK).
Problemy sklepów biją w wyniki hurtowni
Trudna sytuacja detalistów znajduje odzwierciedlenie w danych dotyczących ich dostawców czyli hurtowników z branży spożywczej. Wśród nich warto wyszczególnić hurtownie działające w obszarze dystrybucji mleka, jaj i tłuszczów (sprzedaż hurtowa mleka, wyrobów mleczarskich, jaj, olejów i tłuszczów jadalnych), gdzie zaległości wzrosły o ponad 1,7 mln zł (7,2 proc.) do ponad 25,5 mln zł, a w segmencie cukru, czekolady i pieczywa (sprzedaż hurtowa cukru, czekolady, wyrobów cukierniczych i piekarskich) – o ponad 1,2 mln zł (8,9 proc.) do 15,1 mln zł.
W przypadku przedsiębiorstw zajmujących się hurtową sprzedażą mięsa (sprzedaż hurtowa mięsa i wyrobów z mięsa), zaległe zadłużenie wzrosło o około 0,5 mln zł (0,4 proc.) i jest najwyższe na tle pozostałych podmiotów – sięga około 116 mln zł, jest tu też bardzo wysoki odsetek niesolidnych płatników – wynosi aż 11 proc.
Rosnące przeterminowane zadłużenie tych ogniw łańcucha dostaw świadczy o coraz większym napięciu finansowym pomiędzy hurtownikami a sklepami. Poza tym w każdym analizowanym przypadku przybywa niesolidnych firm, które płacą po terminie lub wcale.
Utrzymanie płynności finansowej przez detalistów staje się coraz trudniejsze, co bezpośrednio wpływa na zdolność do terminowego regulowania faktur wobec dostawców. W efekcie rośnie ryzyko zatorów płatniczych w całym łańcuchu dostaw – począwszy od producentów, przez hurtowników, aż po sklepy.