Marki własne do likwidacji? KZSM wskazuje na Lidla, Aldi, Netto i Biedronkę

Mark własne sieci handlowych niszczą polskiego mleczarstwo – uważa szef KZSM. Dlatego chce zmiany prawa tak, aby ograniczyć, a nawet zlikwidować private labels. Jak miałby brzmieć nowy przepis? Na ile marki własne wpływają na handel?

Kwi 11, 2025 - 16:39
 0
Marki własne do likwidacji? KZSM wskazuje na Lidla, Aldi, Netto i Biedronkę

W artykule przeczytasz o: 

  • Czy marki własne sieci handlowych pogarszają sytuację polskiego mleczarstwa?
  • Prezes KZSM uważa, że sieci handlowe posuwają się do kopiowania marek renomowanych
  • W polskim prawie ograniczenia udziału marek własnych istnieje, ale nie działa 
  • Jaki jest udział marek własnych w segmencie FMCG?
  • Pisarek: należy skutecznie podjąć temat likwidacji marek własnych
  • Jak minister Siekierski odniósł się do apelu spółdzielni mleczarskich?

Czy marki własne sieci handlowych pogarszają sytuację polskiego mleczarstwa?

 – Polskie mleczarstwo znalazło się obecnie w trudnej sytuacji rynkowej. Niewątpliwe jednym z czynników wpływających na tę sytuację jest nierozwiązany od wielu lat problem związany z markami własnymi sieci handlowych – to początek pisma jakie Arkadiusz Pisarek, prezes Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich wysłał do Ryszarda Bobera, przewodniczącego senackiej komisji rolnictwa. Pismo trafiło także do Lucjana Zwolaka, wiceprezesa Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, który po części odpowiada z rynek rolny.

W dalszej części listu szef KZSM prosi o pilne unormowania kwestii marek własnych w handlu produktami polskich producentów rolno-spożywczych w sieciach handlowych.

– Należy podjąć temat likwidacji marek własnych lub skutecznego ich ograniczenia do 20% – postuluje Arkadiusz Pisarek.

Prezes KZSM uważa, że sieci handlowe posuwają się do kopiowania marek renomowanych

Dlaczego marki własne sieci handlowych mają być zagrożeniem dla marek tworzonych przez producentów? Arkadiusz Pisarek tak to argumentuje:

– Koncentracja handlu, sugerowanie konsumentom różnicy pomiędzy produktami wyłącznie na poziomie ceny, a nawet podrabianie lub kopiowanie produktów markowych wpływa negatywnie na wyniki osiągane przez przetwórców, przez co nie mogą oni za dostarczony surowiec zaproponować ceny adekwatnej do poniesionych kosztów – tłumaczy szef Związku.

Nieskuteczna ograniczenia udziału marek własnych w polskim prawie

Arkadiusz Pisarek wskazuje także, że w ustawie o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji z 1993 roku zajęto się tą kwestią. I rzeczywiście w art. 17d tej ustawy można przeczytać, że czynem nieuczciwej konkurencji jest wprowadzanie do obrotu przez sieci sklepów dyskontowych towarów w ilości przewyższającej 20% wartości obrotów z markami stanowiącymi własność właściciela sieci lub podmiotów zależnych.

Jednak w opinii prezesa Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich przepis ten pozostaje martwym prawem. Co prawda większość konsumentów bez problemu wskaże kilka sieci dyskontowych, to jednak od lat 90. zaszły tak duże zmiany w polskim handlu, że obecnie na rynku praktycznie nie ma punktów, które zgodnie z prawem mogą być uznane za dyskonty.

Udział marek własnych w sprzedaży produktów FMCG szybko rośnie

W obiektach powszechnie postrzeganych jako dyskonty (np. Lidl, Biedronka, Aldi, Netto) znajduje się nawet do 85% produktów oznaczonych jako marka własna, a większość sieci detalicznych dysponuje takimi markami i coraz więcej ich wprowadza na rynek – podkreśla Arkadiusz Pisarek.  

Owe ponad 80 proc. osiąga Aldi. Natomiast w przypadku Lidla i Biedronki poziom ten wynosi około 40 proc. W przypadku sieci Netto udział marki własnej wynosi ponad 30 proc. i rośnie.

Szef KZSM przytacza także dane Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Z nich wynika, że w 2020 roku wartość sprzedaży marek własnych w hipermarketach, supermarketach i dyskontach wynosiła 57 mld złotych i wzrosła o 30 proc. w stosunku do 2016 roku. Z kolei raport GfK, wskazuje, że w 2023 roku marki własne mogły przynieść dyskontom 44% zysków.

Warto także przytoczyć dane opracowane przez NielsenIQ, z których wynika, że w 2022 r. marki własne sieci handlowych odpowiadały za ok. 21,2 proc. sprzedaży produktów FMCG. Ale już dane za III kwartał 2024 wskazują, że udział marek własnych w rynku FMCG w Polsce wynosił już 27,3 proc. To tylko pokazuje dynamiczny wzrost udziału w rynku private labels.

image

Marki własne kontra brandy. Co wolą konsumenci oraz co ostatecznie wpływa na ich wybór? [YouGov]

 Na dodatek kadra zarządzająca sieciami handlowymi wprost mówi, że chcą dalej rozwijać marki własne. A dane z Europy Zachodniej pokazują jaką skalę może to osiągać. Z raportu Międzynarodowego Stowarzyszenia Producentów Marek Własnych (Private Label Manufacturers Association International – PLMA), wynika, że w trzecim kwartale 2024 r. udział marek własnych w rynku FMCG najwyższy był w takich krajach jak:

  • Szwajcaria – wyniósł 52,4 proc.;
  • Hiszpania – 45,8 proc.;
  • Holandia – 45,6 proc.;
  • Portugalia – 45,3 proc.;
  • Wielka Brytania – 44 proc.;
  • Niemcy – 41,4 proc.

Pisarek: należy skutecznie podjąć temat likwidacji marek własnych

W opinii prezesa Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich, działalność sieci handlowych związana z markami własnymi prowadzi do stopniowej uraty udziału w rynku przez marki producentów, nawet tych najbardziej rozpoznawalnych.

– W związku z czym, należy skutecznie podjąć temat likwidacji marek własnych lub skutecznego ich ograniczenia do maks. 20%, by marki producentów najwyższej jakości polskich produktów mleczarskich mogły znów wrócić na należne im miejsce w sklepowych ladach i na półkach dyskontów i sieci handlowych – postuluje Arkadiusz Pisarek.

Proponuje on także konkretną zmianę przepisów, które miałyby ograniczyć rozwój marek własnych kosztem marek producentów. Art. 17d. ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji miałby przyjąć następując zapis: „Czynem nieuczciwej konkurencji jest wprowadzanie do obrotu, w roku kalendarzowym lub obrachunkowym, przez sieci sklepów towarów w ilości przewyższającej 20% wartości obrotów z markami stanowiącymi własność właściciela sieci lub podmiotów zależnych”.

Jak minister Siekierski odniósł się do apelu spółdzielni mleczarskich?

O podobne zmiany w prawie branża mleczarska dość regularnie apeluje do ministrów rolnictwa, bez względu na ich barwy partyjne. Ostatnio temat ten został poruszony w połowie marca podczas debaty o polskim mleczarstwie.

– Wielkie sieci mają wspólną platformę zakupową, wobec której spółdzielnie mleczarskie są po prostu „małe” – mówił wówczas Czesław Siekierski, minister rolnictwa z PSL. Dodał także, że bardzo często polskie mleczarnie ni potrafią ze sobą współpracować, a jedynie konkurują. A to, w jego opinii, pogłębia zagrożeń ze strony dużych graczy rynkowych.